Gorzowianie pożegnali byłego dyr. Szkoły Podstawowej nr 13 Tadeusza Wierzbickiego.
Świecki charakter miało pożegnanie zmarłego 29 stycznia, byłego dyrektora SP 13 Tadeusza Wierzbickiego. 2 lutego o 14.00 w Gorzowskim Domu Pogrzebowym - przy udziale szkolnego pocztu sztandarowego - zebrała się rodzina, bliżsi i dalsi znajomi, dawni współpracownicy, uczniowie i ich rodzice, by towarzyszyć zmarłemu w pierwszym etapie jego ostatniej drogi.
– Spotykamy się w miejscu, w którym nie chcielibyśmy się spotykać, na ceremonii, o której nie chcielibyśmy nawet myśleć – rozpoczął prowadzący ceremonię. Po minucie ciszy, wspominał zmarłego i jego obecność w życiu Gorzowa. – Smutek, ból, niedowierzanie – to uczucia, które pojawiają się na myśl o odejściu. Ale pośród bólu i żalu, który odczuwamy, jest coś, co bezsprzecznie należy uczcić. To fakt, że mogliśmy go spotkać i że był częścią naszego życia – mówił. – A o tym, jaki był, najwięcej mogą powiedzieć jego córki, zawodniczki, uczniowie, współpracownicy ze szkoły, którą kierował przez ponad 20 lat.
I to oni wiedzą, że Tadeusz Wierzbicki był wymagający i cierpliwy, choć wydawał się też srogi i stanowczy. Często krzyczał na treningach, ale ten krzyk był przejawem zaangażowania i poświęcenia, by jego zawodniczki zdobyły upragnione mistrzostwo. Stąd, po wieści o śmierci Tadeusza Wierzbickiego w mediach społecznościowych pojawiły się komentarze: wspaniały trener, wspaniały przyjaciel, świetny pedagog, najlepszy dyrektor, jakiego miałam.
Wszyscy są zgodni, że był bardzo dobrym człowiekiem z poczuciem humoru i stanowczym głosem. Że z szacunkiem i uśmiechem zwracał się do każdego. Wspominają, że kiedyś ze swoich ukochanych Mazur przywiózł starym polonezem 70 kg karpia, by jego ludzie mieli na Wigilię, że naprawił kran, pożyczył wiertarkę, a nawet przywiózł telewizor z domu. Świadczą o tym też słowa córek, które pytają retorycznie, dlaczego inni ludzie mają o ich tacie tyle wspomnień, a one nie, i odpowiadają sobie same: „bo tata zawsze był bardziej dla innych.”
W imieniu społeczności Trzynastki zmarłego pożegnała obecna dyr. SP 13
Adriana Borek, która przypomniała, że przez 34 lata pracy zawodowej Tadeusz Wierzbicki miał dwie pasje: koszykówkę i Trzynastkę właśnie.
Nawiązując do wiersza Wisławy Szymborskiej, w którym poetka pisze: „Minuta ciszy po umarłych czasem do późnej nocy trwa”, powiedziała, że minuta ciszy po dyr. Wierzbickim powróci przy każdej rocznicy, usłyszymy ją we wspomnieniach absolwentów, wybrzmi jak przy niejednym apelu.
– Prowadzi pan przecież swój ostatni apel. Przekracza pan progi swego dyrektorskiego gabinetu, gdzieś tam w wieczność. Czas na odpoczynek, panie dyrektorze. Jak po ostatnim szkolnym apelu – zakończyła.
Później ustawiła się długa kolejka do urny z prochami zmarłego, które będą przewiezione do Giżycka. Tam po pogrzebie, który odbędzie się 4 lutego, zostanie złożona w grobie.
Tekst i foto Hanna Kaup
Kliknij w wybrane zdjęcie aby powiększyć
Przebudują Ikara
Przetarg na przebudowę ostatniego etapu ulicy Ikara rozstrzygnięty.
Kolejna osiedlowa uliczka zostanie w pełni przebudowana. Nowa nawierzchnia ul. Ikara ułatwi codzienne ...
<czytaj dalej>Oni tu zostają
„Zostaję!” to hasło nowej kampanii promującej Gorzów, która ma zwrócić uwagę na zalety naszego miasta, dzięki którym jest ono doskonałym ...
<czytaj dalej>Pielgrzymki
Tegoroczna piesza pielgrzymka powołaniowa odbędzie się w sobotę w sobotę 27 kwietnia.
Wyjście pielgrzymki na trasę z Paradyża do Rokitna nastąpi ...
<czytaj dalej>200 lat dla pani Zofii
Nieczęsto zdarza się, aby tradycyjnie śpiewane „sto lat”, z racji chwili, modyfikowano w sekwencji życzeń na lat „dwieście”. Tak właśnie ...
<czytaj dalej>