Do Olandii jeszcze wrócimy, ale dzisiaj – z okazji Dnia Kobiet – zapraszam na spacer po Brzozowej Wyspie (Björkolmen), którą uważa się za jedną z piękniejszych części Karlskrony. Biorąc pod uwagę liczbę ludności, miasto nie jest zbyt wielkie (prawie 40 tys. mieszkańców), natomiast jego powierzchnia jest już całkiem spora i obejmuje 33 wyspy spośród… 1650 (!) wysepek archipelagu Blekinge (Blekinge skärgård). Takie skaliste wysepki polodowcowe nazywamy szkierami.
Korona Karola, jak tłumaczy się na język polski nazwę miejscowości, została założona w 1680 r. przez Karola XI, który zbudował tu port wojenny, do dziś będący głównym portem floty tego kraju. Historyczne centrum skupia się na wyspie Trossö. Znajduje się tam jeden z największych rynków Skandynawii (Stortorget) z centralnie ustawionym pomnikiem Karola XI. Zdecydowaliśmy się odłożyć wizytę na Stortorget na inną okazję, podobnie jak zobaczenie największego w całej Szwecji drewnianego Kościoła Admiralicji (Amiralitetskyrkan). Karlskrona zasługuje, by poświęcić jej co najmniej cały dzień, a my mieliśmy w kieszeniach bilety na prom z Ystad na Bornholm i czas zaledwie na małą przerwę w podróży.
Zatrzymaliśmy się na chwilę na dawnym Targu Rybnym (Fisktorget), do którego nabrzeża każdego ranka przypływali rybacy i sprzedawali świeżo złowione dorsze, flądry i śledzie. Przypomina o tym pomnik ostatniej rybaczki zachwalającej swój towar. Z Fisktorget rozciąga się ładny widok na Zatokę Burmistrza (Borgmästarefjärden), stąd też, korzystając z pieszej kładki, można się przedostać na wysepkę Stakholen, jedyny niezabudowany szkier w centrum Karlskrony.
My wybraliśmy się do Björkolmen – dawnej dzielnicy stoczniowców i marynarzy. Zabudowana różnokolorowymi domkami z XVIII i XIX w. robi niesamowite wrażenie. Kiedyś uważano ją za miejsce mocno szemrane i po prostu biedne, dzisiaj cieszy się opinią najbardziej prestiżowej dzielnicy miasta. Chociaż Karlskrona kilkakrotnie ulegała pożarom, drewniana zabudowa Björkolmen szczęśliwie ocalała ponieważ znajdowała się na innej wyspie. Dopiero XIX-wieczne prace ziemne połączyły ją na stałe z lądem. Poza tym domy tutejsze zbudowano z dębowego drewna wykorzystywanego do budowy statków. Złośliwi twierdzą, że są takie malutkie (żaden nie ma więcej niż 32 m²), ponieważ deski używane do budowy musiały zmieścić się pod płaszczem, kiedy były wynoszone ze stoczni.
Domki są wpisane na listę UNESCO. Wiele z nich ma przy szybach zamontowane lusterka, by panie domu widziały, kiedy ich mężowie wracają z pracy. Wszystkie ulice w Björkolmen noszą nazwy związane z morzem. Są to albo typy statków (np. ulica Korwety, ul. Fregaty), albo nazwiska szwedzkich dowódców floty i admirałów. Poza tym jest tam po prostu ślicznie. Sami zobaczcie.
Maria Gonta
foto Gontowiec Podróżny
Kliknij w wybrane zdjęcie aby powiększyć
Przebudowa Spichrzowej
Ostatnie przygotowania do rozpoczęcia przebudowy ulicy Spichrzowej.
Konsorcjum firm TORMEL i WUPRINŻ, przebuduje ostatni, półkilometrowy odcinek ulicy Spichrzowej. Pierwsze prace ruszą ...
<czytaj dalej>UMCS z Jazz Clubem Pod Filarami
80 lat UMCS w Lublinie z Jazz Clubem „Pod Filarami”.
W dniach 14 -17 maja 2024 roku w Akademickim Centrum Kultury ...
<czytaj dalej>Remont schodów
Nowe schody na Piaskach, obok lecznicza zieleń.
Rusza remont schodów przy ul. Bohaterów Westerplatte, zejście do ul. Sczanieckiej. Skarpa przy schodach ...
<czytaj dalej>Obchody 900-lecia jubileuszu
W sobotę 11 maja br. w Ośnie Lubuskim odbędą się uroczyste obchody z okazji dziewięćsetlecia ustanowienia biskupstwa lubuskiego.
Przygotowania do tej ...
<czytaj dalej>