Powiem tak: wczorajszy zagrzybiony dzień namieszał w moim harmonogramie, więc dzisiaj zamiast turystycznej opowieści, będzie opowieść grzybowa, choć w pewnym stopniu podróżnicza, a na pewno krajoznawcza.
Mamy szczęście mieszkać w wyjątkowo ciekawym miejscu. Z jednej strony Park Narodowy Ujście Warty, z drugiej Puszcza Notecka, a pośrodku rzeka Warta i Gorzowski Park Krajobrazowy oraz Barlinecki Park Krajobrazowy, które do niedawna tworzyły jeden organizm, czyli Barlinecko-Gorzowski Park Krajobrazowy. Jeżeli dorzucić do tego Noteć, rzeczki: Kłodawkę, Srebrną, Santoczną, Marwicką Strugę i parę innych cieków wraz z licznymi jeziorami i jeziorkami, to naprawdę jest gdzie wędrować. Ponieważ właśnie zakotwiczyliśmy na jakiś czas w domu, korzystamy z tych dobrodziejstw pełnymi garściami.
Wczorajszy słoneczny dzień kusił, by spędzić go w którymś z okolicznych lasów, oddając się narodowemu sportowi, czyli grzybobraniu. Właściwie bardziej chodziło o spacer pomiędzy drzewami, podziwianie setek odcieni złota i czerwieni, w jakie ubrała się roślinność i polowanie z aparatem na dary lasu, a gdyby przez przypadek udało się znaleźć jakieś słoikówki (idealne do octowej zalewy), to czemu nie, zabierzemy. No i jeszcze prawdziwki. Tym się nie odmawia, więc też planowaliśmy zaprosić je do koszyczka. Suszonych i mrożonych grzybów mamy już ilość wystarczającą na potrzeby własne i najbliższej rodziny (celowo napisałam ilość, ponieważ ich faktyczna liczba jest trudna do ustalenie z uwagi na znaczne rozdrobnienie; do suszenia zazwyczaj kroję je w grubsze paski, tylko nieliczne kapelusze susząc w całości).
Wyruszyliśmy około 9:00, jak zwykle z planem obejmującym maksymalnie trzy godziny i – również jak zwykle – wróciliśmy po siedmiu. Czas już był najwyższy, bo pogoda zaczęła się psuć, a pod wieczór dotarł do nas deszczowy front. Teraz wprawdzie krople o parapet nie stukają, ale mgła jest taka, że można kroić ją nożem. Do domu wróciliśmy z dwoma kobiałkami pełnymi słoikowych podgrzybków i maślaczków (zbieraliśmy tylko maluchy, od razu pozbawiając je białej osłonki spod kapeluszy), kilkoma prawdziwkami, kaniami i kozią brodą, która od 2014 r. nie jest już pod ochroną. Był też spory kosz grzybów dla sąsiada, tych większych, jędrnych, które zwyczajnie uśmiechały się, żeby je zabrać. Ciepła jak na listopad i mokra aura spowodowała, że rosną na potęgę. Maślaki można ciąć kosą, a i prawdziwki znów się obudziły.
Po powrocie trzeba się było zabrać za segregowanie zbiorów, obgotowywanie słoikówek (tym razem każdy gatunek oddzielnie, bo wymyśliłam sobie słoiczki z jednorodną zawartością), obsmażanie prawdziwków na klarowanym masełku, oczyszczenie i przesmażenie koziej brody i usmażenie kani (w pikantnej panierce, w cieście naleśnikowym i w mieszance jednego i drugiego). Potem jeszcze zrzucenie zdjęć z aparatu i smartfonów, i dzień się skończył. Natleniony i usatysfakcjonowany organizm domagał się snu.
Grzybowa manufaktura ruszy za chwilę ponownie (półprodukty schowałam do lodówki), a na razie wrzucam migawki z wczorajszego dnia. Jedyne, co mi się w lesie nie podobało, to plastikowe butelki i puszki, porzucane gdzie bądź przez ciągle jednak niereformowalnych… no właśnie – kogo? Nie przychodzi mi do głowy żadne kulturalne słowo, którym można by nazwać takich ludzi, bo rasowy grzybiarz przecież nie śmieci.
Aha. I natrafiłam na dowody, że zwierzęta też obchodzą Halloween.
Maria Gonta
foto Gontowiec Podróżny
Kliknij w wybrane zdjęcie aby powiększyć
Przebudowa Spichrzowej
Ostatnie przygotowania do rozpoczęcia przebudowy ulicy Spichrzowej.
Konsorcjum firm TORMEL i WUPRINŻ, przebuduje ostatni, półkilometrowy odcinek ulicy Spichrzowej. Pierwsze prace ruszą ...
<czytaj dalej>UMCS z Jazz Clubem Pod Filarami
80 lat UMCS w Lublinie z Jazz Clubem „Pod Filarami”.
W dniach 14 -17 maja 2024 roku w Akademickim Centrum Kultury ...
<czytaj dalej>Remont schodów
Nowe schody na Piaskach, obok lecznicza zieleń.
Rusza remont schodów przy ul. Bohaterów Westerplatte, zejście do ul. Sczanieckiej. Skarpa przy schodach ...
<czytaj dalej>Obchody 900-lecia jubileuszu
W sobotę 11 maja br. w Ośnie Lubuskim odbędą się uroczyste obchody z okazji dziewięćsetlecia ustanowienia biskupstwa lubuskiego.
Przygotowania do tej ...
<czytaj dalej>