26IX2020.

Pierożki z farszem z jelenia, wątróbka drobiowa w postaci pasztetu francuskiego, krem z ziemniaka wzbogacony o krem z grzybów leśnych, pieczony burak, mus z fasoli, sielawa, kremy na słodko z dodatkiem borówek amerykańskich – takie m.in. przysmaki zgotowali dziś na Starym Rynku zaproszeni przez Gorzowski Rynek Hurtowy goście. Wśród nich było sześciu kucharzy i jedna cukierniczka.

Wydarzenie pod hasłem „Rynek smakuje” zostało dofinansowane przez Stowarzyszenie Gmin Polskich Euroregionu „Pro Europa Viadrina”. Zorganizował je Gorzowski Rynek Hurtowy, z partnerem – Stowarzyszeniem „Oder gemeinsam e.V”. Kulinarne spotkanie poprowadziła Marta Liberkowska, a rolę gospodarza pełniła prezes GRH Agata Dusińska.
– Coraz bardziej przekonujemy się, że najlepsza i najzdrowsza żywność to ta, która powstaje blisko nas, z lokalnych produktów. Od wieków wiadomo też, że wspólne gotowanie i jedzenie łączy ludzi. Dlatego uznaliśmy, że najlepszym sposobem poznania naszych sąsiadów z drugiej strony Odry będzie gotowanie razem potraw z regionalnych produktów – powiedziała.

Główną rolę odgrywały warzywa, które można kupić na rynku Jerzego.

Sześciu kucharzy: Paweł Salamon, Dawid Szkudlarek, Krzysztof Marciniak, Łukasz Gerłowicz, Bartłomiej Pawlikowski, dyrektor Zespołu Szkół Gastronomicznych Paweł Cierach z uczniami oraz przedstawiciel Niemiec Uwe Spörl, a także cukierniczka Andżelika Swatkowska w dwóch turach przygotowali dania z produktów regionalnych. Wzięli też udział w kulinarnej bitwie na danie z jabłka, kalarepy i chrzanu. Tę konkurencję wygrał Dawid Szkudlarek, który zachwycił jury – w składzie Agata Dusińska, szef Eureregionu Pro Europa Viadrina Krzsztof Szydłak i stowarzyszenia „Oder gemeinsam e.V” Aleksander Grodecki – swoją surówką.

Ciekawą propozycją, która cieszyła się chyba największym wzięciem były – przygotowane przez partnera z Niemiec – gotowane osobno warzywa, potem wrzucone na oliwę na patelni: marchewka, brokuł, papryka i ziemniaki w mundurkach. Na koniec kucharz dodał jajka. W ten sposób powstał warzywny misz masz.

Wszystkim dopisywały nie tylko apetyty, ale i humory. - Jednak początek był przerażający – zdradziła Marta Liberkowska. – Byliśmy przekonani, że będziemy gotować dla siebie, a ja, ponieważ prowadziłam imprezę, myślałam, że będę mówić do tych warzyw, a nie do mieszkańców. Ale z minuty na minutę pojawiały się osoby zainteresowane. Ludzie chętnie smakowali potrawy i czekali na kolejne.

Dużym zainteresowaniem cieszył się burak pieczony przygotowany przez Pawła Salomona, który zdradził, jak przygotować ten specjał:
– Potrzebny jest dobry burak z dobrego miejsca, czyli z rynku przy Jerzego, odpowiednio przechowywany. Po umyciu pieczemy go w skórce w temperaturze 150 stopni od 3 do 4 godzin w zależności od wielkości. Potem obieramy, kroimy w kostkę i miksujemy z dodatkiem wody, bo chcemy, żeby to była wegańska potrawa. Wreszcie dodajemy przyprawy. Proponuję czarnuszkę, gałkę muszkatołową i świeżą ostrą paprykę, by złamać smak słodkiego buraka, bo z pieczonego wydobywamy bardzo dużo cukru – wyjaśniał.

Z kolei Dawid Szkudlarek zachęcał do spróbowania swojego pasztetu z wątróbki. Poza nią wykorzystał jabłko jako element skwaszenia pasztetu. Powstała zalewa słodko-kwaśna z dodatkiem lubczyku. Całość serwował na pieczywie żytnim upieczonym samodzielnie na prawdziwym zakwasie.
– Ten pasztet przekona każdego. Mam bardzo wiele pozytywnych opinii osób, które dotąd miały na wątróbkę długie zęby. Oczywiście, wegana nie da się przekonać, żeby zjadł wątróbkę, ale dla tych, którzy mieli okazję kosztować ten produkt, na pewno byłaby to nowa odsłona smakowa – mówił.
Tych, którzy nie spróbowali wymienionych tu potraw, bo nie przyszli na Stary Rynek, kucharze zapraszają do swoich macierzystych restauracji. Dawid Szkudlarek do „Siedem stołów” w Folwarku Folińskich, a Paweł Salomon – do Mierzęcina.

Projekt Rynek smakuje jest współfinansowany ze środków Unii Europejskiej w ramach programu pn. „Redukować bariery - wspólnie wykorzystywać silne strony”.

Hanna Kaup