XI Nocny Szlak Kulturalny za nami. SÄ… zadowoleni bardzo, zadowoleni mniej i ci, którzy uważajÄ…, że jego formuÅ‚a siÄ™ wyczerpaÅ‚a.
Od poczÄ…tku NSK to wydarzenie z serii tych, w których czÅ‚owiek musi wybierać, choć chciaÅ‚by zobaczyć jeÅ›li nie wszystko, to przynajmniej wiÄ™kszość. A tak siÄ™ nie da. Przynajmniej mnie nie udaÅ‚o siÄ™ nigdy. A tym razem, z uwagi na wydarzenia, które mnie zaczarowaÅ‚y – zobaczyÅ‚am mniej niż planowaÅ‚am. I to jest minus NSK od poczÄ…tku powstania jego idei. Minus z pewnoÅ›ciÄ… też dla tych, którzy chcieliby pokazać siÄ™ szerszemu gronu niż tylko znajomi, którzy i tak już byli i widzieli, co robiÄ….
Nagromadzenie koncertów w różnych miejscach i w jednym czasie, to nie tylko brak szansy na uczestniczenie w nich, ale też nieustannie towarzyszÄ…cy niepokój, czy zdążę na nastÄ™pny albo czy gdzie indziej nie dzieje siÄ™ coÅ› ciekawszego.
Wreszcie mieszanka wysokiego poziomu profesjonalizmu i jednak amatorskich prezentacji różnego typu, to zamysÅ‚, który warto byÅ‚oby zweryfikować. Tak jak chyba caÅ‚y Nocny Szlak Kulturalny.
A może coś zmienić
Nie jestem dyrektorem jednostki, która realizuje zamysÅ‚, nie jestem też pracownikiem żadnej instytucji kultury, ale chyba nie uczyniÄ™ nikomu krzywdy i nie wejdÄ™ w kompetencje, jeÅ›li powiem, że warto pomyÅ›leć o np. tematycznoÅ›ci wydarzeÅ„ i z rocznym wyprzedzeniem zaproponować jÄ… tym, którzy zdecydujÄ… siÄ™ wziąć udziaÅ‚ w kolejnej edycji.
Może zaproponować również oddzielenie wydarzeÅ„ organizowanych przez profesjonalnych twórców i instytucje od tych, którzy z potrzeby serca próbujÄ… realizować swoje kulturalne pasje.
Może zaproponować swoistÄ… prezentacyjnÄ… „procesjÄ™” - niczym ta ze Sztandarem SÄ…siada organizowana przez MOS w czasie Dni Gorzowa - by pokazać wszystkim namiastkÄ™ swoich projektów, zareklamować siÄ™ i zaprosić do udziaÅ‚u w wydarzeniach. Samo zachÄ™cenie byÅ‚oby również rodzajem dziaÅ‚ania kulturalnego, bo przecież nikt nie niósÅ‚by np. caÅ‚ej wystawy fotografii czy malarstwa, ale ich odpowiednio przygotowanÄ… zapowiedź.
Tak więc sądzę, że formuła się wyczerpała, podobnie jak
Zbigniew Sejwa, który skomentowaÅ‚ sobotnie wydarzenie na FB: „Ogólnie (poza wyjÄ…tkami) amatorszczyzna, kicz i maÅ‚omiasteczkowy poziom. Czasami aż zÄ™by bolaÅ‚y..., nie wymieniÄ™ konkretnych przypadków, żeby nie robić nikomu przykroÅ›ci. FormuÅ‚a siÄ™ wyczerpaÅ‚a…”
Z kolei
Marta Bejnar Bejnarowicz podkreÅ›liÅ‚a, że taka wÅ‚aÅ›nie jest formuÅ‚a NSK, że daje miejsce dla amatorów. „Niektóre miejsca byÅ‚y naprawdÄ™ dobre, a niektóre Å›rednie - ale tak wÅ‚aÅ›nie wyglÄ…da Å›wiat. W kinie też trafisz na lipÄ™, chociaż jest do wyboru caÅ‚y Å›wiat. A tu, tylko Gorzów. Z resztÄ…, ludzie sÄ… na różnym etapie. SÄ… poczÄ…tkujÄ…cy, którzy siÄ™ dopiero ksztaÅ‚tujÄ… i popeÅ‚niajÄ… bÅ‚Ä™dy, a sÄ… i tacy co dziÅ› spadajÄ… z piedestaÅ‚ów... życie.”
Do dyskusji włączył się
WÅ‚adysÅ‚aw Ryl, który napisaÅ‚: „SÄ…dzÄ…c po tym, co piszesz, dobrze, że zatrzymaÅ‚a mnie i moich kilku przyjacióÅ‚ zawodowa Muzyka w Nowej Linii... tam byÅ‚o naprawdÄ™ ciekawie, szczególnie dziÄ™ki
Przemkowi Raminiakowi,
Tomkowi Krzyżanowskiemu i jego młodym utalentowanym muzycznie gościom!!!
A nad takimi ważnymi kulturalnymi wydarzeniami dla - byÅ‚o nie byÅ‚o - 120 tysiÄ™cznego miasta potrzebna jest nieustanna praca, by nie popaść w rutynÄ™... i potem czekać aż siÄ™ samo nakrÄ™ci! To wiem z wieloletniej, sporo ponad 20-letniej praktyki zarzÄ…dzania instytucjÄ… kultury i ponad 40-letniej pracy w kulturze. Nie widziaÅ‚em wszystkiego, wiÄ™c nie zabieram gÅ‚osu. Tam gdzie byÅ‚em, warto byÅ‚o spÄ™dzić te kilka godzin.”
Zacytowałam te trzy wypowiedzi, ponieważ w każdej jest coś, z czym się zgadzam i co trzeba wziąć pod uwagę, planując kolejne wydarzenia z cyklu NSK. Czas na to najwyższy i wierzę, że do następnego roku wyklaruje się coś ciekawego.
XI NSK
Ja trafiÅ‚am w sobotÄ™ na wystawÄ™ niestrudzonego podróżnika
Stefana Piosika, który swoje zdjÄ™cia przygotowaÅ‚ już po raz dziewiÄ…ty. Trzeba podkreÅ›lić, że zawsze robi to z wÅ‚asnych funduszy. Zawsze też wiele osób przychodzi, by odbyć z nim podróż w dalekie zakÄ…tki Å›wiata i choćby w ten fotograficzny sposób przenieść siÄ™ tam, gdzie być nie może.
Z Małej Galerii Fotografii przeszłam do Klubu Kultury Jedynka na wernisaż malarstwa na jedwabiu
Elżbiety Neuman. Choć upaÅ‚ byÅ‚ niemiÅ‚osierny, klub wypeÅ‚niÅ‚ siÄ™ po brzegi miÅ‚oÅ›nikami twórczoÅ›ci Elżbiety. Trzeba dodać, że „Moimi ogrodami” dotychczasowa szefowa klubu pożegnaÅ‚a siÄ™ z Gorzowem. Jej miejsce zajmie
Danuta Przybysz, co gwarantuje dalszy rozwój tego punktu na kulturalnej mapie Gorzowa. Wernisażowi towarzyszyÅ‚ piÄ™kny koncert w wykonaniu PrzemysÅ‚awa Raminiaka i Tomasza Krzyżanowskiego.
W trzecim miejscu zatrzymałam się na dłużej. Do Muzycznego Atelier Nowa Linia zaprosił mnie
Andrzej Trzaskowski i jego kolega
Tadeusz Kuźlak, którzy wymyÅ›lili tam spotkanie kolegów, obchodzÄ…cych w tym roku – tak jak oni – 70. urodziny. Zanim jednak o 19.00 rozpoczÄ…Å‚ siÄ™ ten punkt, nastÄ…piÅ‚o otwarcie wystawy malarstwa innego znanego gorzowianina
Wojciecha Plusta. To byÅ‚ wyjÄ…tkowy wernisaż, bowiem artysta przygotowaÅ‚ 12 dedykowanych atelier obrazów „Muzyka na pÅ‚ótnie”. Kto zna malarstwo W. Plusta, wie, że jest on abstrakcjonistÄ…, ale tym razem bez trudu rozpozna nie tylko instrumenty, ale i postacie – w tym
Edwarda DÄ™bickiego, który posÅ‚użyÅ‚ za inspiracjÄ™. Każdy wernisaż Wojciecha Plusta niesie niespodzianki. Tak byÅ‚o i tym razem. Artysta zaÅ›piewaÅ‚ z towarzyszeniem pianisty
Józefa Sobolewskiego oraz a cappella.
Po 19.00 przyszedÅ‚ czas na koncert „Muzyka Filmowa Wszech Czasów” w wykonaniu najpierw duetu fortepianowego PrzemysÅ‚awa Raminiaka i Józefa Sobolewskiego, a później kolejnych mniej i bardziej doÅ›wiadczonych artystów, ze skrzypkiem Tomaszem Krzyżanowskim. Trudno byÅ‚o wychodzić z tego miejsca, ale chciaÅ‚am jeszcze trafić na spektakl Sceny Letniej i choćby fragment koncertu w Muzeum im. J. Dekerta. W teatrze usÅ‚yszaÅ‚am ostatnie dwa utwory programu „Piosenka jest dobra na wszystko”, a w muzeum udaÅ‚o mi siÄ™ obejrzeć wystawÄ™ szachów.
Kiedy dotarłam na Chrobrego, niewiele już działo się przy pracowni
Natalii Åšlizowskiej, wiÄ™c na ostatnie kilka utworów trafiÅ‚am do Jazz Clubu Pd Filarami, gdzie koÅ„czyÅ‚ siÄ™ kapitalny wystÄ™p niedawno oklaskiwanego na Dniach Gorzowa Filary Jaz Big Bandu.
Później jeszcze zahaczyÅ‚am o teatr ognia na Kwadracie, ale żeby nie psuć sobie muzycznych wrażeÅ„, nie zabawiÅ‚am tam zbyt dÅ‚ugo.
We wszystkich miejscach, które odwiedziÅ‚am, byÅ‚ komplet lub nadkomplet widzów. Wieczór zaliczam do udanych, ale jak napisaÅ‚am wczeÅ›niej, chyba przyszedÅ‚ czas na zmiany.
Tekst i foto Hanna Kaup
Kliknij w wybrane zdjęcie aby powiększyć