To nie był zwykły wyjazd, jakich wiele na przestrzeni lat. To nie była ekipa, która pojechała się tylko zabawić i odpocząć w północnej Francji. To nie był jeden z wielu wypadów po kraju w poszukiwaniu historii, urzekającej przyrody i klimatycznych miejsc. To było coś więcej....
Jest takie powiedzenie, że jak się czegoś bardzo pragnie, to bez względu na przeszkody to się osiągnie, bez względu na to, czy to jest marzenie, kariera czy inne sprawy dla każdego z nas rozumiane jako ważne.
Wyjazd trzech przyjaciół o rożnych zawodach, planach urlopowych czy możliwościach finansowych nie należał do łatwych.
Mimo wszystkich przeciwności losu, po paru latach od podjęcia decyzji, że jedziemy na Normandię, początkowo we dwójkę, czyli
Piotr Maciejewski i
Mariusz Wojtasik. W ostatnim roku dołączył
Zbigniew Baldy. Udało się w 2015 w czerwcu, czyli w miesiącu inwazji, zrealizować marzenie zwiedzenia fortyfikacji oraz północnej Francji.
Proszę sobie wyobrazić wyjazd trzech mężczyzn z bagażami i trzema składanymi siedzeniami w średniej wielkości osobówce. Nie było komfortowo, ale daliśmy radę. 3000 km - tyle wyniosła nasza trasa w dwie strony. Gorzów Wlkp. - Calais - Normandia Pointe du Hoc.
Jestem zdania - jak i reszta kolegów - że każdy, kogo stać na taki wyjazd, powinien tego spróbować, bowiem zrealizowane marzenia procentują, dają radość i motywację do dalszych wyjazdów...
A teraz parę słów o tym, co zastaliśmy na miejscu.
Życzliwość, szacunek, zrozumienie. Te słowa opisują w pełni gościnę i ustosunkowanie się lokalnej ludności do nas, turystów z Polski (a nie nielegalnych imigrantów), którzy przejechali wiele kilometrów, aby docenić, rozpowszechnić i zweryfikować ich historie, doświadczenia, klimat i pejzaż, który nota bene był niepowtarzalny od Calais po klify Normandii oraz plaży Omaha, która wchłonęła daninę krwi, też polskiej.
Na plaży Omaha jest pomnik upamiętniający tamte wydarzenia z 6 czerwca 1944 roku. I jakie flagi tam spotkamy? Tylko sześć: francuska, USA, Wielkiej Brytanii, kanadyjska, niemiecka i polska. To o czymś świadczy. Jeszcze dobitniej świadczył prosty, ale szczery gest żony żołnierza amerykańskiego - Rangera - w świętym miejscu dla USA, na Pointe du hoc, nieopodal plaży Omaha. Gest był szczery i zaskoczył Zbigniewa Baldy (miał na sobie typowe umundurowanie Wojska Polskiego Wz. 93) oraz Mariusza Wojtasika (miał na sobie część umundurowania USA).
Dystyngowana wdowa Rangersa z Pointe du Hoc, kobieta w podeszłym wieku, uścisnęła im ręce mówiąc: "Thank you for your service". Chyba do końca niewiedząca, za co nam dziękuje, zapewne za pamięć, a nie za udział. Z szacunkiem odnieśliśmy się do jej słów, życząc jej miłego dnia oraz wyrażając swoją wdzięczność, że pamiętała o tych, którzy zapłacili największą cenę na tej wojnie. Było to nietypowe spotkanie i bardzo wzruszające. Nikt z nas się tego nie spodziewał.
A teraz kilka luźniejszych wakacyjnych wrażeń.
Kąpaliśmy się w Atlantyku, ale nie w Calais tylko w pobliżu Audinghen, gdzie była wielka bateria składająca się z czterech dział, każde kalibru 360 mm. Zwiedzaliśmy wybrzeże w pas de Calais w poszukiwaniu kolejnych fortyfikacji, których jednak nie było. Ciągle mieliśmy mało zwiedzania, odkrywania, nawet inwentaryzowania odnalezionych schronów. Do tego dochodziła urzekająca i piękna przyroda, strome klify, dzikość oceanu, przypływy i odpływy.
Roztrzaskane głazy oraz bunkry powalone gniewem oceanu po wielu latach od ich budowy i zakończenia wojny w 1945 roku - te widoki i ten klimat fortyfikacji i przyrody pozostaną na długo w naszej pamięci.
Wyprawa obejmowała dwa weekendy, czyli dziewięć dni. Niby mało, ale naprawdę dużo można zobaczyć, doświadczyć i podzielić się informacjami i doświadczeniami z ludźmi w muzeum i na campingu.
Od lat Zbigniew Baldy i Piotr Maciejewski tworzą stronę internetową poświęconą fortyfikacji i historii wojskowości
www.fotomilitaria.eu Znajdziecie tam wiele ciekawych i nigdzie dotąd niepublikowanych zdjęć o tematyce fortecznej.
Piotr Maciejewski
współpraca Zbigniew Baldy i Mariusz Wojtasik
oprac. redakcja
Kliknij w wybrane zdjęcie aby powiększyć
200 lat dla pani Zofii
Nieczęsto zdarza się, aby tradycyjnie śpiewane „sto lat”, z racji chwili, modyfikowano w sekwencji życzeń na lat „dwieście”. Tak właśnie ...
<czytaj dalej>Oni tu zostają
„Zostaję!” to hasło nowej kampanii promującej Gorzów, która ma zwrócić uwagę na zalety naszego miasta, dzięki którym jest ono doskonałym ...
<czytaj dalej>Pielgrzymki
Tegoroczna piesza pielgrzymka powołaniowa odbędzie się w sobotę w sobotę 27 kwietnia.
Wyjście pielgrzymki na trasę z Paradyża do Rokitna nastąpi ...
<czytaj dalej>Prezydent w ministerstwie
Prezydent Gorzowa w Ministerstwie Nauki i Szkolnictwa Wyższego.
- Z doświadczenia wiem, że najważniejsze są relacje bezpośrednie. Ustalenia, które zapadają wtedy ...
<czytaj dalej>