W minionym tygodniu radny
Robert Surowiec – akurat w trzeciÄ… rocznicÄ™ katastrofy samolotu rzÄ…dowego pod SmoleÅ„skiem – zwoÅ‚aÅ‚ konferencjÄ™ prasowÄ… "O bezczynnoÅ›ci poseÅ‚
Elżbiety Rafalskiej w sprawie podejrzenia popełnienia przestępstwa przez gorzowskich radnych PiS. Czy PiS zamiata problemy pod dywan?"
Nie trzeba być ani politykiem, ani dziennikarzem, by zrozumieć, że to dziaÅ‚anie celowe i – tu może potrzeba nieco wiÄ™cej wiedzy w temacie – prawdopodobnie zlecone przez kogoÅ› ważnego w celu odwrócenia uwagi od baÅ‚aganu na wÅ‚asnym podwórku.
ZadziwiajÄ…ce jest, że Robert Surowiec nawet nie pomyÅ›laÅ‚, by wstrzymać siÄ™ z konferencjÄ… w dniu rocznicowym i natychmiast postanowiÅ‚ podzielić siÄ™ zdobytymi dowodami na to, że w PiS-ie „mogÅ‚o dochodzić do poważnych przestÄ™pstw”, choć o sprawie mówiono już dwa lata temu. Na spotkaniu 10 kwietnia przekazaÅ‚ dziennikarzom informacje dotyczÄ…ce niektórych dziaÅ‚aczy PiS-u z kampanii wyborczej w 2010 r. Te dowody, to osobiste pisma
Marka Surmacza wysÅ‚ane konkretnie do przewodniczÄ…cego struktur wojewódzkich PiS Marka Asta w sprawie aktywnoÅ›ci wyborczej m.in.
Sebastiana Pieńkowskiego.
Szkoda czasu na opowiadanie o tym, o czym mówiono już po ostatnich wyborach i co – jak potwierdziÅ‚ dziennikarzom "Gazety"
Marek Ast – zostaÅ‚o wyjaÅ›nione i jest w porzÄ…dku. Warto jednak rozważyć, dlaczego Surowiec podniósÅ‚ takie larum i dlaczego nie mogÅ‚o ono poczekać ani dnia dÅ‚użej, dlaczego w czasie konferencji, a potem po, padaÅ‚y sÅ‚owa wyrażajÄ…ce szok i zadziwienie, a nawet nieprawdopodobieÅ„stwo, że „coÅ› takiego mogÅ‚o siÄ™ zdarzyć”. OczywiÅ›cie, wszystkie te sÅ‚owa padaÅ‚y z ust reprezentantów krystalicznie czystej partii, o której dziaÅ‚aniach przedwyborczych, wewnÄ™trznych zgrzytach personalnych czy wpisywaniu na listy martwych dusz, wypowie siÄ™ wkrótce sÄ…d.
Zadziwia też, dlaczego – w poszukiwaniu uczciwoÅ›ci i prawdy – radny nie wykonaÅ‚ takich dziaÅ‚aÅ„, które potwierdziÅ‚yby sÅ‚uszność sensacyjnego doniesienia, nie powiedziaÅ‚ też, skÄ…d w jego rÄ™kach dokumenty nie do niego adresowane, no i dlaczego sam nie powiadomiÅ‚ prokuratury?
Dlaczego wiÄ™c to larum, w którym padÅ‚y sÅ‚owa o skandalu na miarÄ™ ogólnopolskÄ…, choć – i to zwykÅ‚y obywatelski szarak doskonale wie – podobne rzeczy dziejÄ… siÄ™ w każdej innej partii, a wystarczy zapytać o przedwyborczÄ… ekwilibrystykÄ™ – caÅ‚kiem prywatnie – tego, kto kiedykolwiek miaÅ‚ z wyborami cokolwiek wspólnego.
Otóż, pierwszy Å›lad wiedzie do wydarzeÅ„ sprzed roku, gdy
BronisÅ‚aw Mierzwa zainicjowaÅ‚ w Gorzowie spoÅ‚ecznÄ… akcjÄ™ zbierania podpisów pod petycjÄ… o potrzebie rozwoju gorzowskiej onkologii i radioterapii. Wtedy to partyjna szefowa Roberta Surowca
Bożenna Bukiewicz nazwaÅ‚a tÄ™ inicjatywÄ™ politycznÄ… hucpÄ…. I wtedy to Robert Surowiec próbowaÅ‚ przekonać opiniÄ™ publicznÄ…, że jego szefowa siÄ™ przejÄ™zyczyÅ‚a. GadkÄ… o pomyÅ‚ce, niczym Å›lepiec, próbowaÅ‚ zwieść myÅ›lÄ…cych, na manowce logicznego rozumowania. Usprawiedliwienie okazaÅ‚o siÄ™ o kant tyÅ‚ka rozbić, bo szefowa podtrzymaÅ‚a swoje zdanie, nikogo nie przeprosiÅ‚a ani też nie odpowiedziaÅ‚a na wysÅ‚anÄ… do niej petycjÄ™. To dopiero jest hucpa, arogancja, chamstwo, lekceważenie i wyraz pogardy wobec Lubuszan.
List otwarty przeczytasz tu: (
http://www.egorzowska.pl/pokaz,polityka,2314,list_otwarty_do_posel_bozenny_bukiewicz, )
Drugi Å›lad pojawiÅ‚ siÄ™ już trzy dni po rocznicy, 13 kwietnia 2013 roku, czyli w minionÄ… sobotÄ™, kiedy to "Fakt" opublikowaÅ‚ materiaÅ‚ na temat szefowej lubuskich struktur PO, która wyleciaÅ‚a na Zgromadzenie Unii MiÄ™dzyparlamentarnej do Ekwadoru, ale w posiedzeniach niespecjalnie uczestniczyÅ‚a. UznaÅ‚a, razem z dwójkÄ… innych reprezentantów, że w czasie prywatnym poleci sobie na… Galapagos. A co. Jak ten prywatny czas wygospodarowaÅ‚a, nikt nie wie, bo przecież Bożenna B. oburzona na dziennik, a wÅ‚aÅ›ciwie dziennikarza, rzuciÅ‚a sÅ‚uchawkÄ… i z nikim gadać na ten temat nie bÄ™dzie. Nie pozwoli przecież sobie, by z parlamentarzysty robić dziada albo przestÄ™pcÄ™.
I to jest sprawa warta dyskusji. To jest afera. To jest skandal. Kolejny zresztÄ… w PO, o którym nie wolno mówić. Trzeba wiÄ™c byÅ‚o udeptać gruncik, by sensacja z baronessÄ… Bukiewicz nie poraziÅ‚a obywatela, który powinien zachować o niej jak najlepsze zdanie. PiS-owska „afera” sprzed dwóch lat miaÅ‚a przyćmić szydÅ‚o, które zaraz po konferencji wyszÅ‚o z worka.
W caÅ‚ej tej sprawie irytuje mnie traktowanie dziennikarza jak idioty. Coraz częściej zaprasza siÄ™ nas na jakieÅ› „sensacyjne” konferencje, na których padajÄ… wielkie sÅ‚owa niewiele warte. I celujÄ… w tym nie tylko tacy spece od medialnych spektakli jak
Krzysztof Rutkowski, ale – jak widać – doskonaÅ‚ymi uczniami sÄ… i nasi lokalni politycy.
Poprosiliśmy Roberta Surowca o komentarz do afery z jego szefową. Oto, co nam odpisał:
„Przejrzystość dziaÅ‚aÅ„ publicznych dotyczy każdego z nas i radnego, i posÅ‚a. JeÅ›li wiÄ™c w sprawie sÄ… wÄ…tpliwoÅ›ci, powinna je wyjaÅ›nić kancelaria Sejmu i osoba, której to dotyczy.”
I tu można by wrócić do zwoÅ‚anej tydzieÅ„ temu konferencji, ale po co? Przecież punkt widzenia zależy od punktu siedzenia.
SiÄ™gnÄ™liÅ›my wiÄ™c do tekstu przeboju sprzed lat, który być może byÅ‚ powodem nieobecnoÅ›ci Bożenny Bukiewicz w czasie obrad Zgromadzenia Unii MiÄ™dzyparlamentarnej w Ekwadorze. W koÅ„cu „Galapagos” Å›piewany przez Tercet Egzotyczny czy SÅ‚awÄ™ PrzybylskÄ… to przebój z czasów jej mÅ‚odoÅ›ci. Tyle że teraz zamiast refrenu „Galapagos, Galapagos” baronessa może zaÅ›piewać: „Chociaż lat już minęło tyle/ Wraca cieÅ„ smutku tamtej chwili/ – Odejdź już! – tak szepnęła cicho indiaÅ„ska dziewczyna./Obcy lÄ…d zniszczy mojÄ… przyszÅ‚ość”.
Hanna Kaup
redaktor naczelny/wydawca