3 kwietnia. „Kwiecień przeplecień, bo przeplata, trochę zimy, trochę lata, pół wiosenny, pół zimowy, nie każdemu bywa zdrowy, to zaświeci błyskawicą, to zasypie twarz śnieżycą” – ledwie się zaczął, a już pokazuje, że bywa nieobliczalny. Za oknem jest rześko, zbyt rześko nawet, zwłaszcza w porównaniu z wczorajszą temperaturą we Fryburgu, gdzie w końcu spotkaliśmy wiosnę dojrzalszą od innych spotkanych po drodze. Przymrozki ciągle na porządku dziennym, a dokładniej nocnym, bo w ciągu dnia temperatura jednak przyjaźniejsza się staje.
Dziś ruszamy, najpierw do Alzacji z jej bajkowymi domkami z piernika i wszechobecnymi bocianami, a potem na południe, ku cieplejszym rejonom. Wieża do testowania wind Thyssenkruppa, czyli najwyższy punkt widokowy w Niemczech z dostępem do tarasu ulokowanego 232 m n.p.m., wypadła niestety z bieżącego planu, ponieważ czynny jest od czwartku do soboty. Może uda się w drodze powrotnej.
W dzisiejszym kalendarzu świąt nietypowych figuruje Międzynarodowy Dzień Dobrych Uczynków, który kojarzy mi się trochę z popularną w naszych szczenięcych latach akcją Niewidzialna Ręka. Na przekór obiegowej opinii, że Polak Polakowi wilkiem, chyba jednak lubimy te uczynki, bowiem w maju, dokładnie 19.05, będziemy świętować ponownie, tym razem w wymiarze krajowym. Analizując historię święta, można stwierdzić, że to międzynarodowe wypączkowało z naszego, wymyślonego dwa lata wcześniej Dnia Dobrych Uczynków.
Natomiast dlaczego akurat dzisiaj mamy obchodzić Dzień Tęczy, nie udało mi się dociec. To jedno z najpiękniejszych zjawisk natury jest o tej porze roku zjawiskiem dość rzadkim, niemniej w ostatni marcowy piątek fotografowałam nad naszym domem jej pełny podwójny łuk. Przysłów o niej znalazłam niewiele:
„Tęczo, tęczo, nie pij wody, bo narobisz ludziom szkody”,
„Tęcza rano jak marzenie, to z niebios ostrzeżenie” (zresztą o popołudniowej tęczy również mówiono, że przynosi pogorszenie pogody),
„Po deszczu znowu wychodzi tęcza”,
„ Dusza nie znałaby tęczy, gdyby oczy nie znały łez”
i irlandzkie mówiące, że znalezienie garnka złota jest tak samo prawdopodobne, jak znalezienie końca tęczy („Idź na koniec tęczy, a znajdziesz garniec pieniędzy”).
Mnie najbardziej do gustu przypadło powiedzenie przypisywane amerykańskiej poetce Marguerite Ann Johnson, znanej jako Maya Angelou: „Staraj się być tęczą w czyjejś chmurze”. (Angelou jest również producentką filmową i telewizyjną, aktorką oraz pierwszą czarnoskórą kobietą dopuszczoną do Amerykańskiej Gildii Reżyserów).
Kulinarnie powinny nas zadowolić: Dzień Paluszków Rybnych i Dzień Musu Czekoladowego. Nie wiem, czy da się połączyć oba święta w jednej potrawie, ale zawsze można próbować. My pomału szykujemy się w drogę, a wszystkim, utyskującym z powodu zbyt wolnego pojawiania się wokół wiosennych akcentów, zostawiam sympatyczną fotografię z Fryburga. Dekoracja tej bramy zapewne ma przekonać wiosnę, że najwyższy już czas pomalować w ten sposób świat.
Tekst i foto Maria Gonta
Przebudowa Spichrzowej
Ostatnie przygotowania do rozpoczęcia przebudowy ulicy Spichrzowej.
Konsorcjum firm TORMEL i WUPRINŻ, przebuduje ostatni, półkilometrowy odcinek ulicy Spichrzowej. Pierwsze prace ruszą ...
<czytaj dalej>UMCS z Jazz Clubem Pod Filarami
80 lat UMCS w Lublinie z Jazz Clubem „Pod Filarami”.
W dniach 14 -17 maja 2024 roku w Akademickim Centrum Kultury ...
<czytaj dalej>Remont schodów
Nowe schody na Piaskach, obok lecznicza zieleń.
Rusza remont schodów przy ul. Bohaterów Westerplatte, zejście do ul. Sczanieckiej. Skarpa przy schodach ...
<czytaj dalej>Obchody 900-lecia jubileuszu
W sobotę 11 maja br. w Ośnie Lubuskim odbędą się uroczyste obchody z okazji dziewięćsetlecia ustanowienia biskupstwa lubuskiego.
Przygotowania do tej ...
<czytaj dalej>