Kiedy na skrzynkę mailową przychodzi z urzędu marszałkowskiego zaproszenie do udziału w konferencji prasowej w sobotnie południe, to myśl jest jedna, a właściwie dwie i to z akcentem na tę drugą, bo: albo dzieje się coś nadzwyczajnego, albo będzie to kolejna próba pijaru o zabarwieniu czysto partyjnym. Tak też zdarzyło się w minioną sobotę.
Marszałek
Elżbieta Polak pojawiła się w Gorzowie w związku z konferencją Gorzowianko 2016 - jaka jesteś? Pojawiła się, bo jakąś kasę urząd na organizację przyznał, no i przy okazji pewnie koledzy partyjni wymyślili, że może by tak ocieplić wizerunek. Całej partii. Czasami jednak i najlepsze - w zamyśle autorów - pomysły mogą okazać się klapą. Taką, jak wspomniana konferencja.
Co nadzwyczajnego się zdarzyło, że urząd marszałkowski zwołał dziennikarzy na sobotnie południe do gorzowskiego teatru? Ano konieczność powiedzenia światu, że teraz komunikacja między władzą z południa, a radnymi i parlamentarzystami z północy - koniecznie trzeba dodać, że z PO - będzie wyglądała wzorcowo, że ustalono zasady przepływu informacji i że teraz już wszyscy gorzowianie będą szczęśliwi, co było konieczne do realizacji zrównoważonego rozwoju województwa - która to realizacja wg słów marszałek Polak - od początku przebiega bez zarzutu, bo jest priorytetem.
Zawiłe? Dziwne? Śmieszne? Pewnie dałoby się dopisać jeszcze kilka epitetów, bo kiedy zapytałam o przyczyny dotychczasowej niedoskonałej komunikacji, pani marszałek przyznała, że taką opinię wystawili koledzy z północy, a oni, czyli zarząd, mają wszystkie narzędzia i z nich korzystają, a więc: newslettery, stronę internetową, zespół prasowy, itd., itp.
Zapytałam więc poseł
Krystynę Sibińską, która wystąpiła w roli gospodarza, jak konkretnie teraz będzie wyglądała ta wzorcowa komunikacja: spotkania oko w oko raz w miesiącu, wspólne komunikaty i oświadczenia? I co usłyszałam? To, co oczywiste i co dotąd powinno mieć miejsce, że koleżeństwo nie będzie z góry ustalać terminów i w nich się zamykać, ale robić spotkania w razie potrzeby.
No i żeby to ogłosić, zwołano sobotnią konferencję. A, i jeszcze, żeby sobie co niektórzy rzucili podziękowaniami i komunałami w stylu, że teraz to będzie naprawdę super i że oto bierzemy udział w historycznej chwili. To słowa
Jerzego Sobolewskiego. O reakcji dziennikarzy nie wspomnę. Ja wiele potrafię zrozumieć, ale takiej retorycznej pompy, z której wieje pustką, nie rozumiem. Powiem tylko jedno: Są jakieś granice śmieszności. Nawet politycznej. Ale może tylko ja tak czuję?
Tekst i foto Hanna Kaup
Oni tu zostają
„Zostaję!” to hasło nowej kampanii promującej Gorzów, która ma zwrócić uwagę na zalety naszego miasta, dzięki którym jest ono doskonałym ...
<czytaj dalej>Pielgrzymki
Tegoroczna piesza pielgrzymka powołaniowa odbędzie się w sobotę w sobotę 27 kwietnia.
Wyjście pielgrzymki na trasę z Paradyża do Rokitna nastąpi ...
<czytaj dalej>200 lat dla pani Zofii
Nieczęsto zdarza się, aby tradycyjnie śpiewane „sto lat”, z racji chwili, modyfikowano w sekwencji życzeń na lat „dwieście”. Tak właśnie ...
<czytaj dalej>Prezydent w ministerstwie
Prezydent Gorzowa w Ministerstwie Nauki i Szkolnictwa Wyższego.
- Z doświadczenia wiem, że najważniejsze są relacje bezpośrednie. Ustalenia, które zapadają wtedy ...
<czytaj dalej>