Ponad 50 osób zapowiedziało swój udział w kolejnej akcji upiększania miasta. I tyle pojawiło się w sobotę 12 kwietnia na skwerze nad Kłodawką.
Trzecia aktywność społeczności Ludzie dla miasta polegała na uporządkowaniu dwóch rabat, skopaniu ich i zasianiu słoneczników przy ul. Łokietka. (O akcji w Parku Róż pisaliśmy tu:
http://www.egorzowska.pl/pokaz,miasto,5042,).
Tym razem robota paliła się w rękach. Od 13.00 do 15.00 teren nad Kłodawką zmienił swoje oblicze.
– Przy tak dobrej energii jaką dziś wytworzyliśmy, słoneczniki zaczęły kiełkować już w naszych dłoniach... jesteśmy git ekipa, bardzo dziękuję – napisała na Facebooku Anna Kobyłka. To ona rozpoczęła działania, dowodziła nimi, ale też specjalnie upiekła ciasto, którym częstowała na zakończenie. Z kolei Aga Sawała-Doberschuetz przyniosła owoc baobabu, przywieziony z Madagaskaru. Jest słodki i smakuje jak pianka. Każdy, kto go dostał, będzie mógł u siebie spróbować hodowli tego egzotycznego drzewa. Jedno z nasion trafiło do ziemi na skwerze (więcej o hodowli baobabów w Polsce przeczytasz tu:
http://www.hodujbaobaby.republika.pl/baobab.html)
Radosne nastroje tych, którzy pracowali przy upiększaniu nadrzecznych terenów, ostudziła nieco wypowiedź Igi Gumowskiej:
„… a nie pomyśleliście, że działacie na marne, nie porozumiewając się z oddziałem zieleni UM? Tereny, które wybieracie, są w stałym utrzymaniu przez zewnętrzne firmy – każda z nich ma swój program nasadzeń, który dopiero niedawno wystartował i ta, która się zajmuje tym skwerem, przyjdzie tam np. za tydzień wg swojego terminarza i nie mając świadomości waszej akcji, przekopie te słoneczniki i zasadzi na nich krzewy... Nie lepiej organizować takie akcje na nieużytkach, np. działkach pustych między kamienicami, gdzie wiadomo, że nic się nie zmieni w najbliższym czasie?”
Zaraz pojawiły się komentarze. Kami La napisała:
„Mam nadzieję, że skoro obywatele działają na rzecz upiększenia wspólnego dobra, jakim jest nasze miasto, ich wysiłek i wkład zostanie uszanowany. Miejsca nasadzeń są widocznie oznakowane. Więc firmy zewnętrzne zostaną bezpośrednio uświadomione”.
Jolka Włoska dodała:
„… ja to bym raczej oczekiwała wsparcia od miasta, od pani plastyk również, chociażby w tej postaci, że skoro się widzi, jak ludzie się zjednują i walczą o ładniejsze miasto, to można by było samemu zadzwonić, gdzie trzeba, by tych działań społecznych jakaś zewnętrzna grupa nie zniszczyła. A ponadto, skoro firma zewnętrzna będzie niejako zwolniona z działań w tych upiększonych miejscach, to ktoś organizujący im zadania może wskazać te nieużytki właśnie? Za wiele?”
No właśnie. Ludzie dla miasta po raz trzeci wykazali się aktywnością. Po raz pierwszy ktoś z urzędników zabrał w tej sprawie głos. Czy za wiele wymagają społecznicy? I jak Miasto powinno się teraz zachować?
Tekst i foto Hanna Kaup
Fotorelacja:
http://www.egorzowska.pl/pokaz,galeria,0,0,2014-04-13_spolecznicy_dzialaja,
http://www.egorzowska.pl/pokaz,galeria,0,0,2014-04-13_spolecznicy_dzialaja_miasto_milczy,
« | maj 2024 | » | ||||
P | W | Ś | C | P | S | N |
1 | 2 | 3 | 4 | 5 | ||
6 | 7 | 8 | 9 | 10 | 11 | 12 |
13 | 14 | 15 | 16 | 17 | 18 | 19 |
20 | 21 | 22 | 23 | 24 | 25 | 26 |
27 | 28 | 29 | 30 | 31 |