Poznajcie Piotrka, wrażliwego, dobrego, ambitnego i z pozoru uśmiechniętego faceta przed czterdziestką, którego pokonała depresja.
Piotrek pracował w rodzinnej firmie. Zajmował się montażem kamer i projektowaniem strony www. Od pewnego czasu jednak jego uśmiech gasł, a wewnątrz toczyła się bitwa, o której wiedzieli nieliczni. Nie wiedzieć czemu, Piotrek wybrał najgorszą drogę i uznał, że nie jest w stanie już dłużej mierzyć się z życiem, które wydawało mu się być nie do zniesienia. Odebrał sobie życie.
Depresja to choroba, która rozkwita w ciszy. Czasami nie daje żadnych spektakularnych objawów. Wnętrze jest polem, na którym toczy się niewidzialna bitwa. Pomimo okazywania wsparcia, zrozumienia i miłości nierzadko jest czymś silniejszym od nas. To jest strasznie przykre mieć poczucie takiej bezużyteczności dla samego siebie. Czasami, po prostu chce się wyć z bezsilności, że w depresji jest się zdolnym do tego, aby spieprzyć wszystko, co jest możliwe do spieprzenia. Nie każdy to rozumie, bo często trzeba słyszeć uwagi, że to lenistwo, że trzeba wziąć sie w garść albo iść pobiegać. Tylko takie rady powodują, że stan się nasila, chory jeszcze bardziej obwinia się o swój stan i gaśnie na naszych oczach. Niezrozumiany i osamotniony. Depresja to choroba, która nakazuje siebie nienawidzić. Za wszystko.
Piotrka nie uratowała nawet myśl, że ma małego synka, który chociażby z teorii powinien być jego siłą napędową, niestety, w obliczu samotnie stoczonej batalii nawet ta motywacja okazała się za słaba.
Zauważyłem, że coraz więcej mężczyzn w sile wieku czuje, że coś ich przygniata i poddaje się, odchodząc z tego świata. Chciałbym, aby każda taka historia nie została zapomniana, a niemy głos osób, których już nie ma, został usłyszany i zauważony.
Wielu ludzi wciąż nie rozumie i neguje depresję, bo przecież jej nie widać. Bo to choroba, która się uśmiecha. Dopiero, kiedy to choroba wygrywa, a nie człowiek, dociera do nas, jakie piekło musi toczyć się w głowie chorego.
Pamiętajmy o tym, że to co dotyczy innych, któregoś dnia może dotyczyć nas. Nasza obojętność może zabić nas samych. Nie uciekniemy przed tym, co się dzieje innym ludziom. To, że ktoś umarł, to nie znaczy, że choroba czy śmierć nigdy nie zapuka do naszych drzwi. Być może jest to pesymistyczne, ale żeby żyć dalej, trzeba reagować na to, co dzieje się u innych. Zacznijmy bronić samych siebie i dbać o innych równolegle. Zacznijmy od siebie.
Bardzo mnie to martwi, że ludzie nie potrafią walczyć o samych siebie. Że nie wiedzą jak.
Pamiętaj, nigdy nie wiesz, co dzieje w głowie drugiego człowieka, dlatego bądźmy dla siebie dobrzy. Depresję można pokonać, terapia, wizyta u psychiatry są tego najlepszym dowodem. Jeszcze może być pięknie, tylko proszę daj sobie na to szansę. Nie jesteś sam.
Piotruś, mam nadzieję, że zaznałeś już spokoju ducha, o którego tak bardzo walczyłeś tu na ziemi i jesteś już „tam” szczęśliwy, bez żadnych potworów w głowie, które sprawiły, że to co dla wielu jest błogosławieństwem, dla Ciebie stało się przekleństwem.
Udostępnij, może kogoś uratujemy, uświadomimy, obudzimy…
Daniel Stochaj
foto FB
Przebudowa Spichrzowej
Ostatnie przygotowania do rozpoczęcia przebudowy ulicy Spichrzowej.
Konsorcjum firm TORMEL i WUPRINŻ, przebuduje ostatni, półkilometrowy odcinek ulicy Spichrzowej. Pierwsze prace ruszą ...
<czytaj dalej>UMCS z Jazz Clubem Pod Filarami
80 lat UMCS w Lublinie z Jazz Clubem „Pod Filarami”.
W dniach 14 -17 maja 2024 roku w Akademickim Centrum Kultury ...
<czytaj dalej>Remont schodów
Nowe schody na Piaskach, obok lecznicza zieleń.
Rusza remont schodów przy ul. Bohaterów Westerplatte, zejście do ul. Sczanieckiej. Skarpa przy schodach ...
<czytaj dalej>Obchody 900-lecia jubileuszu
W sobotę 11 maja br. w Ośnie Lubuskim odbędą się uroczyste obchody z okazji dziewięćsetlecia ustanowienia biskupstwa lubuskiego.
Przygotowania do tej ...
<czytaj dalej>