Od połowy marca do 21 kwietnia można oglądać w Miejskim Ośrodku Sztuki wystawę „Hexen Tabor Gore”. To efekt tygodniowej rezydencji w Gorzowie studentów Pracowni Działań Przestrzennych z Akademii Sztuk Pięknych z Warszawy.
Tytuł „Hexen Tabor Gore” odnosi się do mapy myśli Pracowni Działań Przestrzennych, nawiązując do historii miasta, jego geografii i postaci.
Około 30 osób podzielono na dziewięć grup. Każda z nich pracowała nad innymi, ale powiązanymi projektami. Za całość projektu ze strony MOS odpowiedzialny był kurator
Zbigniew Sejwa. To on ogarniał sprawy artystyczne i organizacyjne. Czuwał nad dopięciem każdego projektu, a nie wszystkie pokazano w obiekcie MOS.
Oto grupy odpowiedzialne za poszczególne realizacje:
1.
Fabryka: Svitlana Bezkorovaina / Maja Li Hardelin/ Justyna Wiśniowska /Agata Chodera / Sophie Bergemann
2.
Zadomowienie: Marcelina Górczyńska/ Basia Gryka/ Nadia Markiewicz/Zoe Harodi
3.
44 Waschen: Liza Beutler/ Anna Shimomura/ Tomek Paszkowicz/ Karina Kuberska
4.
Romano elementaro - w kiosku przy ul. Piłsudskiego 2: Piotrek Mlącki/ Julia Wiśniewska/ Mateusz Kowalczyk
5.
7 wzgórz: Piotrek Kowalski/ Kasia Los/ Klaudia Skuza
6.
Reneta to dobre jabłko: Laura Ociepa/ Renata Motyka/ Stefania Michera
7.
Stahlton: Max Biel/ Tamar Nowak/Urszula Malicka/Karolina Pajerowa
8.
Parasol: Tomek Paszkowicz/ Piotrek Mlącki
9.
Zaubertrank: Lucy Godicke/ Julia Dorobińska/ Daria Pałka/ Bożena Wydrowska.
Pośród realizowanych projektów - choćby zapachem i smakiem - wyróżniał się ten o renecie landsberskiej, którą coraz trudniej zdobyć. W piątek na wernisażu odbyło się pieczenie szarlotki z ostatniego w tym sezonie słoiczka z gorzowskim jabłkiem. Pochodził od mistrzyni w pieczeniu ciasta
Wieńczysławy Piórkowskiej. Pomagały jej studentki:
Laura Ociepa, Renata Motyka, Stefania Michera, które postanowiły sprawdzić, jak przywrócić do łask ten lokalny skarb.
Na wystawie zobaczyć można również ostatnie wykopaliska z ulicy Sikorskiego, a więc ceramikę użytkową z końca II wojny światowej. Studentki, które realizowały ten temat, same rozmawiały z kierownikiem budowy, same zdołały uzyskać zgodę na wejście na jej teren i nagrać relację filmową. Można ją teraz oglądać w jednej z sal MOS.
W czasie wernisażu widzowie byli świadkami nie tylko przygotowania i pieczenia ciasta, nie tylko je smakowali, ale też wzięli udział w happeningu „44 Waschen". W rzeczywistości przedstawiał proces prania z udziałem osób mówiących po polsku i po niemiecku. Natomiast cytatem "A imię jego czterdzieści i cztery” nawiązywał do Adama Mickiewicza, którego gorzowski pomnik ma być w najbliższym czasie przesuwany.
W czasie tygodnia przygotowań nie wszystko szło gładko i zgodnie z planami, ale wszystko udało się zrealizować. Opiekunem studentów był prof.
Mirosław Bałka, asystentami:
Tymek Bryndal i
Anna Shimomura.
– To dobrze, że studenci z Warszawy u nas robili ten projekt. Będą pamiętać Gorzów z osobistych doświadczeń, a to dla nas ważne również ze względów promocyjnych – mówił odpowiedzialny za realizację całości Zbigniew Sejwa.
Pamiętajcie, projekty można oglądać do 21 kwietnia,
Tekst i foto Hanna Kaup
Kliknij w wybrane zdjęcie aby powiększyć
Przebudują Ikara
Przetarg na przebudowę ostatniego etapu ulicy Ikara rozstrzygnięty.
Kolejna osiedlowa uliczka zostanie w pełni przebudowana. Nowa nawierzchnia ul. Ikara ułatwi codzienne ...
<czytaj dalej>Oni tu zostają
„Zostaję!” to hasło nowej kampanii promującej Gorzów, która ma zwrócić uwagę na zalety naszego miasta, dzięki którym jest ono doskonałym ...
<czytaj dalej>Pielgrzymki
Tegoroczna piesza pielgrzymka powołaniowa odbędzie się w sobotę w sobotę 27 kwietnia.
Wyjście pielgrzymki na trasę z Paradyża do Rokitna nastąpi ...
<czytaj dalej>200 lat dla pani Zofii
Nieczęsto zdarza się, aby tradycyjnie śpiewane „sto lat”, z racji chwili, modyfikowano w sekwencji życzeń na lat „dwieście”. Tak właśnie ...
<czytaj dalej>