Czego może chcieć od jazzu taki ktoÅ› jak ja? Na pewno takiego grania, które daje zapomnienie, wypeÅ‚nia emocjami i dowodzi, że można poczuć nie tylko prawdziwÄ… radość uczestnictwa w muzycznym wydarzeniu, ale też zachwyt nad ludzkim talentem i tÄ™sknotÄ™ za tym, co chwilÄ™ temu brzmiaÅ‚o, a jest już wspomnieniem.
Z takimi odczuciami wychodziÅ‚am z gorzowskich filarów 1 i 2 listopada.
Najpierw Florian Hoefner Group, czyli kwartet utalentowanego nowojorczyka Floriana Hoefnera, zaprezentowaÅ‚ m.in. swoje „Piosenki bez sÅ‚ów”, dowodzÄ…c, że przyznane mu nagrody muzyczne (jest dwukrotnym laureatem Nagrody ASCAP dla mÅ‚odych kompozytorów jazzowych) nie byÅ‚y przypadkowe.
TowarzyszÄ…cy mu mÅ‚odzi energetyczni muzycy: Mike Ruby saksofon tenorowy, Sam Anning bas i znany gorzowskim melomanom perkusista Peter Kronreif, dali piÄ™kne preludium przed piÄ…tkowym koncertem w wykonaniu nieco starszych kolegów, muzyków z najwyższej póÅ‚ki.
Jeff Lorber na klawiszach, Eric Marienthal na saksofonie, Nate Philips na gitarze basowej i znów znany gorzowianom genialny perkusista Sonny Emory (wystÄ…piÅ‚ w FG z Lee Ritenourem), od pierwszego dźwiÄ™ku ponieÅ›li sÅ‚uchaczy w zapomnienie. Zaprezentowali utwory z najnowszego albumu „Galaxy", który Å‚Ä…czy jazz z rockiem, R&B czy funky.
Takie koncerty, jak piÄ…tkowy, napeÅ‚niajÄ… ludzi i Filary energiÄ… na caÅ‚y rok albo wiÄ™cej, a przede wszystkim przypominajÄ…, że jazz to muzyka, której najlepiej sÅ‚ucha siÄ™ w miejscach z klimatem. Ten gwarantujÄ… Filary, które kolejny raz zapisaÅ‚y siÄ™ na jazzowej mapie Å›wiata, bo zanim grupa Lorbera trafiÅ‚a do Gorzowa, zagraÅ‚a m.in. na Filipinach, w Indonezji, Korei PoÅ‚udniowej, w Niemczech, Wielkiej Brytanii czy Turcji.
4 listopada, w dzieÅ„ 60. urodzin lidera, muzycy dali koncert w Toskanii, ale jestem przekonana, że doskonale zapamiÄ™tajÄ… nasz wieczór, także z tego powodu, że w jego trakcie publiczność wstaÅ‚a z miejsc i odÅ›piewaÅ‚a Jeffowi Lorberowi „Sto lat”. To kolejny dowód wyższoÅ›ci Filarów nad FilharmoniÄ… i argument przeciwko Å‚Ä…czeniu tych dwóch instytucji. Nikomu nie przeszkadzaÅ‚o, że ta biesiadna przyÅ›piewka nie brzmiaÅ‚a najczyÅ›ciej. BrzmiaÅ‚a za to szczerze. Nie wyobrażam sobie, żeby w innym miejscu taka reakcja byÅ‚a możliwa, nie wspominajÄ…c o wyrażajÄ…cych zachwyt okrzykach, gwizdach i oklaskach, oraz możliwoÅ›ci delektowania siÄ™ zamówionym drinkiem.
Na kolejnym wydarzeniu z cyklu Gorzów Jazz Celebrations byÅ‚o wiÄ™c tÅ‚oczno – jak na jazzowy klub przystaÅ‚o – energetycznie i gwiazdorsko w prawdziwym tego sÅ‚owa znaczeniu. Każdy bowiem z muzyków pokazaÅ‚ siÄ™ z najlepszej strony. Ich jazzowa rozmowa dawaÅ‚a przyjemność sÅ‚uchania nie tylko widzom. ByÅ‚a przyjemnoÅ›ciÄ… dla nich samych, a prawdÄ™ ich muzyki sÅ‚yszeliÅ›my od pierwszego dźwiÄ™ku. Po takich koncertach mówiÄ™ sobie, że gdybym miaÅ‚a drugi raz siÄ™ urodzić, chciaÅ‚abym być facetem i grać. Grać, by dawać ludziom takÄ… radość, jakiej nie daje nic innego: radość chwili i tÄ™sknoty za jej ulotnoÅ›ciÄ… oraz marzenia, by tÄ™ chwilÄ™ powtórzyć.
Kto nie był, niech żałuje. Kto był, niech żyje wspomnieniem. Wszyscy mogą już planować uczestnictwo w kolejnych koncertach organizowanych przez Bogusława Dziekańskiego:
13 listopada Entropy; 15 listopada Mate.o Akustyczny; 17 listopada XXXVIII Klucz do Kariery i 19 listopada Joshua Redman. Przychodźcie, bo warto.
Tekst i foto Hanna Kaup
Fotorelacja Michała Kapuścińskiego:
http://www.egorzowska.pl/pokaz,galeria,0,0,2012-11-05_Jeff_Lorber,
« | maj 2024 | » | ||||
P | W | Åš | C | P | S | N |
1 | 2 | 3 | 4 | 5 | ||
6 | 7 | 8 | 9 | 10 | 11 | 12 |
13 | 14 | 15 | 16 | 17 | 18 | 19 |
20 | 21 | 22 | 23 | 24 | 25 | 26 |
27 | 28 | 29 | 30 | 31 |