Nie ma osoby, której nie zależałoby na rozwoju i tylko dobrych opiniach na temat Wielospecjalistycznego Szpitala Wojewódzkiego w Gorzowie. Niestety, wciąż jest to miejsce budzące nie najlepsze emocje i to nie tylko związane z osobistymi kontaktami wymuszonymi stanem zdrowia potencjalnego pacjenta.

W związku z ostatnią „burzą” dotyczącą sytuacji na oddziale chirurgii ogólnej i onkologicznej, w niedzielę o 20.56 otrzymałam zaproszenie na konferencję. Oto jej treść: „… w poniedziałek, 04.03.2019 r. o godz. 9.00 w Wielospecjalistycznym Szpitalu Wojewódzkim w Gorzowie Wlkp. Sp. z o.o. (II piętro, przedsionek oddziału chirurgii ogólnej i onkologicznej) odbędzie się konferencja prasowa, w której wezmą udział: marszałek Elżbieta Anna Polak, Jerzy Ostrouch – prezes szpitala oraz prof. dr hab. n. med. Andrzej Mateusz Chmura – ordynator oddziału chirurgii ogólnej i onkologicznej. Tematem spotkania będzie "Nowe rozdanie na oddziale chirurgii ogólnej i onkologicznej po powołaniu nowego ordynatora". Zbiórka dziennikarzy tym razem na II piętrze (przy windach).”

O możliwości zaparkowania przy szpitalu w poniedziałkowy ranek można pomarzyć. Znalezione cudem miejsce sprawiło, że trafiłam do budynku od piwnic. Dwie czynne dla ogółu windy rzadko tam zajeżdżają, więc po dłuższym oczekiwaniu ruszyłam schodami. O 8.57 w wyznaczonym miejscu nie było nikogo. Sprawdziłam mail. Wszystko się zgadzało. Zadzwoniłam do Agnieszki Wiśniewskiej, która poinformowała mnie, że właśnie nastąpiła zmiana i wszyscy są w holu przy wejściu głównym. Czekanie na windę nie wchodziło w grę. Niemal biegiem pokonałam schody i stanęłam w miejscu spotkania. Po chwili do licznie zgromadzonych dziennikarzy wyszli: marszałek Elżbieta Anna Polak, w roli gościa senator RP Władysław Komarnicki i oczywiście prezes Jerzy Ostrouch oraz zastępca Robert Surowiec.

Po kilkunastu minutach zapewnień, że w placówce jest już wszystko w najlepszym porządku, że oddział chirurgii ogólnej i onkologicznej znów pracuje jak dawniej, po podziękowaniach marszałek Polak skierowanych do świetnie spisującego się zarządu szpitala nie dowiedzieliśmy się tak naprawdę niczego. Zapowiadanego następcy Lecha Sługockiego (w rozmowie telefonicznej przekazał mi, że złożył wypowiedzenie z dniem 31 stycznia tego roku), czyli wybitnego lekarza, naukowca byłego kierownika Katedry i Kliniki Chirurgii Ogólnej i Transplantacyjnej Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego prof. Chmury nie zobaczyliśmy, a marszałek Polak wydawała się nieco zdziwiona pytaniem o jego obecność. Okazało się, że ordynator z zaproszenia na konferencję nie jest jeszcze ordynatorem, bo rozmowy trwają, a my mamy się spotkać z nim w środę. No i oczywiście dowiedzieliśmy się, że Lech Sługocki nadal jest na... zwolnieniu lekarskim, dlatego zarząd ma związane ręce. Nie ujrzeliśmy również nowych trzech chirurgów, których szpital zatrudnił, nie wiadomo, na jakich finansowych warunkach, bo to przecież tajemnica.

Za to padły słowa o problemach w zdobyciu kadry i wysiłkach, jakie zarząd podejmuje, by zapewnić opiekę medyczną swoim pacjentom. Zadałam więc pytanie, czy te problemy mogą uzasadniać przyjęcie do pracy osoby o złej sławie, lekarki Lindy H., której bogatą historię zarówno związaną z metodami leczenia, jak i nadużyciami można w każdej chwili prześledzić w internecie. Prezes Ostrouch potwierdził, że tak właśnie jest.

- Nie boi się pan eksperymentować na ludziach? – zapytałam i w oczach marszałek Elżbiety Anny Polak ujrzałam autentyczne zdziwienie. Ona po prostu nie miała o tym pojęcia. Oczywiście, musiała zachować twarz, bowiem fakt zatrudnienia Lindy H. powszechnie został skomentowany jako skandal, którym zarząd szpitala strzelił sobie w stopę i zburzył misternie odbudowywane zaufanie. Na portalu społęcznościowym trwa kolejna burza i pojawiają się liczne komentarze osób, które miały nieszczęście kontaktu z lekarką. Jeden ze znajomych wpsomniał, że kiedyś trafił do niej z bólem kręgosłupa. Na pytanie, co dalej, jeśli nie będzie poprawy, usłyszał: "To wtedy pozostaje skok z okna". Taki może żarcik, ale gdyby padło na kogoś wrażliwego???

Późniejsze słowa Jerzego Ostroucha wypowiedziane  na konferencji tylko pogrążyły zarząd i jego działania: - Jeżeli rzeczywiście będą skargi i te skargi będą uzasadnione, a o ich uzasadnieniu będzie decydował zastępca ds. medycznych w naszym szpitalu, to podejmiemy niezwłocznie decyzję i być może ta decyzja będzie polegała na tym, że zaprzestaniemy współpracy z panią doktor – mówił prezes, po czym na swoje usprawiedliwienie dodał: - Pani doktor ma wszelkie możliwe uprawnienia. To izby lekarskie decydują, czy ktoś ma prawo wykonywania zawodu czy nie. Proszę też zwrócić uwagę, że w sytuacji gdy mamy braki kadrowe w POZ i w SOR, gdy jest lekarz, który wyraża gotowość do pracy, to my - nie mając uzasadnionych zastrzeżeń - musimy taką decyzję podjąć, bo byśmy się ocierali o stygmatyzację tej osoby. Na ten moment ta pani nie jest pozbawiona prawa wykonywania zawodu. Żadne instytucje zajmujące się oceną pracy lekarzy, nie zgłosiły żadnych zastrzeżeń.

Niestety, nie udało mi się dodzwonić do prezes Okręgowej Izby Lekarskiej Ewy Joniec, nie znam więc jej stanowiska. Wiem natomiast, że zacytowane argumenty przedstawione nam na konferencji prasowej przez prezesa Ostroucha to jakiś matrix, system, którego normalnie i w miarę logicznie – nie mówiąc o tym, że rozsądnie – myślący człowiek nie jest w stanie pojąć. Takim wystąpieniem prezes przekroczył bardzo cienką i niebezpieczną linię dzielącą szpitalną rzeczywistość, która ma dbać o człowieka i jego zdrowie, od rubryk i tabelek, które za wszelką cenę mają się zgadzać, by zarząd czuł się nie do ruszenia.

PS
Przedstawiłam Państwu szczegóły jednej konferencji nie dlatego, by tworzyć literaturę, ale by pokazać, jak wygląda przepływ informacji w Wielospecjalistycznym Szpitalu Wojewódzkim. I odnoszę nieodparte wrażenie, że odbywa się tam intensywne pudrowanie... hmmm... użyję innego słowa: wrzodu, który zarząd sobie wyhodował i nie znajduje lekarstwa na pozbycie się go w taki sposób, by nie zapaprać całego środowiska.

Tekst i foto Hanna Kaup

Dodaj komentarz:

Komentarze:

Przebudują Ikara

Przetarg na przebudowę ostatniego etapu ulicy Ikara rozstrzygnięty. Kolejna osiedlowa uliczka zostanie w pełni przebudowana. Nowa nawierzchnia ul. Ikara ułatwi codzienne ... <czytaj dalej>

Oni tu zostają

„Zostaję!” to hasło nowej kampanii promującej Gorzów, która ma zwrócić uwagę na zalety naszego miasta, dzięki którym jest ono doskonałym ... <czytaj dalej>

Pielgrzymki

Tegoroczna piesza pielgrzymka powołaniowa odbędzie się w sobotę w sobotę 27 kwietnia. Wyjście pielgrzymki na trasę z Paradyża do Rokitna nastąpi ... <czytaj dalej>

200 lat dla pani Zofii

Nieczęsto zdarza się, aby tradycyjnie śpiewane „sto lat”, z racji chwili, modyfikowano w sekwencji życzeń na lat „dwieście”. Tak właśnie ... <czytaj dalej>

«	maj 2024					»
P	W	Ś	C	P	S	N
		1	2	3	4	5
6	7	8	9	10	11	12
13	14	15	16	17	18	19
20	21	22	23	24	25	26
27	28	29	30	31

Piękna inicjatywa w brzydkim mieście

aktualnie nie ma żadnej czynnej sondy

Blogujesz? Rób to lokalnie!
Wystarczy jedno kliknięcie w egoBlog

Masz problem?
Napisz do eksperta egoEkspert

Żadna sprawa nie zostanie bez odzewu. Daj znać na eGo Forum

Grochówki żadnej tam nie widziałem tylko długa kolejkę po watę cukrową.
Nowy wojewoda nowe porządki.
<czytaj dalej>

Nie ma w Polsce wojska. Piknik 3majowy tylko to dowiódł żadnego czołgu ja płaci grunwaldzkim, bo wszystkie oddaliśmy Ukrainie. 2 taki i 2 Pilice <czytaj dalej>

a w gryfinie była super zabawa <czytaj dalej>

Obchody na "bogato". Już nawet nielegalne, za "tamtej" Polski były z atrakcjami.
Jakieś orkiestry, występy, tance, a tu <czytaj dalej>

Pierwsze zdjęcie od gory:radny Kaczanowski, zobacz, tam jest pomnik Pioniera, nic nie zrobiłeś, aby nie był zaniedbaany. Następna sprawa, ile imp <czytaj dalej>