Trzynaście lat wstecz, na otwarcie inauguracyjne Filharmonii Gorzowskiej jej ówczesny dyrektor artystyczny, Piotr Borkowski poprowadził nowo utworzoną orkiestrę i była to IX Symfonia Ludwiga van Beethovena. Z wielkim trudem dostąpiłem zaszczytu bycia na tym koncercie – dostawiono wtedy przed pierwszym rzędem filharmonicznych foteli krzesełka, już nie pamiętam, jeden czy dwa rzędy.
Siedziałem obok przyszłej dyrektorki filharmonii Małgorzaty Pery. Wczoraj spotkaliśmy się foyer i wspominaliśmy tamten czas, wykonanie, nasz zachwyt…
Zobaczyłem się również z ojcem chrzestnym Filharmonii Gorzowskiej panem Tadeuszem Jędrzejczakiem, wtedy (2011) prezydentem naszego Miasta.
A wczoraj? Miałem nie być. Rzutem na taśmę, dzięki uprzejmości pani sprzedającej bilety, mogłem posłuchać „Dziewiątej” po raz drugi w Filharmonii Gorzowskiej.
Co można napisać o dziele doskonałym? Że jest doskonałe, rozbudowane, narracyjne, że pisał je, będąc głuchy, że słyszał każdą jego nutę w sobie, że wyobraźnia pozwoliła zapisać nuty, które po dziś dzień zapełniają widownie filharmonii. Jak wczorajszego wieczoru, gorzowską. Do ostatniego miejsca.
Jak zagrano, zaśpiewano?
Gorzowską Orkiestrę i Chór Teatru Wielkiego z Poznania poprowadził Przemysław Fiugajski, dyrektor artystyczny i dyrygent Filharmonii Gorzowskiej.
Jak? Perfekcyjnie! I sądzę, ale to tylko moje zdanie, że ta interpretacja dzieła Ludwiga to bardzo osobiste, autorskie dyrygenta odtworzenie. Na pewno (pozytywnie) wykraczające poza moje doświadczenia z wielokrotnego słuchania tej Symfonii w różnych wykonaniach. Wyczuwało się swoistą intymność, odrębność, nieschematyczność w prowadzeniu narracji muzycznej, czujność, zwracanie uwagi na szczegóły – tutaj przepięknie realizowane pianissima, efektowne zakończenia fraz, kolejnych części partytury… i tak można by wymieniać.
Chór? Pełna syntonia, moc. Soliści? Wybornie!
W folderze na wczorajszy wieczór napisano, komentując pierwsze wykonanie, a właściwie aplauz widowni dla dzieła i Twórcy: „…Publiczność oszalała, oklaskując już nie tyle utwór, co wielkiego twórcę. Przepełniająca salę eksplozja emocji, będąca mieszanką wielkiego podziwu i przejmującej empatii, brzmiała tak, jakby miała nigdy się nie skończyć…” Podobnie było po ostatniej nucie w naszej filharmonii. Publiczność wstała, wywołując brawami wykonawców po wielekroć. Sądzę, że powinniśmy być dumni z naszej Orkiestry, Dyrygenta, którzy potrafili zmierzyć się z IX Symfonią Ludwiga Beethovena, grając ją zjawiskowo (tu myślę o doznaniach duchowych) i genialnie – tutaj o perfekcji, przepysznym wykonaniu. Takie doznania zawsze zostają na lata.
Pan Przemysław Fiugajski z cytatu powyżej „…nie tyle utwór, co twórcę…” Tak uważam.
Pisałem w sobotę wieczorem 22 czerwca 2024 roku
Z. Marek Piechocki
foto FG
23 czerwca 2024 08:51, Marek Z. Piechocki
Bezrobocie bez zmian
Pod koniec ubiegłego roku stopa bezrobocia w Gorzowie była taka sama jak pod koniec 2023 roku i wynosiła 2,4% – ...
<czytaj dalej>Nie daj się oszukać
Uwaga! Oszuści podszywają się pod Krajową Administrację Skarbową.
Ostrzegamy przed fałszywymi e-mailami, których autorzy podszywają się pod Krajową Administrację Skarbową.
Wiadomości wysyłane ...
<czytaj dalej>Trzech Króli z orszakiem
Objawienie Pańskie, zwane popularnie świętem Trzech Króli (6 stycznia), należy do najważniejszych obchodów świątecznych w ciągu roku liturgicznego. Podczas mszy ...
<czytaj dalej>Za to grozi kara
Weszło w życie ROZPORZĄDZENIE PORZĄDKOWE WOJEWODY LUBUSKIEGO w sprawie ograniczenia używania wyrobów pirotechnicznych na terenie województwa lubuskiego.
Zakaz używania wyrobów pirotechnicznych ...
<czytaj dalej>