Na zakończenie sezonu kameralnego w Filharmonii Gorzowskiej, koncert o tytule jak wyżej. Za tydzień, 21 czerwca, feta końcowa sezonu 2023/2-24 w sali głównej, gdzie IX Symfonia Ludwiga van Beethovena – nasza Orkiestra, Chór Teatru Wielkiego z Poznania a wszystko pod batutą
Przemysława Fiugajskiego. Latem Pikniki chopinowskie.
A dzisiaj wieczorem? Tylko wiolonczele w świetnie dobranym repertuarze. W części pierwszej koncertu
Małgorzata Bleja,
Mikołaj Cieślak, Piotr Więcław,
Katarzyna Winkiewicz-Więcław – to nasi wiolonczeliści i gościnnie
Natalia Makuch (swego czasu też „nasza”). W drugiej części już tylko kwartet – bez Natalii.
Osiem utworów, ośmiu kompozytorów, więc program zróżnicowany, tym samym zajmujący, ciekawy, dający słuchaczom możliwość poznania twórczości przełomu XIX i XX wieku (poza Astorem Piazzollą – ten kompozytor to już wiek XX).
Na początek Edwarda Griega Suita w dawnym stylu „Z czasów Holberga” op. 40. Pięć części utworu mnie (akurat) przeniosło do Norwegii, jej krajobrazów, surowej ale przecież jakże pięknej natury. Najbardziej uwiodła część czwarta - „Aria”.
Marzycielska, spokojna, wyważona, nostalgiczna, urokliwa. Zapewne opowiadał Edward Grieg o swoim miejscy na Ziemi – tym gdzie góry, opadające w kotlinę nad fiordem. Tam, gdzie zbudował dla siebie i żony Niny (śpiewaczki) niewielki dom pod Troldhaugen. Poniżej niego, bliżej brzegu fiordu jeszcze mniejszy (ponoć amerykańscy turyści pomylili go z WC!) – a to było miejsce odosobnienia kompozytora, miejsce gdzie tworzył. Zamykał się w tym domku sam ze swoim natchnieniem. I co ciekawe – komponował tylko od wiosny do wczesnego lata. Od maja do lipca. Później wędrował sam lub ze znajomymi po pobliskich górach. Jesienią i zimą podróżował z koncertami.
Po Suicie, Béla Bartók w rumuńskich tańcach węgierskich, jakże różne od griegowskich i w nastroju, i w tempie. Rozchwiane, rozkołysane, rytmiczne, pełne wigoru.
Po przerwie sześcioro kompozytorów w krótkich, kilkuminutowych utworach: najsampierw Ottorino Respighi z przepięknym, stylizowanym dziełem Italiana z III Suity „Dawne tańce i arie”. Po niej dwa niezwykle szybkie w przebiegu, trudne techniczne, brawurowo zagrane utwory: Gioacchino Rossiniego „Tarantella napoletana” i Camila Saint Saënsa „Dance makabrę” op. 40.
Później jeszcze Erik Satie w „Dance de Travers” nr 1, doskonała w swoim charakterze i tak zagrana (!) Isaaca Albéniza „Rapsodia Cubana op. 66. Na zakończenie nieco współczesności – Astor Piazzolla „La muerte del Ángel”.
Cóż o wykonaniu? Sądzę, że każdy z utworów – a przekrój spory – zagrany w sposób niebudzący wątpliwości co do zawarcia w interpretacji intencji autora, jego przesłania, w stylu epoki, do której nawiązywał kompozycją, charakteru i idiomu czasu, miejsca (Rumunia, Kuba, Włochy, Argentyna). Świetne zgranie się zespołu, wzajemne rozumienie, czyste i dokładne intonacje… cóż tam moje ochy i achy! Brawa publiczności na zakończenie obfite, okrzyki o bis – ten w postaci powtórzonego utworu Italiana z III Suity „Dawne tańce i arie” Ottorino Respighiego zakończył wieczór.
Z. Marek Piechocki, wieczorem 14 czerwca 2024
foto Filharmonia Gorzowska/FB
Kliknij w wybrane zdjęcie aby powiększyć
Nie daj się oszukać
Uwaga! Oszuści podszywają się pod Krajową Administrację Skarbową.
Ostrzegamy przed fałszywymi e-mailami, których autorzy podszywają się pod Krajową Administrację Skarbową.
Wiadomości wysyłane ...
<czytaj dalej>Trzech Króli z orszakiem
Objawienie Pańskie, zwane popularnie świętem Trzech Króli (6 stycznia), należy do najważniejszych obchodów świątecznych w ciągu roku liturgicznego. Podczas mszy ...
<czytaj dalej>Za to grozi kara
Weszło w życie ROZPORZĄDZENIE PORZĄDKOWE WOJEWODY LUBUSKIEGO w sprawie ograniczenia używania wyrobów pirotechnicznych na terenie województwa lubuskiego.
Zakaz używania wyrobów pirotechnicznych ...
<czytaj dalej>Ochrona przed zachorowaniem na raka
Prawie 13 % dzieci i młodzieży w wieku 9-18 lat w województwie lubuskim zaszczepiło się przeciwko HPV. Z tego około ...
<czytaj dalej>