
Pierwsza pacjentka gorzowskich kardiochirurgów z bardzo rzadkim przypadkiem.
– Miałam dużo szczęścia. Gdybym zachorowała tydzień wcześniej, mogłoby mnie już nie być – mówi pierwsza pacjentka zoperowana przez gorzowskich kardiochirurgów
Joanna Jóźwik. Do szpitala trafiła z masywną zatorowością płucną. W każdej chwili mogło u niej dojść do urwania skrzepliny. Wtedy nie byłoby już ratunku.
Zaczęło się niewinnie. Pani Joanna 1 marca po pracy chciała się przejść.
– Po kilku krokach już nie miałam siły. Ledwo wróciłam do domu. Nie mogłam złapać powietrza – wspomina. Przyznaje, że trochę spanikowała, ale uspokoiła ją rozmowa z koleżanką. Obie uznały, że to pewnie sprawa ciśnienia. Dzień później pani Joanna trafiła na SOR.
Jedyna szansa – operacja
Lekarze szybko postawili diagnozę: masywna zatorowość płucna. W takim przypadku, zgodnie ze wszystkimi standardami, rozpoczęto leczenie zachowawcze, czyli farmakologiczne rozpuszczanie skrzeplin (duże dawki heparyny w ciągłym wlewie). – Od lat już leczenie zachowawcze przynosi dobre efekty w zatorowości płucnej. Najczęściej chory unika operacji – tłumaczy kierownik pododdziału kardiochirurgii oddziału kardiologicznego Wielospecjalistycznego Szpitala Wojewódzkiego w Gorzowie dr n. med.
Seweryn Grudniewicz.
W piątym dniu leczenia pani Joanna miała kontrole USG. Okazało się, że skrzepliny nie rozpuściły się i doszedł do tego zagrażający zator paradoksalny. Co to oznacza?
– To zator, który wychodzi z układu żylnego i przechodzi przez nieprawidłowe połączenia do układu tętniczego. Część skrzepliny trafiła do lewej strony serca, gdzie mogła się urwać i spowodować masywny udar mózgu bez szans na przeżycie. To jest taka masa zatorowa, która zabija od razu – tłumaczy kardiochirurg dr n. med
. Paweł Ślozowski, obecny przy operacji (zabieg przeprowadził dr Grudniewicz w asyście dra n. med.
Szymona Waligórskiego i przy wsparciu całego zespołu).
Pacjentka dostała drugą szansę
Kardiochirurdzy przyznają, że takie przypadki jak pani Joanny zdarzają się bardzo rzadko. Transport pacjentki nie wchodził w rachubę, ponieważ w każdej chwili mogło dojść do urwania skrzepliny.
– Skonsultowaliśmy naszą metodykę z zespołem profesora Andrzeja Biedermana z Warszawy, który ma największe doświadczenie w takich przypadkach – mówi kardiochirurg dr n. med. Paweł Ślozowski. Operacja zakończyła się powodzeniem. – Udało się wyciągnąć większość materiału zatorowego. On już zaczął włóknieć, więc nie było szans, żeby się rozpuścił – tłumaczą kardiochirurdzy.
W 11. dobie po operacji pani Joanna z uśmiechem opowiada o tym, co przeszła.
– Zorientowałam się, jak ze mną źle, gdy zobaczyłam, że sześciu lekarzy zastanawia się nad moim przypadkiem – przyznaje.
Fakt, że będzie pierwszą pacjentką operowaną przez kardiochirurgów w Gorzowie, trochę ją niepokoił.
– Miałam jednak dużo szczęścia. Gdybym zachorowała tydzień wcześniej, mogłoby mnie już nie być – mówi 55-letnia kobieta. Lada dzień ze szpitalnego oddziału trafi na rehabilitację kardiologiczną. Pierwsza pacjentka gorzowskich kardiochirurgów śmieje się, że najpierw zamierza wyzdrowieć, a później po prostu żyć.
– Wykorzystam tę szansę, którą dostałam – zapewnia.
Pododdział ratujący życie
Pododdział kardiochirurgii w gorzowskim szpitalu działa od 2 marca. Miał był oddziałem, ale przez brak kontraktu z NFZ, nie może liczyć na finansowanie planowych operacji. Stąd decyzja o przeprowadzaniu operacji ratujących życie i dalszej walce o finansowanie z funduszu. Do tej pory gorzowscy kardiochirurdzy wykonali trzy zabiegi.
Gorzowska kardiochirurgia może przyjąć 16 pacjentów. Czekają na nich sale ogólne oraz sala intensywnego nadzoru pooperacyjnego. Kardiochirurdzy mają też samodzielną salę operacyjną. Zespół składa się z pięciu doświadczonych kardiochirurgów, dwóch perfuzjonistów oraz sztab pielęgniarek i personelu pomocniczego.
Oprac. wg WSzW Gorzów
Foto WSzW
Kliknij w wybrane zdjęcie aby powiększyć
Przekaż 1,5 proc.
Każdego roku, rozliczając podatek dochodowy, masz możliwość przekazania 1,5% swojego podatku dochodowego na wybraną przez siebie organizację pożytku publicznego (tzw. ...
<czytaj dalej>Walentynki po gorzowsku
Pierwsze małżeństwo w polskim Gorzowie zawarto 9 czerwca 1945 roku. Pan młody miał 29 lat (rocznik 1916), a panna młoda ...
<czytaj dalej>Dla wspólnot mieszkaniowych
5 lutego ruszył nabór wniosków o dofinansowanie dla wspólnot mieszkaniowych obejmujących od 3 do 7 lokali w ramach Programu Priorytetowego ...
<czytaj dalej>Zasady rozliczania rocznego PIT dla emerytów i rencistów
KAS przypomina: Zasady rocznego rozliczenia PIT emerytów i rencistów, którzy otrzymali od organu rentowego PIT-40A albo PIT-11A.
Do końca lutego emeryci ...
<czytaj dalej>