
Dojazd do Jabłoniowego Sadu z Gorzowa zajmuje ok. 10 minut. Udając się w kierunku Bogdańca drogą wojewódzką 132, około 100 metrów za drugim rondem pod trasą S3, po lewej stronie zobaczycie duży baner i przed nim polną drogę, która po kolejnych 100 metrach zawiedzie Was w miejsce urokliwe, spokojne i smaczne. To gospodarstwo agroturystyczne z Karczmą Pestka. Za kilka dni będzie wyglądać jak obrazek wyjęty z Opowieści z Narnii.
Właścicielka tego ekologicznego agroturystycznego miejsca
Marzanna Waldon 12 października zaprosiła do udziału w Dniu Jabłka, którego częścią była degustacja potraw z nieodłącznym elementem – Renetą Landsberską. Bo trzeba Wam wiedzieć, że znajduje się tam jeden z najstarszych w Polsce sadów, z zachowanymi 15 oryginalnymi jabłoniami tej cenionej odmiany. Liczą sobie 80 i więcej lat.
UNIKALNE W SKALI KRAJU
– Ponieważ jest to jabłoń unikalna na skalę kraju, postanowiliśmy ją wypromować, promując jednocześnie naszą gminę Bogdaniec i stąd pomysł na Dzień Jabłka – mówiła Marzanna Waldon.
Pomysł wydaje się trafiony, ponieważ w świecie przetworzonej żywności, sztucznych polepszaczy i zbyt dużej ilości cukru w produktach, ludzie coraz częściej poszukują miejsc, w których podaje się żywność zdrową, bez konserwantów i pestycydów, którymi przedsiębiorstwa rolne traktują uprawy, zanim trafią na nasze stoły jako dania lub ich dodatki. A jabłonie w Jabłoniowym Sadzie są niepryskane, soczyste i słodkie, stąd robi się z nich musy, soki, dodatki do mięs czy pasztetów uzupełniające ich walory smakowe. Poza tym znajdują się w nich witaminy z grupy B, witaminy A, E i K, antyoksydanty oraz minerały takie jak: jod, potas, magnez, cynk, fluor, mangan, siarka, miedź czy fosfor.
– Nasze jabłonie zostały przebadane w Państwowym Instytucie Badawczym w Skierniewicach przez inż. Grzegorza Hoduna, który potwierdził, że rosną tu drzewa Renety Landsberskiej w 100 procentach oryginalne i nieutożsamiane z innymi odmianami. Istnieje też duże prawdopodobieństwo, że mamy też inne odmiany najstarszej jabłoni niemieckiej, której nie wolno było hodować po wojnie. Wszystkie wycinano, a u nas uchowało się ok. 25 takich drzew. Czerwone owoce zbiera się w grudniu, stąd nazywa się je jabłkami bożonarodzeniowymi. Są bardzo prozdrowotne. Na dzień dzisiejszy jeszcze małe, dlatego dalsze badania zostaną przeprowadzone w odpowiednim dla nich czasie – podkreśla Marzanna Waldon.
Z APTEKI DO KUCHNI
Szefowa Jabłoniowego Sadu z wykształcenia jest aptekarką, a z pasji kucharką. Pierwszy swój zawód porzuciła, ale w tym, co robi teraz, również ważna jest miara i proporcje. Pomysł na agroturystykę zaczęła realizować w 2019 r., niestety: – Pandemia wygasiła nas bardzo mocno. Myśleliśmy, że nie przetrwamy, ale się udało i teraz zaczynamy ponowny rozruch. Zapraszam, by śledzić nas na social mediach, bo już od kolacji andrzejkowej będą dni, w które będzie można do nas przyjechać. Ponieważ zajmujemy się też organizacją eventów, wtedy nie otwieramy się dla gości z zewnątrz. Ale zawsze z wyprzedzeniem pojawi się wskazanie oraz obowiązujące jesienne menu. Planujemy też Święta Bożego Narodzenia, ale głównie w formie cateringu i spotkań wigilijnych dla firm. Zamierzamy uczestniczyć w wydarzeniach gminnych, np. w Jarmarku Bożonarodzeniowym i szukamy miejsca, gdzie co weekend będziemy mogli sprzedawać nasze wyroby i promować gminę.
Pierwszy w historii Dzień Jabłka został pomyślany jako impreza degustacyjna. Na gości czekała wątróbka drobiowa z cebulką i Renetą Landsberską, żeberko z musem z renety, pasztet z siekanym jabłkiem i musem na bazie jabłka oraz carpaccio z marynowanej piersi kaczki również z karmelizowaną Renetą Landsberską.
– Wszystko kręci się wokół renety i wszystko przygotowywane jest przez nas na świeżo – zachwalała właścicielka. – Do tego świeży sok wyciskany z renety, kompot, tarta z renetą i ciasto drożdżowe zawijane też z renetą.
UROKLIWE MIEJSCE
W niedzielę od 12.00 do 16.00 co chwilę ktoś wchodził do karczmy, smakował potrawy i zabierał ze sobą gotowe produkty. A do Jabłoniowego Sadu trafiali nie tylko mieszkańcy gminy Bogdaniec. Spotkaliśmy m.in.
Katarzynę i
Pawła Balbierzów z Gorzowa, którzy 19 września mieli w Jabłoniowym Sadzie uroczystość ślubną.
– O tym miejscu dowiedzieliśmy się od znajomych, którzy robili tu wcześniej jakąś imprezę i bardzo je zachwalali. Przyjechaliśmy, sprawdziliśmy, spodobało nam się, a dzisiaj jesteśmy na Dniu Jabłka. Zabieramy ze sobą sok z renety, świeże owoce, mus jabłkowy, szarlotkę i dżem – mówili.
Jednym z gości był też zastępca wójta gminy Bogdaniec
Jarosław Pasterski.
– Co roku w gminie organizujemy Lubuskie Święto Chleba. Mamy też Święto Dyni, a teraz Dzień Jabłka, więc stawiamy na święta z natury, bo gmina Bogdaniec jest taką naturalną gminą rolniczą. Chcemy te dary pokazywać innym, zapraszać ich do nas, by z nich korzystali. Taka też intencja przyświeca nam, pracownikom gminy, by w ten sposób ją promować – podkreślał. – A z właścicielką Jabłoniowego Sadu poznaliśmy się, gdy zadeklarowała wsparcie organizacji Lubuskiego Święta Chleba. Przygotowała jabłecznik, który cieszył się dużym uznaniem. Był zrobiony z tradycyjnych jabłek, które mają korzenie landsberskie, a ich smak przetrwał wiele lat. Polecam je wszystkim, bo są soczyste i słodkie. To miód w ustach, a Jabłoniowy Sad to kolejne urokliwe miejsce w gminie Bogdaniec, urokliwe i w środku, i na zewnątrz. Zapraszamy wszystkich. Mamy wiele takich ciekawych miejsc, a jak ktoś raz do nas przyjedzie, na pewno się zakocha i będzie tu wracał.
Tekst i foto Hanna Kaup
Kliknij w wybrane zdjęcie aby powiększyć
Uwaga! Nieczynne
Uprzejmie informujemy, iż 10 listopada 2025 r. (poniedziałek) Urząd Miasta Gorzowa Wielkopolskiego będzie nieczynny.
Decyzja ta została podjęta zgodnie z przepisami ...
<czytaj dalej>Wszystkich Świętych i Dzień Zaduszny
Pierwsze dni nadchodzącego miesiąca, a zwłaszcza uroczystość Wszystkich Świętych, obchodzona 1 listopada, oraz wspomnienie Wszystkich Wiernych Zmarłych, czyli tzw. Dzień ...
<czytaj dalej>