
Kiedy śmieje się dziecko, śmieje się cały świat. I tak właśnie było w sobotę 8 czerwca na placu przed Zespołem Szkolno-Przedszkolnym w Bogdańcu, w jego sali gimnastycznej oraz na boisku. Od 11.00 do 14.00 setki dzieci z rodzicami bawiły się tam na Pikniku Rodzinnym.
DZIEŃ RODZINY
Organizatorzy Pikniku Rodzinnego postanowili połączyć Dzień Dziecka, Dzień Mamy i Dzień Taty w jedno wielkie świętowanie pod nazwą Dzień Rodziny.
– Tak, stwierdziłyśmy z moimi zastępczyniami Aną Deptułą i Elżbietą Dominikowską, że nie będziemy robić osobno Dnia Dziecka, Dnia Mamy i Dnia Taty, ale jedną fajną, dużą, integracyjną uroczystość. To jest spotkanie, wymiana doświadczeń, ale też zainteresowań i pracy – mówi dyrektorka placówki
Małgorzata Reks. – Tu się zaangażowało mnóstwo ludzi, całe grono pedagogiczne, wszystkie osoby z obsługi, firma cateringowa, multum rodziców. Nie jestem w stanie wszystkich wymienić, ale oni są sercem razem z nami, dzięki czemu tworzymy tu wspaniałą społeczność. I każdy – w tej ogromnej liczbie stanowisk – znajduje coś dla siebie. Można odpocząć, można pograć, można pojeździć na konikach, można poskakać na dmuchańcach, które też ufundowali rodzice, nauczyć się majsterkować czy udzielać pierwszej pomocy przedmedycznej. Mamy tu nie tylko zabawę, ale też profilaktykę, a my dorośli przebywamy ze swoimi dziećmi i wzajemnie się uczymy. My od dzieci, a dzieci od nas. To prawdziwy piknik rodzinny, od siebie i dla siebie.
WSPÓLNA PRACA – WSPÓLNY CEL
Choć zabawa ruszyła o 11.00, to już od rana rodzice pomagali przy organizacji stanowisk.
– O 8.00 pojawiło się tu kilkunastu mężczyzn, by porozkładać namioty i wykonać trudniejsze prace – mówił
Rafał Deptuła.
– My zebrałyśmy się o 9.00, by zacząć przygotowania – dodała
Aleksandra Błaszczyk. – Bardzo dużo rodziców przyniosło ciasta, owoce, deserki. Naprawdę jest tego bardzo dużo. Oczywiście, kawka, herbatka, pyszna lemoniada. Jest popcorn. Co kto chce. Mamy ogromne wsparcie, bo na taką skalę to pierwszy festyn rodzinny.
Ciast, owoców i napojów było bardzo dużo. W zamian za ich spróbowanie, można było wrzucić swoją cegiełkę do specjalnej puszki.
– Zbieramy na kąciki relaksacyjne dla naszych dzieci – wyjaśniała
Małgorzata Kurdykowska. – To będą pufy i poduchy wyciszające, które pojawią się w salach i na korytarzach. Będzie ich tyle, ile się uda zebrać funduszy. Jak się wypełni wszystkie kąciki, to więcej dzieci z nich skorzysta.
Ile osób zaangażowało się w organizację bogdanieckiego święta rodziny?
– To jest naprawdę niepoliczalne. Wielu przyszło na kuchnię, przyniosło ciasta, pomaga przy stacjach sportowych. Udziela się ogrom ludzi. Oczywiście, po zakończeniu trzeba wszystko posprzątać i pomyć – dodała Aleksandra Błaszczyk.
Poza cegiełkami z ciast i napojów, do puszek wpadały również datki za nagrody, które dzieci losowały po przejściu co najmniej trzech wskazanych punktów. Wśród około 200 fantów losowały: farbki, piórniki, zeszyty, zabawki czy komplety prezentowe.
OGROM ATRAKCJI
W bogdanieckim pikniku wzięło udział kilkaset osób.
– W samym przedszkolu mamy teraz sześć oddziałów, czyli 150 dzieci, a w szkole uczniów 230. Do tego dodajmy rodziców i gości, więc pewnie koło tysiąca osób przewinie się tu dzisiaj. Cały czas jest nas dużo. Jest kolorowo, barwnie, zdrowo, sportowo i pysznie – mówiła Małgorzata Reks.
Uczestnikom pikniku dopisywały nie tylko humory, ale i sprzyjała pogoda. Uczniowie edukacji wczesnoszkolnej przygotowali dla rodziców „Brzydkie kaczątko”, w sali sportowej można było oglądać sztuczki iluzjonisty, była zumba kids, występy wokalne i ciesząca się dużą popularnością fotobudka.
Od początku dzieci oblegały stoiska artystyczne, na których skręcano balony, puszczano bańki mydlane, malowano twarze, wyplatano warkoczyki, robiono tatuaże i biżuterię, a także - na stoiskach majsterkowicza - minihulajnogi.
Kolejki ustawiały się do dmuchanych zamków i zjeżdżalni. Był rowerowy tor przeszkód i minimiasteczko ruchu drogowego. Odbył się turniej tenisa stołowego, piłki siatkowej i nożnej. Młodsze i starsze dzieci jeździły na konikach, a co odważniejsze pokonywały specjalnie przygotowany mały Runmageddon. Nie zabrakło OSP Bogdaniec i nauki ratownictwa medycznego.
WYJĄTKOWY PIKNIK
Wszyscy obecni na pikniku podkreślali, że był wyjątkowy. Zorganizowany z ogromnym rozmachem przez szkołę i przedszkole przy wsparciu rad rodziców okazał się sukcesem i pokazał, jak ważna jest współpraca.
– To właśnie te relacje międzyludzkie, ta współpraca, dają takie efekty – podsumował wójt gminy Bogdaniec, jednocześnie przewodniczący rady rodziców w szkole
Tomasz Kwiatkowski, który nie tylko pomagał przy rozkładaniu namiotów, ale również ofiarował coś od siebie.
– Ponieważ jest to święto rodziny połączone z Dniem Dziecka, więc przyniosłem coś słodkiego. Chodzi o to, by dzieci były szczęśliwe i uśmiechnięte, bo – jak powiedział Janusz Korczak – kiedy dziecko się śmieje, cały świat się śmieje. I dziś w Bogdańcu mamy ten dzień – podkreślił.
Tekst i foto Hanna Kaup
Inne zdjęcia w galerii eGo FOTO:
https://www.egorzowska.pl/pokaz,galeria,0,0,2024-06-09_Dziecko_Bogdaniec,
Kliknij w wybrane zdjęcie aby powiększyć