Odśpiewaniem "Roty" rozpoczęło się w Gorzowie spotkanie przedwyborcze
Grzegorza Brauna.
Frekwencja na spotkaniu przedwyborczym z kandydatem na Prezydenta RP Grzegorzem Braunem była zaskakująco wysoka. Niemal wszystkie miejsca w sali głównej Wojewódzkiej i Miejskiej Biblioteki Publicznej w Gorzowie zostały zajęte. Na kandydata czekały przygotowane przez organizatorów: symbole dawnej Rzeczypospolitej, krótki film promocyjny i wiązanka białych róż. Patriotyczną atmosferę tworzyła muzyka (m.in. "Dziś do ciebie przyjść nie mogę") grana na żywo przez duet smyczkowy.
G. Braun przyjechał punktualnie, a nawet chwilę przed czasem i od razu udzielił dziennikarzom odpowiedzi na pytania. Mówił, że konieczne jest przywrócenie wolności gospodarczej, prawa do posiadania broni, karanie morderców i zdrajców stanu oraz polityka zagraniczna oparta na suwerennym i realnym rozpoznaniu strat i zysków. Podkreślił, że nie chce żadnych rewolucji.
- Jestem kontrrewolucjonistą i z tym przesłaniem przyjeżdżam do Gorzowa - dodał.
Zapytany o czas, jaki jest potrzebny, by zrealizować wspomniane postulaty, odpowiedział:
- Czasu na zmiany jest bardzo mało, dlatego że w świecie, który nas otacza, zachodzą zmiany bodaj czy nie największe od czasów II wojny światowej.
Podkreślił, że jesteśmy wpychani w wojnę, która toczy się na Ukrainie.
- I temu trzeba się stanowczo przeciwstawić. Powinniśmy zadeklarować neutralność państwa polskiego, więcej firm spedycyjnych, mniej korpusów ekspedycyjnych poza granicami kraju. Neutralność to nie znaczy kapitulacja, to nie znaczy samorozbrojenie. Zbrójmy się po zęby, ale nie wchodźmy do wojny. Nie wchodźmy do wojny w pierwszym szeregu. Nie powtarzajmy błędu z roku 1939 albo z 1830. Zresztą, szereg było takich przypadków w naszych dziejach i czas dziś wyciągnąć konstruktywne wnioski.
Poproszony o doprecyzowanie odpowiedzi w kwestii realizacji swoich programowych postulatów, Grzegorz Braun uzupełnił:
- Myślę, że pod koniec pierwszej kadencji zacznie pani obserwować już bardzo pozytywne zmiany na lepsze, a kiedy odda pani na mnie głos w wyborach za pięć lat, to nie będzie pani tego tym bardziej żałowała.
W trakcie swojego wystąpienia kandydat na fotel Prezydenta RP mówił o Polsce i Polakach, którzy wyjechali i wciąż wyjeżdżają z kraju, którzy głosują nogami i szukają godnego życia gdzieś za górami, za lasami. Winą za ten stan rzeczy obciążył "państwo warszawskie", którego nie nazywa polskim.
Tekst i foto Hanna Kaup
Kliknij w wybrane zdjęcie aby powiększyć
II etap prac
28 marca rozpocznie się II etap prac na skrzyżowaniu ulic: Słowiańskiej, Żwirowej, Roosevelta i Kosynierów Gdyńskich.
W czwartek (28 marca), na ...
<czytaj dalej>Wielki Tydzień
W Wielki Czwartek (28 marca) o godz. 10.00 w katedrze gorzowskiej bp Tadeusz Lityński będzie przewodniczył mszy św., podczas której ...
<czytaj dalej>Negocjacje rolników z rządem
Delegacja protestu rolników z S3 węzeł Myślibórz obejmującego trzy powiaty: gryfiński, myśliborski i pyrzycki brała udział wczoraj w negocjacjach pomiędzy ...
<czytaj dalej>Kalwaria Rokitniańska
W piątek 22 marca diecezjalne sanktuarium maryjne w Rokitnie zaprasza do udziału w nabożeństwie Kalwarii Rokitniańskiej urządzanym tradycyjnie w tygodniu ...
<czytaj dalej>