
Zwiedzanie Willi Pauckscha zorganizowali radni z klubu #kochamGORZÓW. W niedzielne południe zaprosili również na spotkanie z regionalistą
Robertem Piotrowskim oraz byłą dyr. Wydziału Kultury
Lidią Przybyłowicz.
Międzyokienne cmentarzysko biedronek, stary plakat Cygańskiego Teatru Terno, Dziennik Korespondencyjny oraz dokumenty Szefa Obrony Cywilnej Miasta Gorzów z połowy lat 80. i protokoły Grodzkiego Domu Kultury - tyle smutnych śladów z przeszłości można było znaleźć w niedzielne południe w czasie zwiedzania Willi Pauckscha. Z drugiej strony - o nie najgorszym stanie obiektu świadczą doskonale zachowane kasetonowe sufity, ich złocenia, lampy, balustrady, kominek czy nieliczne meble, a także sama bryła obiektu, budynki otoczenia i ogród.
Zwiedzanie willi zostało zorganizowane w wyniku decyzji, jaką rada miasta podjęła w sprawie dalszych losów obiektu, gdy na lutowej sesji pojawił się przedsiębiorca, który chce kupić niszczejący zabytek.
Więcej o willi przeczytasz tu:
http://www.egorzowska.pl/pokaz,miasto,8509,
Po sesji rozgorzała dyskusja, czy należy sprzedawać obiekt, czy miasto powinno zachować się gospodarnie i znaleźć pomysł, a co za tym idzie - także pieniądze na ratowanie tzw. rodowych sreber.
Czytaj: "Kilka pytań w temacie rodowych sreber:
http://www.egorzowska.pl/pokaz,felietony,8442,
W niedzielne południe obiekt został udostępniony zwiedzającym. Do 15.00 liczni gorzowianie przychodzili, by naocznie przekonać się o sytuacji dawnego GDK. Poza zwiedzaniem, zorganizowano dwa wystąpienia: o historii dawnego domu przedsiębiorcy Pauckscha mówił Robert Piotrowski, natomiast nieco bliższe nam czasy przypomniała Lidia Przybyłowicz, podkreślając, że błędem było nie tylko zakwalifikowanie obiektu na cele wyłącznie kultury, ale późniejsza likwidacja GDK. Oboje są zdania, że zabytek trzeba ratować.
Zresztą, wśród z pewnością około setki osób nie było nikogo, kto myślałby inaczej.
Ewa Rutkowska, która pracowała tam przez 20 lat najpierw w Wojewódzkim Domu Kultury, a potem w Grodzkim DK, oglądała willę z sentymentem.
- Serce się kraje patrząc na te "zgliszcza". Zacieki, pajęczyny, brudno i szaro - napisała później na portalu społecznościowym, wyrażając nadzieję, by ten budynek z cudnym klimatem jak najszybciej uratować.
Alina Felicka z kolei jest zdania, że spieszyć należy się powoli, a ten wyjątkowy obiekt powinien być wykorzystany z pożytkiem i poszanowaniem miejsca.
Co dalej z Willą Paukckscha? Przede wszystkim dementujemy krążącą plotkę, że została sprzedana. Do transakcji nie doszło. Miasto nie ogłosiło jeszcze przetargu. Czy da się obronić należący do nielicznych śladów przeszłości miasta historyczny obiekt? Wiele z pewnością zależy od samych mieszkańców, których uważnie słucha, tak jak obiecał w kampanii wyborczej i jak zawsze to powtarza, dziesiejszy prezydent
Jacek Wójcicki. Pokażmy więc, że chcemy zachować obiekt dla kolejnych pokoleń.
Tekst i foto Hanna Kaup
Więcej zdjęć w galerii eGoFOTO:
http://www.egorzowska.pl/pokaz,galeria,0,0,2018-04-22_wyjatkowy_obiekt_czyli_zwiedzanie_wil,
Kliknij w wybrane zdjęcie aby powiększyć
80 rocznica polskiej administracji
W 2025 roku przypada 80 rocznica ustanowienia polskiej administracji w Gorzowie Wielkopolskim. Z tej okazji w tym roku Dzień Pioniera ...
<czytaj dalej>Cynizm i manipulacja
Kiedy myślisz, że władze miasta nie mogą wymyślić już nic głupszego, przychodzi Gorzów Wielkopolski i mówi: "Potrzymaj mi wodomierz".
Nowy pomysł, ...
<czytaj dalej>Umowy koalicyjne bez podstaw prawnych
Samorządowe "umowy koalicyjne": polityczna konieczność czy wypaczenie demokracji?
W samorządach, w których w ostatnich wyborach Koalicja Obywatelska nie wprowadziła swojego prezydenta/wójta/burmistrza, ...
<czytaj dalej>Bezrobocie w górę
W lutym w Gorzowie było zarejestrowanych 1 508 bezrobotnych; ich liczba wzrosła o 62 osoby; wyrejestrowano 358 osób, zarejestrowano 420. ...
<czytaj dalej>