czwartek 25 kwietnia 2024     Marek, Jarosław, Wasyl
eGorzowska - internetowy dziennik Gorzowskiej Agencji Dziennikarskiej
szukaj    szukaj szukaj
« powrót
Muszą minąć pokolenia, by elity nadawały ton
Dwie dekady Gorzowa
eGorzowska - 11448_LzpGDzlT9R0exjcUTDDL.jpg

W cyklu "Dwie dekady Gorzowa" prezentujemy rozmowę z byłym dyrektorem TVP Gorzów Arturem Gurcem. Dziś część pierwsza.

Zacznijmy od części związanej z urodzonym w Skwierzynie Arturem Gurcem.
- Tak wyszło. Urodzony w Skwierzynie z czystego przypadku. Tam podobno była dobra porodówka i fantastyczny lekarz Śmigielski. Rodzice to nawet nie gorzowianie, bo mama prawdziwa kostrzynianka, a tata – Białorusin, aczkolwiek Polak, z wioski Miłosna. Żadnego szlachectwa, żadnego pompowania. Z rodziną przyjechał do Polski ostatnim rzutem w l. 50.

Pierwsze trzy lata mieszkał pan w Kostrzynie.
- Tak. Nie miałem wpływu na to, że zostałem gorzowianinem. Zrobiłem to przy spódnicy mamy i spodniach taty. Mieszkałem na os. Staszica, uczyłem się w Szkole Podstawowej nr 15. To była mała, ale na pewno jedna z lepszych publicznych szkół w Gorzowie. Nosiła imię Wojska Polskiego. Dwóch synów też skończyło tę samą szkołę. Ja później Technikum Mechaniczne. To ponoć wylęgarnia talentów, ale ja się do nich nie zaliczam. Później ekonomia na Uniwersytecie Szczecińskim. Pierwszy stopień to zarządzanie i marketing, drugi – rachunkowość i bankowość.

Duma to dla pana…

- Jeśli można być dumnym z dzieci i cieszyć się z tego, co robią i jacy są…

Co robą i jacy są?
- Starszy wyprowadził się do Warszawy. Jak podjął decyzję, że będzie studiował poza Gorzowem, to losy go rzuciły do Wrocławia. Tam skończył prawo, ale nie chciał być prawnikiem. W międzyczasie zdał egzaminy doradztwa podatkowego, pracował w kancelarii zajmującej się podatkami w bardzo wąskiej korporacji międzynarodowej, prawno-podatkowej jednej z największych kancelarii w Polsce. Dugi kończy studia. Pandemia dała mu szansę relaksu, ale kończy studia w Gdyni – nawigację.

To już wiadomo, gdzie nasze gorzowskie dzieci powyjeżdżały.
- Ja się nie dziwię, że młodzież wyjeżdża poza Gorzów. Szuka możliwości dla siebie.

Wróćmy do Gorzowa. Rozmawiamy przy Starym Rynku…
- Ooo, Stary Rynek – kiedyś przez chwilę nazywał się Placem Katedralnym, a to wynikało z uchwały rady miasta. Wcześniej radni ze strony prawej dokonali zmiany nazwy Starego Rynku na Plac Katedralny, a jak dobrze spojrzeć na historie miast, są tam Stare Rynki, które wyznaczają bardzo istotne miejsce w życiu mieszkańców. Jak byłem radnym jedną kadencję – w zupełności mi to wystarczyło (1997-2001) – wystąpiłem z inicjatywą uchwałodawczą. Zebrałem ileś tam koniecznych podpisów, co zresztą nie stanowiło jakiegoś problemu i redaktor Zysnarski wypowiadał się wówczas na sesjach jako specjalista. Przeszło gładko, większość zadecydowała i mamy ponownie Stary Rynek. To była bardzo krótka historia, trwała niespełna rok i myślę, że niewiele osób o tym wie.

Pamięta pan, jak wyglądał Gorzów 20 lat temu?
- Patrząc na kamienice, to były wyremontowane. Z jakąś fantazją wykonano elewacje, przykryto problem. Nie ma rdzewiejących barierek, bo kilka lat po modernizacji taki problem się pojawiał. Cóż jeszcze, jeździły samochody ulicą Sikorskiego. I nie był wielu obiektów: Słowianki, filharmonii,… ale za to był pomnik Śfinstera, który wzbudzał ogromne emocje. Powiem szczerze, nie rozumiem tego. Bo jeśli wzbudzał jakiekolwiek, to we mnie pozytywne.

Była wojenka z tego powodu.
- Nie miałem nic przeciwko. Byłem obserwatorem. Ale dlaczego Śfinster? Bo Józek Finster był fundatorem. W Polsce było takich pomników kilka i chyba nigdzie podobnych emocji nie wzbudzały. Zakładam, że chodziło o… marnotrawstwo stali (śmiech). Przecież można było wiele innych rzeczy zbudować z tego materiału. Nie pamiętam, w którym momencie zabrano go do renowacji. Został przestawiony w miejsce, w którym nie wzbudza emocji. Problem rozwiązano w sposób bardzo inteligentny. To początek XXI w. Ta historia wraca i stała się lokalną anegdotą.

Stoją w Polsce różne inne rzeźby, choćby związane z tragicznymi wydarzeniami i też wzbudzają skrajne emocje, choć z golizną nie mają nic wspólnego.
- A jeśli mówimy o goliźnie, to ta antyczna w kościołach nikomu nie wadzi. I są tam organizowane oficjalne wycieczki.

Może ta stal budzi takie obrzydzenie…

- Może korozja…

Czyli Gorzów nie miał wielu miejsc, które ma dziś, także galerii handlowych, za którymi gorzowianie tęsknili.
- Na tamten czas była taka moda i trend w Polsce. Ja czasami lubię obejrzeć film „U Pan Boga w ogródku”. Tam szło o budowę jakiejś inwestycji fastfoodowej. Film fajnie pokazuje małomiasteczkowość i odpowiada na pytanie, co i dlaczego. A w tamtym czasie w Europie Zachodniej galerie z centrów miast były wyrzucane na ich obrzeża. Pojawiały się małe sklepiki, kupowało się u sąsiada, był kontakt bezpośredni, nawet kawa w czasie zakupów.

A co panu, wtedy młodemu człowiekowi, podobało się w Gorzowie?
- Ech… w Gorzowie zawsze łatwo było wszędzie dojechać. Jak czasami jestem w większym mieście, to tam przebić się z jednej do drugiej dzielnicy – nie mówiąc o godzinach szczytowych – graniczy z cudem. Jak syn zamieszkał w Warszawie, to jednym z warunków była bliskość stacji metra, by można był się skomunikować. Tu nie ma tego problemu. Na Sikorskiego czy samochody jeżdżą, czy nie, wszędzie tak samo można dojechać. Niewiele się zmieniło. Co prawda te alternatywne są przeciążone i niskich standardów, bo są wąskie, ale da się nim jechać. Jedną wielką przewagą Gorzowa jest łatwa dostępność i dobre skomunikowanie. I tańsze mieszkania. To też. Nie wiem, ile kosztuje komunikacja miejska.

Bilet ulgowy MZK 1,50 zł.
- Jak za darmo.

Co panu się nie podobało?

- Nie było i nie ma uczelni, która mogłaby być centrum rozwoju i komunikacji, wymiany poglądów, czy myśli między różnymi środowiskami. Nie tylko mam na myśli środowiska naukowe, ale społeczne, kulturalne, polityczne.

Nawet Jacek Bachalski przestał robić swoje debaty.

- Szczęśliwie Jacek nie jest wyznacznikiem. Ale brakuje impulsu – poważnej uczelni – który by to rozwijał, nadawał pewien rytm.

Ale z czego to się bierze? Wszyscy o tym mówimy. Inni sobie jakoś radzą, przyjmują nasze dzieci, dają im szanse rozwoju, dobrze płatną pracę, możliwości. Co tu się dzieje?
- Co tu się dzieje? Może pytanie powinno brzmieć: Co tu się nie dzieje? Może mamy pecha, a może tak po prostu jest, że nasze elity pochodzą ze środowisk robotniczych. Ale myślę, że muszą minąć pokolenia, żeby te elity mogły nadawać jakiś rytm, jakiś ton. Tylko pytanie, czy społeczeństwo gorzowskie nie dąży do tego, by mimo wszystko to tłamsić. Brakuje nam horyzontu, spojrzenia na wartości, nie na siebie, na to, co jest z zewnątrz.

To błąd władzy?

- Nie wiem, nie potrafię tego określić. Spójrzmy na Zieloną Górę, która miała uczelnie wcale nie rewelacyjne, ale ich połączenie i dzisiaj Uniwersytet Zielonogórski – coś znaczą. Obejrzałem materiał na temat pierwszego rocznika medycyny. To jest tylko 50 osób, ale jaki to niesamowity skok. Trzeba było 6 lat edukacji. I ci ludzie, pewnie częściowo są z Zielonej Góry, pewnie większość nie, ale będą wracać do swojej uczelni. I ona coś wytworzyła. I to nadaje ton pozostałym. Wszystko zaczyna się od instytucji i od ludzi, którzy w niej są, ludzi, którzy muszą wzbudzać potężny impuls. Niech to wzbudza negatywne emocje, jak ten Śfinster, ale niech wzbudza.

Cdn.

Rozmawiała Hanna Kaup


21 marca 2022 07:34, admin ego
« powrót
Dodaj komentarz:

Twoje imię:
 
Komentarze:


I co ze syneczkowie wyjechali jak srudiowali jakoes byle co. Gofin jest w Gorzowie wydawnictwo podatkowe.
A wielu inteligentów gorzowskich konczyło byle awfa.

To prawda ze nie ma potencjału uczelni. Ale tlyko dlatego ze jest zarzadana przez w głupków.
I jest pisowska.

Tam są warunki. I to bardzo dobre. Nie wiem czemu się tego nie wykorzystuje.

Za moich czasów był taki dziadek 70letni jakoims rektorem.od spr jakosci kształcenia. I ta jakośc była.fatalna.
Ale.należało mu sie bo dligo uczyl. Ale co z tego jak.oderwany od rzeczywistosci.

Tam był tako balagan ze na systemach informatycznych wykłady.robił.prezes firmy informatycznej ale dyktował.z podręcznoka.jakies głupawe teorie i metodyki.
A na laboratoriach gigola taki wogole nie przychozil na zajecia bo soboe lubiał pospać. I ck ze ten rzeźnik z teorii jakiejś zupełnie niepotrzebnej jak pojecia o projektowaniu analizie czy tworzenia o obsłudze zwykłej nie mowiąc żadnych systemów nie mielismy pojecia.

A pozniek trafiasz na rynek pracy a.tam.cie pytaja w twk fabryczce.o znajomośc sapa ktorego na oczy nie widziales
Anonim_3428, 23.03.2022, 18:35, 37.248.153.185 ##

Z baz danych podobnie. Doktorek jakiś poer..ił reguły jakoeś teorie o teorii krotki nie krotki.

A na cwiczeniach no to zrobcie baze danychm inkazdy robil nie majac pojecia. NIKT ttch baz danych nie umiał.

A pozniek na rynek pracy a tam konieczna zmajomosc ms sql oracle itd.

A.ja sam prywatnie poza szkołą mysql..
Ale nauczylem.sie sam tego accesa i zbudowalem zlozony system.bazodanowy. nie majac pojecia o bd stworzylem caly system ewidencjonowania.

Systemy operacyjne. No tu sójka taki urzadzal pogadanke. A później dał po linuxie na płycie i zadanie. Postawcie serwer. A my zieloni. A ten nas wyzywa ze jak to informatycy nie umiecie?

Później poza szkoła gdy sam nauczylem sie programować i poszedlem na staz do jednej z kilku raptem firm informatycznych tp takie stawianie serwerka to był pikuś. (Apache mysql i phpmyadmin) wamp tzw.

W windowsie. Bo na linuxie do tej pory niewiem.

I takie cyrki.

Ale nie.powiem.ze.ta.wiedza podstawowa na ttch studiach nie byla lepsza niz nawet na czolowych uniwerkach gdzie ludzie ucza sie naprawde pierdół np sama matematyka. Albo podstaw c++ w dosie.

Teraz.sa.takie narzędzia Unity android studio a tamto wzzystko.jeszcze tkwi w sredniowieczu.

Pamietam jak prace dyplomowa pisałem. To domagali.sie ksiązek. Jak w ksiązkach wiedza byla sprzed 3 lat juz dawno nieaktualna tak sie sektor szybko rozwija. I pisałem głownie z opracowań najnowszych. A ksiazki sie podalo jakies zeby byly ze tam zajrzałem.

Nauka wspólczesna nie nadąża. Dlatego konieczne sa kursy specjalistyczne z konkretnych technologii. A nic takiego nie ma. Wszystko dochodzisz samemum.a szkola to tylko papoer ktory i tak nic nie znaczy bo.wielu go dostaje. I to zupełnych głąbow.
Anonim_3428, 23.03.2022, 18:49, 37.248.153.185 ##

Czym może pochwalić się ten pan ? Jak wyłudzić pieniądze z Urzędu Marszałkowskiego? Jak rozłożyć dobrze prosperującą firmę i doprowadzić ją do bankructwa? Jak oszukiwać wspólników ?
Anonim_5738, 29.07.2022, 22:50, 91.235.253.51 ##

Serwis www.egorzowska.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, które są wyłączną własnością ich autorów.

Oni tu zostają
„Zostaję!” to hasło nowej kampanii promującej Gorzów, która ma zwrócić uwagę na zalety naszego miasta, dzięki którym jest ono doskonałym ... <czytaj dalej>
Pielgrzymki
Tegoroczna piesza pielgrzymka powołaniowa odbędzie się w sobotę w sobotę 27 kwietnia. Wyjście pielgrzymki na trasę z Paradyża do Rokitna nastąpi ... <czytaj dalej>
Prezydent w ministerstwie
Prezydent Gorzowa w Ministerstwie Nauki i Szkolnictwa Wyższego. - Z doświadczenia wiem, że najważniejsze są relacje bezpośrednie. Ustalenia, które zapadają wtedy ... <czytaj dalej>
Tarasy jeszcze niedostępne
Woda w Warcie opada, odsłaniają się zalane tarasy. Niestety, ze względów bezpieczeństwa, nie mogą być jeszcze udostępnione. Zdecydowała o tym ekspertyza ... <czytaj dalej>
Przeglądaj cały katalog lub dodaj swoją firmę

Będzie się działo na Kosynierów
Wykonawca prac na ul. Kosynierów Gdyńskich, od wtorku (23 kwietnia), ... <czytaj dalej>
Zginęła w swoje 32. urodziny
Data 22 kwietnia 1940 jest uznawana za prawdopodobny dzień śmierci ... <czytaj dalej>
Wicewojewoda zrezygnował
Wojewoda Lubuski Marek Cebula zwołał na 22 kwietnia briefing prasowy. Niespodziewanie ... <czytaj dalej>
Zmiana na stanowisku wójta gminy Bogdaniec
Po niedzielnej dogrywce wyborczej nowym wójtem gminy Bogdaniec został Tomasz ... <czytaj dalej>
Kalendarium eventów
« kwiecień 2024 »
P W Ś C P S N
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
     
dodaj: imprezy@egorzowska.pl
Mała wielka sprawa
eGorzowska - adminfoto_admin.jpg
admin ego:
Piękna inicjatywa w brzydkim mieście
Znany gorzowski lekarz Ireneusz Czerniec zaprosił w niedzielę kandydatów do Rady Miasta, dziennikarzy oraz mieszkańców na spacer ulicami śródmieścia. „Porozmawiajmy i zobaczmy, cóż dobrego możemy zrobić dla naszego miasta, w celu ... <czytaj dalej>
Bez korzeni nie zakwitniesz
Archiwa Państwowe oraz Ministerstwo Edukacji Narodowej zapraszają uczniów klas 4-7 <czytaj dalej>
Kto zdobędzie mural dla szkoły
Murale Pamięci „Dumni z Powstańców” to ogólnopolski konkurs dla szkół <czytaj dalej>

aktualnie nie ma żadnej czynnej sondy
Robisz zdjęcia? Przyślij je do nas foto@egorzowska.pl
eGorzowska - 4baa.jpg
admin ego:
Synagoga w Chmielniku
Synagoga w Chmielniku jest jedną z największych w woj. świętokrzyskim. ... <czytaj dalej>
admin ego:
Nie posłuchano nas
O czym myślisz Dariusz? O tym, jak można spieprzyć szansę, ... <czytaj dalej>
admin ego radzi:
Alkoholowa mapa Polski
Ponad 95 tys. pijanych kierowców zatrzymała policja w 2023 roku. ... <czytaj dalej>
admin ego radzi:
Filiżanka kawy lub dwie
Czy wiesz, że filiżanka kawy może zdziałać więcej niż tylko ... <czytaj dalej>
Blogujesz? Rób to lokalnie!
Wystarczy jedno kliknięcie w egoBlog
Masz problem?
Napisz do eksperta egoEkspert
Żadna sprawa nie zostanie bez odzewu. Daj znać na eGo Forum
Anonim_3351:
Język taki a nie inny dla podkreślenia bezsilności. Mam dokładnie takie samo zdanie. Zakleilismy się w skorupie narodowej martylologii i nie wyle <czytaj dalej>
Anonim_3351:
Jeżeli zapotrzebowanie na takie odruchy "narodowościowe" rośnie, znaczy że w społeczeństwie coś się psuje. Staje się sfrustrowane, <czytaj dalej>
Anonim_3351:
Gumofilce na traktory i do Warszawy. Żoliborz wam pomoże. <czytaj dalej>
Anonim_5511:
ktos kto ten artykuł nadyrdymał nie rozumie tekstu pisanego

tam nie ma nic rasistowskiego
tylko dobitnie podkreslona prawda <czytaj dalej>
Anonim_5511:
kończyłem technikum wieczorowe i miałem "trochę" okrojony program
jednego tygodnia na drugi polonistka zadawała lalke do przeczyta <czytaj dalej>
 
eGorzowska.pl - e-gazeta Gorzowskiej Agencji Dziennikarskiej