
„Każdy ma swój nadbagaż i musi go dźwigać” – powiedział po premierze monodramu w wykonaniu
Karoliny Miłkowskiej-Prorok były wojewoda
Jan Świrepo. 5 października Teatr im. J. Osterwy w Gorzowie rozpoczął nowy sezon sztuką w reżyserii
Rafała Matusza według scenariusza
Iwony Kusiak „Nadbagaż”.
Godzinny spektakl to rozmowa dorosłej kobiety z matką, a właściwie jej monolog, spowiedź dziecka, które nigdy nie dojrzało i wciąż ma pretensje o to, co zdarzyło się w jego życiu. Ten „nadbagaż” to patologiczna rodzina, to ucieczka matki od ojca za lepszym życiem, to wyrwanie z ukochanego miejsca: podwórka, trzepaka i domu, którego w efekcie wychowania nie umiało samo stworzyć tam, na obcej ziemi, za oceanem, to życie wyobrażeniami, co by było, gdyby…
Rzecz, którą spisała Iwona Kusiak, to popularna w ostatnim czasie próba rozliczenia z przeszłością, pokazania przemian, jakie zaszły w Polsce drugiej połowy XX wieku, to odwołanie się do naszej najnowszej historii.
Bohaterka wraca z Ameryki, by po 30 latach obejrzeć oczami matki świat, odebrany jej - 10-letniej dziewczynce – bez pytania o zgodę. Powoli przypomina sobie zatarte w pamięci szczegóły. Wspomina ukochaną babcię (rocznik 1929, która na swoje dziesiąte urodziny „dostała” wojnę i miała po niej ślad, którego żaden piling nie był w stanie zetrzeć), z którą przed jej odejściem na zawsze nie mogła się prawdziwie pożegnać. Nieustannie przywołuje ojca, którego obecności wciąż pragnie, ale nawet go nie pamięta i nie poznałaby po tylu latach. Walczy z frustracją, bo wszystko, co zostało w tej szarej Polsce, gdzieś przepadło, zaginęło. Nie można nawet w Googlach odnaleźć uliczki ze starym domem i trzepakiem. Zaginął też jedyny ślad po obecności dziewczynki - wyryta na futrynie drzwi kreska jej wzrostu.
Powoli wraca pamięć, ale nie ma już nic z tamtego świata. „Fajna jest ta Polska” i wcale nie szara. Właściwie jest tu tak, jak za oceanem. W pociągu masz swoje miejsce, z którego nikt cię nie przegoni, a zamiast wszystkowiedzącej sąsiadki spod trójki i kontaktów międzyludzkich jest Internet, Facebook i Messenger.
Oczywiście, wracają słowa znanych piosenek sprzed lat. Jest „Ta ostatnia niedziela” czy finałowa „Rebeka”, ale poza tym nie ma nic, tylko „nadbagaż” niespełnionych uczuć, dręczących myśli, samotności.
Monodram to jedna z trudniejszych form teatralnych. Trzeba – poza świetnym warsztatem – doskonałej kondycji, by sprostać wyzwaniu. Początek „Nadbagażu” mnie nie przekonał, choć oczywiście rozumiem zamysł z nadreaktywną bohaterką. Mnie to męczyło (i nie tylko mnie). Może też dlatego, że kilka dni temu obejrzałam „Mowę Ptaków”
Xawerego Żuławskiego i czuję przesyt tym rozliczaniem się z Polską i sobą samym, tym rozedrganiem emocjonalnym i robieniem wszystkiego, by być zauważonym, choć braw za to się nie dostaje. Z pewnością wolałabym to, co znam, co również czuję, zobaczyć inaczej. Chciałabym, żeby bohaterka nie była taka przewidywalna i taka deliryczna jednocześnie, szarpiąca się ze sobą i życiem, jak nastolatka. W końcu ma 40 lat. Na szczęście, z czasem wychodzi z tej roli i zaczyna się bronić, stając się kimś konkretnym, a nie kopią symbolu amerykańskiego stylu bycia.
Wtedy słowa trafiają mocniej, a kolejne akty swoistej wiwisekcji budują skrzywdzoną przez życie osobowość, którą widz rozumie, z którą się przynajmniej w jakimś stopniu uosabia i której współczuje.
Karolina Miłkowska-Prorok wykonała kawał aktorskiej pracy. Zbudowała postać trudną, zlepioną z odłamków niespełnionych marzeń, tęsknot i niezrozumień. I choć były momenty budzące uśmiech, to jednak całość ma według mnie wymowę tragiczną. Bo taki z gruntu jest los człowieka. Szczególnie mocno to widać, gdy próbuje uporządkować swój nadbagaż i robi to publicznie, na scenie życia.
Idźcie do Teatru im. J. Osterwy i zobaczcie ten nie tylko emigracyjny "Nadbagaż".
„Nadbagaż” premiera 5 października 2019
Scenariusz: Iwona Kusiak
Reżyseria: Rafał Matusz
Scenografia i kostiumy:
Natalia Kołodziej
Muzyka:
Paweł Paluch
Projekt plakatu:
Krzysztof Białowicz
Spektakl realizowany w ramach inicjatyw aktorskich.
Hanna Kaup
Foto Ewa Kunicka Teatr im. J. Osterwy
Kliknij w wybrane zdjęcie aby powiększyć
80 rocznica polskiej administracji
W 2025 roku przypada 80 rocznica ustanowienia polskiej administracji w Gorzowie Wielkopolskim. Z tej okazji w tym roku Dzień Pioniera ...
<czytaj dalej>Cynizm i manipulacja
Kiedy myślisz, że władze miasta nie mogą wymyślić już nic głupszego, przychodzi Gorzów Wielkopolski i mówi: "Potrzymaj mi wodomierz".
Nowy pomysł, ...
<czytaj dalej>Umowy koalicyjne bez podstaw prawnych
Samorządowe "umowy koalicyjne": polityczna konieczność czy wypaczenie demokracji?
W samorządach, w których w ostatnich wyborach Koalicja Obywatelska nie wprowadziła swojego prezydenta/wójta/burmistrza, ...
<czytaj dalej>Bezrobocie w górę
W lutym w Gorzowie było zarejestrowanych 1 508 bezrobotnych; ich liczba wzrosła o 62 osoby; wyrejestrowano 358 osób, zarejestrowano 420. ...
<czytaj dalej>