piątek 17 stycznia 2025     Marian, Jan, Antoni
eGorzowska - internetowy dziennik Gorzowskiej Agencji Dziennikarskiej
szukaj    szukaj szukaj
« powrót
Genialni jesteśmy, kiedy nie doprowadzamy do wojen
eGorzowska - 14545_rqBXnpqPjNG5MCBgYhDI.jpg

Rozmowa z Dariuszem Milińskim przed otwarciem wystawy jego obrazów „Tropiciel Stanów Ponadzmysłowych” w Muzeum Spichlerz w Gorzowie Wielkopolskim.

Jak pan określa zmienność w swojej twórczości, bo to co widzimy, jest nieco inne od tego, do czego przyzwyczaił nas Dariusz Miliński?
– To moje malowanie jest dwubiegunowe. Trudno było mi się rozstać z tym groteskowym Milińskim, kolorowym i takim bardziej sprzedajnym, i przejść do tego, co jest mroczne, ponadzmysłowe, melancholijne i niekiedy brzydkie, ale interesujące. Bo tu są obrazy brzydkie, ale ja je uwielbiam, więc sobie z tym przejściem poradziłem. W galerii u siebie mam obrazy, które nazywam takie „hopsium dyrdum, hetki pętelki”, bo każdy może sobie je w domu powiesić.

I tamte obrazy odbiorca rozpoznaje...
– Te też. Bo i tu dalej snuje się bajka. Ale rozmowa toczy się o przemijaniu, już nie o chlaniu wódki i gwałceniu cudzych żon. Tu dzieją się rzeczy istotne dla mnie, dla mojego świata, dla jakiegoś uchodźcy, pogubionych ludzi, którzy szukają swojego miejsca. Tutaj jest przyjaciel, który mieszkał u mnie masę czasu, któremu chłopaki budują rodzaj grobu. Ale on jest tak pokręcony, że ten grób jakby się kopie za każdym razem gdzie indziej, bo słońce idzie w innym kierunku i jest w innym miejscu. I to jest taki latający holender, Borys Michalik, syn wielkiego malarza Mariana Michalika z Częstochowy. On mieszkał u mnie. Dziwny gość. Decydował o swoim świecie, o swoim czasie, dniu i nocy. W pewnym momencie skoczył do moich strusi i one go zaatakowały. Zrobiły mu dziurę w ręce na wylot. Nawet do lekarza nie chciał iść, tylko sam się tak ślimaczył, ale wtedy przeżył. Teraz już nie żyje.

Te obrazy się panu śnią?
– Nie. Bardzo dużo rzeczy mi się śni, ale raczej jako zaprzeczenie szczęśliwego dnia. Wtedy mam gówniany sen. I to dosłownie gówniany. Po prostu jest taki pstryk, coś się zdarza, bo jestem łasy, bo jestem z "krainy nędza" i daję się nabrać na takie błyskotki, kiedy grasują kolekcjonerzy i chcą ci wyrwać jak najfajniejszy obraz. Ale ja mam na nich jakieś sposoby. Na razie oszukuję ich, sprzedając im najgorsze z najlepszych.

Jak wygląda dziś życie Dariusza Milińskiego w porównaniu z dwoma dekadami wstecz?
– Jest po prostu bardziej mistyczne. Bardziej jestem mnicho-człekiem, bez żadnej przynależności do jakiegoś klanu, zakonu czy czegoś. Jestem bardziej zakonnikiem, myślicielem i każdą minutę czy nawet nanosekundę przepracowuję. Wtedy też to robiłem, ale więcej mojego życia szło na wiatr, w cholerę. Taki próżny świat ciekawił.

Pan opowiada życie obrazami…

– No tak, oczywiście. Po co ja maluję? Jestem takim notatnikiem, żeby po mnie została jakaś opowieść, przygoda, jakiś stan emocjonalny – jak ja się odnoszę do np. początku wojny, odrąbując sobie ręce z pistoletem i zapraszając innych do takich aktów. Hitlera słuchano, a mnie nie.

Stanęliśmy przy obrazie „Idący w stronę słońca”. To jest dla pana jeden z ważniejszych obrazów na tej wystawie?
– No tak, choćby przez to, że jest duży. Przy takim obrazie się dużo czasu spędza, trzeba dużo siebie i energii w ten obraz dać. A poza tym ja tu nowe rzeczy odkrywałem. Dotykałem nowych spraw. Żeby namalować taki duży obraz, trzeba być bardzo uspokojonym egzystencjalnie. A ja jestem. Po prostu nie mogę tak, żeby gdzieś wnuczkę odepchnąć i powiedzieć, że teraz nie mam czasu i czegoś nie zrobimy, nie pojedziemy. To wszystko jest robione w spokoju.

Ile czasu pan malował ten obraz?
– Nie wiem, ile czasu. Takich rzeczy nie notuję. Notuję wartość tego, co się dzieje w obrazie, jak wtedy gdy mówiłem o śmierci mojego kolegi malarza.

Pytam trochę w kontekście geniuszu malarskiego.
– Ja nie jestem geniuszem. Ja nie umiałem malować. Trzy lata temu powiedziałem, że chyba już umiem, bo do tej pory malowałem zawsze z wielką miłością i wielkim napięciem, ale malowałem do dupy. Ja nie urodziłem się z talentem.

Dariusz Miliński jest ekscentrykiem?
– Ja zawsze byłem trochę ekscentryczny. W 1980 roku przewieszałem obrazy drugą stroną. Ludzie chodzili i szukali jakiegoś piękna, a ja uważałem, że maluję interesowność, a nie piękność.

Chciał pan ludziom odbierać tę radość z piękna?
– Nie odbierać, ale żeby nie traktowali mnie jako biżuterię. Przecież teraz jest tylu idiotów, którzy malują naprawdę pięknie. I widzę te wpisy na Facebooku jakiemuś głupolowi, który się naumiał robić dekoracje i oszukiwać ludzi, że to ma sens: „Pięknie, arcydzieło, zasługujesz na Nobla”…

Odzywa się w panu zazdrość?
– Ja mogę zazdrościć Malczewskiemu, mogę zazdrościć, Wojtkiewiczowi, Bronisławowi Linke, Matejce, mogę im zazdrościć warsztatu, bo ja go nigdy nie miałem. Ja się tego nauczyłem przez 55 lat malowania i jako tako dzisiaj maluję. Ale żeby myśl wyrazić, jakieś niebywałe rzeczy, to fajnie byłoby mieć taki solidny, dobry warsztat malarski. A ja to tak trochę szuleruję.

Jaką ideę chce pan przekazać odbiorcom tą wystawą?
– Jak za każdym razem, zwrócić uwagę im na głębię stanów emocjonalnych, a nie by doszukiwali się tu piękna. Bo te obrazy nawet nie nadają się do chałupy. To, że Beksińskiego się dzisiaj wiesza, to nie jest tak, że nagle ludzkość polubiła turpizm. Przecież jeszcze niedawno się wszyscy brzydzili turpizmem. Dzisiaj decyduje forsa, bo obraz, który kosztował 7 tysięcy, kosztuje 500, to wszyscy nagle go polubili i wszyscy chcieliby go sobie w domu wieszać. Jeszcze niedawno mówili: „Takiego trupa? Przecież tam krew jest. To ohyda. Po cholerę?”. Więc ja chcę zwrócić uwagę na istotne sprawy w świecie i życiu, ale nie przez zaczarowanie ludzi biżuteryjnymi duperelami, żeby ubierać jakiegoś pajaca w coś i każdy powie „łał, to genialne". Genialni jesteśmy, kiedy nie doprowadzamy do wojen, kiedy chronimy naturę i zwierzęta, kiedy nie chlejemy głupio i nie jaramy fajek egoistycznie, nie myśląc o wnukach, którym trzeba będzie pomóc, o dzieciach. Ludzie są egoistyczni, są perfidni i tu te obrazy pokazują takie stany. Tu jest facet, który w rynnę od chałupy, która się rozleciała, wykasłuje serca, żeby ludzie sobie je brali i odchodzili i byli zachwyceni, czuli to bicie, tę miękkość. To po to taki ludek jak ja przydarzyłem się temu światu.

Dziękuję.

O Dariuszu Milińskim i Pławnej pisaliśmy tu:

https://www.egorzowska.pl/pokaz,hanna_kaup,10147,


Rozmawiała Hanna Kaup
foto Hanna Kaup



Kliknij w wybrane zdjęcie aby powiększyć
, zdjęcie 1/29

, zdjęcie 2/29

, zdjęcie 3/29

, zdjęcie 4/29

, zdjęcie 5/29

, zdjęcie 6/29

, zdjęcie 7/29

, zdjęcie 8/29

, zdjęcie 9/29

, zdjęcie 10/29

, zdjęcie 11/29

, zdjęcie 12/29

, zdjęcie 13/29

, zdjęcie 14/29

, zdjęcie 15/29

, zdjęcie 16/29

, zdjęcie 17/29

, zdjęcie 18/29

, zdjęcie 19/29

, zdjęcie 20/29

, zdjęcie 21/29

, zdjęcie 22/29

, zdjęcie 23/29

, zdjęcie 24/29

, zdjęcie 25/29

, zdjęcie 26/29

, zdjęcie 27/29

, zdjęcie 28/29

, zdjęcie 29/29
 


1 grudnia 2024 22:23, admin ego
« powrót
Dodaj komentarz:

Twoje imię:
 
Komentarze:


Anonim_2344 w dniu 02.12.2024, 20:43 napisał(a):
Rzeczywiście ekscentryczny gość, ale ciekawie mówi

Serwis www.egorzowska.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, które są wyłączną własnością ich autorów.

Nowy szynobus
– Wiążemy z tym pojazdem wielkie nadzieje z poprawą jakości i stabilności połączeń kolejowych, zwłaszcza tutaj, na północy województwa – ... <czytaj dalej>
Bezrobocie bez zmian
Pod koniec ubiegłego roku stopa bezrobocia w Gorzowie była taka sama jak pod koniec 2023 roku i wynosiła 2,4% – ... <czytaj dalej>
Nie daj się oszukać
Uwaga! Oszuści podszywają się pod Krajową Administrację Skarbową. Ostrzegamy przed fałszywymi e-mailami, których autorzy podszywają się pod Krajową Administrację Skarbową. Wiadomości wysyłane ... <czytaj dalej>
Trzech Króli z orszakiem
Objawienie Pańskie, zwane popularnie świętem Trzech Króli (6 stycznia), należy do najważniejszych obchodów świątecznych w ciągu roku liturgicznego. Podczas mszy ... <czytaj dalej>
Przeglądaj cały katalog lub dodaj swoją firmę
"Pomorski" Rafał Pomorski

ul. Poznańska 39 a, Gorzów Wlkp.
tel. 95 720 41 87
branża: Kwiaciarnie - akcesoria, wyposażenie <czytaj dalej>
Wspólnota Mieszkaniowa Ul.Słowackiego 68 70 72 74 w Łupowie

ul. Wawrzyniaka 79 m. 3a, Gorzów Wlkp.
tel. 95 720 43 07
branża: Wspólnoty mieszkaniowe <czytaj dalej>
"Eko-Logistyka" Robert Rusewicz

Gorzów Wlkp.,
tel. 694 455 999
branża: Ochrona środowiska <czytaj dalej>

Bezrobocie bez zmian
Pod koniec ubiegłego roku stopa bezrobocia w Gorzowie była taka ... <czytaj dalej>
Budowa miała ruszyć w zeszłym roku
Jeszcze w marcu 2024 roku media otrzymały informację, że budowa ... <czytaj dalej>
Wygoda
Wbrew temu, co mówi włodarz miasta, wcale niełatwo znaleźć miejsce ... <czytaj dalej>
Wielki dzień...
Niedziela, jak podały wszystkie nośniki informacji, media oraz miasto Gorzów ... <czytaj dalej>
Kalendarium eventów
«styczeń 2025»
PWŚCPSN
  
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
  
dodaj: imprezy@egorzowska.pl
Mała wielka sprawa
eGorzowska - adminfoto_admin.jpg
admin ego:
Jaki był 2024 w Gorzowie Wielkopolskim?
Za nami 366 dni roku, w którym Gorzów Wielkopolski skończył 79 lat, a od landsberskiej lokacji minęło 767. Jaki był ten 2024? Na pewno inny dla każdego z nas, inny prywatnie, ... <czytaj dalej>
Bez korzeni nie zakwitniesz
Archiwa Państwowe oraz Ministerstwo Edukacji Narodowej zapraszają uczniów klas 4-7 <czytaj dalej>
Kto zdobędzie mural dla szkoły
Murale Pamięci „Dumni z Powstańców” to ogólnopolski konkurs dla szkół <czytaj dalej>

aktualnie nie ma żadnej czynnej sondy
Robisz zdjęcia? Przyślij je do nas foto@egorzowska.pl
eGorzowska - silje1.jpg
admin ego:
Dawid i Kayah w wyjątkowym utworze
Kiedy przyjdą zabrać mnie w ostatnią podróż, ty słowo daj, ... <czytaj dalej>
admin ego:
Rzeczywistość, nad którą chce się zapłakać
Ostatnio dość często goszczę w różnych gorzowskich redakcjach radiowych. Dyskutujemy ... <czytaj dalej>
admin ego radzi:
Więcej darowizn bez podatku
Prawo.pl: więcej darowizn bez podatku w 2025 roku. W nowym roku, ... <czytaj dalej>
admin ego radzi:
Najlepiej opłacani specjaliści w lubuskim
Zarabiamy mniej niż w innych regionach, ale i tak coraz ... <czytaj dalej>
Blogujesz? Rób to lokalnie!
Wystarczy jedno kliknięcie w egoBlog
Masz problem?
Napisz do eksperta egoEkspert
Żadna sprawa nie zostanie bez odzewu. Daj znać na eGo Forum
Anonim_6886:
A najsmieszniejsze jest to że to jest w koncu nieduze miasto. Posprzątać mozna by w zasadzie od reki tak, że dało by się jeść z ulicy.
<czytaj dalej>
Anonim_7315:
Nie pisowska armia tylko polska armia.
<czytaj dalej>
Marek z Rybakowa :
Prezydent to wiadomo , ale gdzie są radni ?
Gorzowskich radnych podzielił bym na trzy kategorie:
- zaradni,
- nieporadni,
<czytaj dalej>
Anonim_6886:
Równie dobrze można by tą działkę po uzbrojeniu przeznaczyć na produkcję rolniczą. Zyski były by większe niż z WOTu <czytaj dalej>
Anonim_6886:
Proszę, nawet "Pacz Pan" Komarnicki się pofatygował. Z okazji braku połączeń. Bo Brak połączeń też jest przecież okazją... przyn <czytaj dalej>
 
eGorzowska.pl - e-gazeta Gorzowskiej Agencji Dziennikarskiej