
Od jakiegoś czasu w gorzowskim kinie Helios, szczególnie na wieczornych seansach, trudno znaleźć czysty fotel. Dyrektor
Monika Kowalska twierdzi, że to sytuacja przejściowa, związana głównie z feriami.
Kilka razy w ostatnim miesiącu byłam w kinie Helios i nie dziwią mnie skargi widzów na panujący w salach bałagan. Na ostatnim seansie Kina Konesera, żeby usiąść w fotelu, trzeba było najpierw samemu posprzątać. Pod nogami chrzęściła kukurydza. Nawet w ciemnej sali na podłodze bieił się popcorn. A zapach? O tym nie wspomnę.
W tej sprawie wysłałam do dyr. Moniki Kowalskiej pytanie: Czy macie osoby do sprzątania, które powinny po każdym seansie wejść i sprawdzić, jak sytuacja wygląda i czy nie trzeba choćby z grubsza pozamiatać/odkurzyć?
Oto odpowiedź:
"Oczywiście, że pracownicy sprzątają pomiędzy seansami. Zawsze po zakończeniu seansu na salę wchodzą trzy, cztery osoby i starają się uprzątnąć to, co pozostało po widzach na sali. Popcorn, to jedynie kropla w morzu tego, co ludzie zostawiają po sobie. Pracownicy w pierwszej kolejności mają za zadanie pozbyć się dużych przedmiotów (butelek, kubków, papierów po słodyczach czy chipsach, pudełek po popcornie, itp.), dopiero potem zamiatają popcorn i rzeczywiście często (szczególnie po wieczornych seansach) nie starcza na to czasu podczas przerw miedzy seansami. Tym bardziej, że akurat luty, to miesiąc w którym podczas jednego dnia potrafi się przez kino przewinąć około 2 tys. widzów. Próbowaliśmy zwiększać też przerwy pomiędzy seansami, ale to z kolei oznacza, że z każdej sali wypada jeden seans dziennie, czyli pięć - biorąc pod uwagę wszystkie sale. A to z kolei oznacza, że wypada jeden lub dwa tytuły z repertuaru albo seanse, na które ludzie chcą przyjść, a nie ma już miejsc. Wtedy dostajemy wiele skarg od widzów, dla których zabrakło miejsc. Tak więc wybieramy według nas "złoty środek". Ponadto kino jest sprzątane przez firmę sprzątającą codziennie po zakończeniu ostatniego seansu. Łącznie z weekendami i świętami. Ci pracownicy pracują przez całą noc, żeby rano kino było przygotowane do kolejnego dnia pracy."
Oczywiście, rozumiem wyjaśnienia, ale nie można przywyknąć do tego, że podłoga, schody i miejsca pod fotelami usłane są prażoną kukurydzą w ilości przekraczającej jakiekolwiek wyobrażenie. Nie może być też tak, żeby trzeba było z foteli sprzątać kukurydzę i nawet na seansach Kina Konesera oglądać film w istnym śmietniku.
Niestety, przy fotelach - w miejscach na butelki - ludzie zostawiają po sobie pojemniki po napojach zakupionych w barze, zamiast zabrać je i wrzucić do wystawionych przed wyjściem koszy, kierując się prostą zasadą: przyniosłem, więc odnoszę, a nie rzucam, gdzie popadnie.
Przed wejściem do kina widnieją informacje, że do sal można wnosić tylko zakupione w barze produkty. Tak więc to nikt inny jak kupujący tam zostawiają po sobie taki - tu trzeba użyć słowa dosadnego - chlew. Wściekłość mnie bierze na taki brak kultury, na niemyślenie o innych w miejscu publicznym, na postawę typu: zapłaciłem, to wymagam i nic mnie nie obchodzi, czy ktoś to zdąży posprzątać, czy nie.
W tej sytuacji nie wiadomo, jak ma się ubrać widz, który przychodzi na ostatni, nie pierwszy poranny seans i ma przed sobą fotel z popcornem. Może na wszelki wypadek założyć ubranie ochronne? A co, jak ktoś się na tej kukurydzy poślizgnie i upadnie, szczególnie że wielu wchodzi po rozpoczęciu seansu, gdy jest już ciemno?
Sprawa jest trudna i nikt jej nie zmieni, jeśli sam widz się nie zmieni. Apeluję więc, żeby nie zapominać zabrać ze sobą resztek przyniesionego jedzenia i nie kupować zbyt dużych paczek popcornu, jeśli nie da się tego ani utrzymać, ani zjeść.
Popcorn, butelki, opakowania, itp. to nie wszystko, co znajdują pracownicy kina. Nie uwierzylibyście, ale zdarzyło się również, że po jednym z seansów między rzędami znaleziono to, co niemowlęta robią w pieluchy.
W głowie się nie mieści, do czego ludzie są zdolni. Nie róbmy więc wiochy z miejsca, do którego chodzi się, by odpocząć, bo to przestaje być przyjemne. Zwróćmy uwagę, by ten, kto obok nas zapomniał zostawić po sobie względny porządek, zrobił to, a nie lekceważąc wszelkie zasady w najlepsze sobie wyszedł. Miejmy odwagę poprosić o zachowanie porządku.
Tekst i foto Hanna Kaup
80 rocznica polskiej administracji
W 2025 roku przypada 80 rocznica ustanowienia polskiej administracji w Gorzowie Wielkopolskim. Z tej okazji w tym roku Dzień Pioniera ...
<czytaj dalej>Cynizm i manipulacja
Kiedy myślisz, że władze miasta nie mogą wymyślić już nic głupszego, przychodzi Gorzów Wielkopolski i mówi: "Potrzymaj mi wodomierz".
Nowy pomysł, ...
<czytaj dalej>Umowy koalicyjne bez podstaw prawnych
Samorządowe "umowy koalicyjne": polityczna konieczność czy wypaczenie demokracji?
W samorządach, w których w ostatnich wyborach Koalicja Obywatelska nie wprowadziła swojego prezydenta/wójta/burmistrza, ...
<czytaj dalej>Bezrobocie w górę
W lutym w Gorzowie było zarejestrowanych 1 508 bezrobotnych; ich liczba wzrosła o 62 osoby; wyrejestrowano 358 osób, zarejestrowano 420. ...
<czytaj dalej>