
Temat masztów telefonii komórkowej 5G nie znika z pierwszych stron gazet. Co jakiś czas jest powodem sprzeciwu mieszkańców, którzy dowiadują się, że w ich okolicy ma stanąć takie urządzenie. Sprzeciwy pojawiają się również wtedy, gdy nie chodzi o tę generację sieci.
Nie jest tajemnicą, że firmy telekomunikacyjne stawiają na rozwój sieci i zwiększenia transferów danych oraz ich jakości. Nie jest tajemnicą – można o tym przeczytać na stronach internetowych poszczególnych operatorów – że również Gorzów znalazł się na mapie miast, w których mają pojawić się maszty dla 5G.
Mieszkańcy
Pewnie stąd zaniepokojenie mieszkańców Zawarcia w związku z faktem, że w ostatnim czasie tak wyglądająca konstrukcja pojawiła się na jednym z parkingów Stadionu Żużlowego im. E. Jancarza.
Mieszkańcy ulic Kwiatowej i Lipowej twierdzą, że nikt z nimi nie konsultował takiej decyzji, nikt też nie pytał ich o zdanie. Poprosili więc o pomoc w pewnej ”walce”. Oto treść listu nadesłanego do redakcji:
„Na stadionie żużlowym – parkingu, postawili maszt – jak się dowiedziałam – dla sieci 5 G. Mieszkańcy Lipowej i Kwiatowej są zbulwersowani, jak można coś takiego postawić w przeciągu trzech dni i nie informować pobliskich domów o takim zamiarze. Urząd miasta nic na ten temat nie wie, dzwoniłam do pana dyrektora OSiR-u – W. Roja. To on wydzierżawił miejsce na ów maszt firmie Polkomtel. Oczywiście, w grę wchodzą ogromne pieniądze dla Stali. Dodam, że 5G jest dość kontrowersyjne, poza tym burzy krajobraz naszego Zawarcia. Uważamy, że można to postawić gdzie indziej, np. bliżej wałów. Najpierw postawiono nam bloki socjalne „pod nosem” i nikt z nami na ten temat nie rozmawiał. Stadion też jest dla nas utrapieniem w czasie spotkań żużlowych, ale z tym sobie jakoś radzimy. Nie chcemy tej wieży, nie chcemy aby nikt nie liczył się z naszym zdaniem.”
Rzeczywiście, na ten temat nie chciał wypowiadać się prezydent
Jacek Szymankiewicz, który stwierdził, że nie są to jego kompetencje i odesłał nas do dyr. Ośrodka Sportu i Rekreacji
Włodzimierza Roja.
Dyrektor OSiR
- Stroną w sprawie jest Polkomtel – zaczął dyr. OSiR. – Ja im użyczyłem fragment działki, nie więcej niż 50 m kw., a stało się tak dlatego, że we wrześniu, kiedy prowadziliśmy transmisję meczu żużlowego, przerwano ją, bo były problemy z Internetem. Był za słaby. Musiałem z tym coś zrobić.
Sprawa użyczenia operatorowi działki pod maszt ciągnie się – jak przyznaje dyrektor Rój – od 2015 lub 2016 roku. – Już wtedy chcieli postawić ten masz i męczyli mnie o to – dodaje. – A jak zaczął się czas epidemii, były coraz większe problemy z odbiorem telefonów i Internetu. Poza tym to daje 4 tys. zł miesięcznie do kasy OSiR-u. Wiem, że firma ma wszystkie zgody, również umowę z wydziałem nieruchomości na 15 lat dzierżawy z przeznaczeniem na stację telefonii komórkowej - wyjaśnia.
Mieszkańcy, którzy zgłosili się z prośbą o interwencję, nie chcą masztu z obawy przed siecią 5G.
– Zadzwoniłem do osoby odpowiedzialnej w Polkomtelu za postawienie masztu i ona powiedziała mi, że on nie będzie z przeznaczeniem na 5G, ale tylko powiedziała. Na piśmie tego nie mam – zaznacza dyr. Rój i tłumaczy, że dopiero pasmo o częstotliwości pow. 84 GHz powoduje jakieś problemy zdrowotne, a te pracują do 40 GHz. – Poprosiłem też o opinię na temat szkodliwości, ale sprawa jest gorąca, z piątku, więc jeszcze czekam.
Dyr. Włodzimierz Rój przypomina casus z Kraśnika, w którym uchwałą rady miasta zdecydowano, że będzie on wolny od 5G, ale ministerstwo cyfryzacji włączyło się w sprawę i trzeba było zmienić uchwałę.
– Z prawnego punktu widzenia nie można tu nic nikomu zarzucić. Maszt stoi w najbardziej oddalonym miejscu, a inwestycja miała polepszyć zasięg telefonii i szybkość przesyłu Internetu. Przez cztery lata nie chciałem się zgodzić, bo podejrzewałem, że będzie to komuś przeszkadzać. Ale zaczęły się problemy z Internetem we wrześniu i wtedy zdecydowałem, bo od tego jestem. Mieszkańcy też na tym zyskają. Nie będą musieli mieć w domach routerów, które są chyba bardziej szkodliwe. Nie unikniemy w XXI w. postępu techniki – podkreśla.
Jeśli chodzi o estetykę, dyr. Rój przyznaje, że cały stadion nie jest za piękny.
– Proszę zobaczyć, maszt to przy tym wszystkim pikuś – wskazuje.
Mieszkańcy są też oburzeni faktem, że nikt ich nie powiadomił o zamiarze stawiania masztu.
– Przed wydaniem decyzji, wydział powiadamia strony celem możliwości zawetowania danego projektu. Wiem, bo mam w dokumentach, że zostali powiadomieni wszyscy zainteresowani: Polski Związek Działkowców, ZGM – bo tam jest najwięcej mieszkańców, OSiR, ADM Towarowa 6, Powiatowy Inspektor Budowlany, wydział urbanistyki i architektury i nie było, że postawili sobie ot tak. Tu nie było żadnej tajemnicy. Nie było też protestów, więc decyzja się uprawomocniła – dodaje dyr. OSiR. – A ja zakładam, że jeśli firma stawia ten maszt, to dopełniła wszelkich procedur, które obwarowane są prawem. I skoro dostałem od nich pozwolenie, nie będę biegał po mieście i pytał. Myślałem, że Polkomtel to wszystko załatwił. To oni są inwestorem i mają wiedzę na okoliczność, jak działać, by nie było problemów i protestów, tym bardziej że przez trzy lata mieli trochę takich spraw jak nasza w Gorzowie.
Polkomtel
Do firmy Polkomtel wysłaliśmy więc prośbę o wyjaśnienie sytuacji. Zapytaliśmy m.in.: Z kim była konsultowana decyzja o postawieniu masztu w przestrzeni publicznej (władze miasta, mieszkańcy Zawarcia, ktokolwiek)? Odpowiedział nam starszy specjalista działu komunikacji korporacyjnej
Arkadiusz Majewski, który napisał:
„Stacja w Gorzowie Wlkp., o której mowa w poniższej korespondencji, powstaje na podstawie prawomocnego pozwolenia na budowę wydanego we wrześniu ubiegłego roku przez Prezydenta miasta Gorzowa. Jest to tzw. stacja odtworzeniowa i ma na celu utrzymanie obecnego zasięgu naszej sieci na tym obszarze i umożliwienie dalszego świadczenia usług dla mieszkańców. Jest niezbędna, bowiem powstaje w zastępstwie stacji, która zostanie zlikwidowana pod koniec bieżącego miesiąca. Stacja ta umożliwi dalszą realizację komórkowych połączeń głosowych oraz transmisji danych w technologii LTE (4G).”
Na kolejne pytanie: W jaki sposób poinformowaliście Państwo mieszkańców dzielnicy o bezpieczeństwie sieci 5G, by uspokoić komentarze i nieprzychylne wobec sieci opinie? – otrzymaliśmy miniwykład na temat 5G (treść poniżej). Natomiast w kwestii pytań o długość realizacji inwestycji, jej koszty oraz umowy z tym związane, dowiedzieliśmy się, że stanowią one tajemnicę przedsiębiorstwa.
Komentarz
Tak więc wszystko jest zgodnie z prawem, ale nie wszyscy są zadowoleni. Dlaczego bowiem mieszkańcy domków przy ulicach Kwiatowej i Lipowej, w imieniu których przyszła prośba o interwencję, nie wiedzieli nic o zamiarze postawienia przez Polkomtel spornego masztu? A może nie wiedzieli tylko niektórzy? No i jak w tej sprawie powinni być traktowani? Ich domki leżą w jakiejś odległości, która nie wymagała powiadamiania ich o tej inwestycji? Tego nie dowiedzieliśmy się nigdzie. A może mieszkańcy powinni się zainteresować wcześniej, bo jednak maszt to nie jest igła i w jakiś tajemniczy sposób nie zrzucono jego ogromnych części na teren parkingu. No i ta odpowiedź od inwestora. Niestety, korespondencja z wszelkiej maści firmami, które pewnie dostają gęsiej skórki na samo hasło „protest mieszkańców wobec ich działalności”, jest jak rozmowa głuchego z niemym. I pewnie chodzi o tzw. zmęczenie materiału, bo ile można pytać o to samo? A przecież wysyłamy konkretne zapytania, a dostajemy to, co adresat chce powiedzieć, bo przecież ma wszystkie decyzje, nie uchybił prawu, postawił, co postawił i co mu kto zrobi.
Jak wygląda maszt, o którym mowa? Zobaczcie na zdjęciach.
I przeczytajcie jeszcze, co o 5G pisze Arkadiusz Majewski:
„Co do 5G, to jest to skrót oznaczający najnowszą, piątą generację sieci komórkowej, która w porównaniu z poprzednimi generacjami, pozwala na jeszcze szybszy transfer danych i bardziej stabilne połączenia przy prawie niezauważalnych opóźnieniach, co umożliwi zmianę na lepsze wielu dziedzin życia. 5G jest bezpieczna, a do jej budowy wykorzystywane są rozwiązania techniczne, które były już wcześniej wykorzystywane w LTE. Budowa sieci 5G odbyła się w oparciu o dopuszczalne normy PEM przygotowane przez Ministerstwo Zdrowia i Ministerstwo Cyfryzacji, które są zgodne z europejskim standardem i zaleceniami Międzynarodowej Komisji ds. Ochrony Przed Promieniowaniem (ICNIRP) i Światowej Organizacji Zdrowia (WHO)Sieci 5G poświęcona została specjalna rządowa strona internetowa
https://www.gov.pl/web/5g/coto-jest5g, na której można znaleźć wszystkie informacje dotyczące tej technologii, a o tym, że jest bezpieczna dla ludzi informował również polski regulator, czyli Urząd Komunikacji Elektronicznej w komunikacie dostępnym na
https://uke.gov.pl/akt/siec-5g-jest-bezpieczna-dla-ludzi,313.html
Od wielu lat na całym świecie były prowadzone badania poświęcone telefonii komórkowej i temu, jak ona wpływa na otoczenie. Realizowali je naukowcy będący ekspertami w zakresie ochrony zdrowia oraz zasad działania pól elektromagnetycznych i istnieje wiele opracowań tych badań publikowanych zarówno przez Światową Organizację Zdrowia, jak i renomowane uczelnie z całego świata. Jasno z nich wynika, że nie znaleziono żadnych zależności między przebywaniem w polach elektromagnetycznych o dopuszczalnych poziomach, a zwiększeniem zachorowalności. Liczne artykuły poświęcone tej problematyce były też zamieszczane w mediach również w Polsce, a głos w tej sprawie zabierała też Polska Izba Informatyki i Telekomunikacji (m.in.:
https://www.piit.org.pl/wazne/pem)."
Tekst i foto Hanna Kaup
Kliknij w wybrane zdjęcie aby powiększyć