
A ja jestem za klasyką i prostotą. I piszę to w kontekście wczorajszego spotkania w sprawie rewitalizacji wschodniego bulwaru. Tak się modnie mówi o czymś, co wymaga poprawki, bo przez 15 lat już coś się zużyło, coś zniszczyło, a czegoś po prostu brakowało. Najbardziej zieleni i miejsc do siedzenia.
Na czwartkowym spotkaniu na temat przebudowy górnego tarasu wschodnich bulwarów w zimnym Lamusie pojawiło się ok. 20 osób – wliczając w to radnych, organizatorów i dziennikarzy. To taka gorzowska norma. Dużo krzyku w Internecie, a potem: niech się dzieje wola nieba. No i ci, którzy się pojawili, przyszli pogadać – też po gorzowsku – o tym, co im na sercu leży, omijając podany temat i jego sedno. Stąd po sprawnej prezentacji poprowadzonej przez architektkę miasta
Martę Bejnar-Bejnarowicz i tego, kto stworzył pierwszy projekt, a teraz pokazał koncepcję zmian, czyli
Krzysztofa Grzegorzewskiego, zaczęły się pytania o to kto i kiedy estakadę zamknął, bo teraz miasto nie oddycha czy o żeglowność Warty i możliwości cumowania tam sprzętu pływającego. Nie twierdzę, że to tematy nieważne, ale jak się ma wskazany problem i określony czas, to warto się tym zająć, a nie rozmywać na tysiące innych.
Koniec końców dowiedzieliśmy się, że w ramach zmian na wschodnim bulwarze pojawi się nowy plac zabaw – to koniecznie, a także więcej miejsc do siedzenia i leżenia. I to leżenie mnie trochę niepokoi. Zaprezentowane ławki mają bowiem dość nowoczesny design, ale z wygodą niewiele wspólnego. To raczej wystawowe egzemplarze, a wiem, bo próbowałam na takich siadać w różnych miejscach naszego kraju. Można by w tej sytuacji złożyć wniosek o dyskryminację, bowiem skorzysta z nich młodzież i może co sprawniejsi starsi, a już na pewno nie ci z niepełnosprawnościami układu ruchu. Poza tym szczebelki nie są wygodne, wpijają się w ciało, ale może o to chodzi, by na nich za długo nie poleżeć.
Z pewnością bardzo ważne jest zbudowanie i zabudowanie zielenią toalety. I to nie budzi moich zastrzeżeń. Oczywiście czy i jak długo ona tam wytrzyma, zależy od użytkowników, więc pytanie: Kto będzie sprawował pieczę nad całością i jak często będzie tam sprzątane – mam na myśli cały bulwar.
Jeśli jesteśmy przy zieleni, to mam poważne wątpliwości co do koncepcji usunięcia iglaków i posadzenia w ich miejsce drzew typu klon. Jak zakłada architekt, za jakieś kilka lat zbudują one odpowiednie korony z liści i bulwar przestanie w słoneczne dni przypominać pustynię.
I tu jestem przeciw. Przeciw zastępowaniu czegokolwiek, czymkolwiek, to znaczy iglaków – drzewami. Na części spacerowej bulwaru jest dość miejsca, by zdjąć nieco kostki i obok posadzić drzewa. Stworzy się nową architekturę zieleni i pozwoli na utrzymanie tego, co już od 15 lat tam rośnie. Nie zgadzam się na kolejne próby wysadzania i przesadzania nie wiadomo gdzie. Nie daj Boże w międzyczasie okaże się – jak to było na ul. Hawelańskiej – że te drzewka wcale się nie przyjmą i będziemy mieli dziury.
Nie chciałabym, by głos Marty Bejnar-Bejnarowicz „Już zdecydowaliśmy, że tak będzie” okazał się ostateczny, bo w końcu po coś się w Lamusie spotkaliśmy. Może warto byłoby jednak pomysł przemyśleć i przy odrobinie dobrej woli zrealizować, tym bardziej że ostateczny projekt przebudowy bulwaru będzie gotowy jesienią. Kosztorys poznamy po wakacjach, ale już dziś wiadomo, że realizacja przebudowy będzie kosztowała między1,5 a 2 mln zł.
Co za to ma być jeszcze zrobione? Na podstawie 209 ankiet, jakie wpłynęły, są to:
* zamiast kontrowersyjnej woliery prawdopodobnie tężnia
* ławki czy huśtawki – także dla czterech osób
* trampoliny dla dzieci
* napis „I love Gorzów” – miasto dostało go od jednej z firm
* trawnik w miejscu niecki i obok słonecznego zegara
* likwidacja napisu z logo nieużywanej marki „Gorzów Przystań”.
W czasie spotkania radna
Marta Krupa zaproponowała:
• strefę dla młodych – scenę / podest z możliwością podłączenia głośnika
• deski na murkach do siedzenia.
Jednym słowem. Proponuję więcej klasyki i prostoty, bo te obronią się zawsze. No i myślenie nie tylko kategoriami architektonicznymi, ale ludzkimi. Zobaczcie, co dzieje się na Kwadracie z tymi ławkami, których tam więcej niż miejsc w amfiteatrze (to oczywiście sarkazm). Może więc zamiast wstawiać jakieś udziwnione siedziska, przenieść z Kwadratu trochę tych nieużywanych i „wymalowanych” przez gołębie. Byłaby jakaś korzyść i może nieco więcej pieniędzy zostałoby na inne działania.
Poniżej prezentujemy materiały urzędu miasta dotyczące wizualizacji bulwaru po zmianach i przeprowadzonej ankiety.
Hanna Kaup
Kliknij w wybrane zdjęcie aby powiększyć
Kiss&Ride na Bohaterów Warszawy
Mieszkańcy domów znajdujących się przy ulicy Bohaterów Warszawy oraz przedstawiciele firm znajdujących się w tej okolicy mieli problem z kierowcami ...
<czytaj dalej>Diecezjalne Dni Młodzieży
W dniach 13-14 czerwca br. w Rokitnie odbędą się Diecezjalne Dni Młodzieży. W tym roku wydarzenie przebiega pod hasłem "Słuchaj". ...
<czytaj dalej>"...bardziej sprawiedliwy system"
Od 1 stycznia 2026 roku w Gorzowie Wielkopolskim będzie obowiązywać nowy, hybrydowy system opłat za wywóz śmieci. Mieszkańcy domów jednorodzinnych ...
<czytaj dalej>