Marta Pastuszko urodziła się i wychowała w Gorzowie Wielkopolskim, ale od 1994 r. mieszka w Bogdańcu, bo cała rodzina jej mamy wywodzi się właśnie stąd. W swoim nieco ponad 40-letnim życiu przemierzyła różne kontynenty. Najpierw jednak, po ukończeniu gorzowskiej podstawowej szkoły sportowej z Bogdańca dojeżdżała do IV Liceum Ogólnokształcącego, a potem rozpoczęła studia na wydziale socjologii społecznej Wyższej Szkoły Biznesu. Po dwóch latach przerwała je i w 2003 r. skorzystała z propozycji wyjazdu do Stanów Zjednoczonych.
Pierwszą część artykułu przeczytasz tu:
https://www.egorzowska.pl/pokaz,hanna_kaup,14639,
Produkcje filmowe i wideo
– Brałam też udział w produkcjach filmowych i nagraniach wideo z Romami – opowiada. – Z udziałem Błażeja Króla i Edwarda Dębickiego był realizowany projekt filmowy Telewizji Polskiej pt. „Szlakiem Kolberga” – bardzo ciekawe doświadczenie – bo stanowił połączenie zupełnie innych nurtów muzycznych: nowoczesnej muzyki folkowej i tradycyjnej cygańskiej. Oni razem grali i rozmawiali, młodsze i starsze pokolenie przy ognisku. Później Piotr Smoleński, artysta z ciekawą wizją kręcił klipy. To, co robi, to są jakby sny. Zupełnie dziwne. W jednym z takich klipów do muzyki i słów pana Edwarda „Tango Cygańskie” zagrałam pannę młodą, która wisi na drzewie w jesiennym anturażu. Trzyma połowę akordeonu, a drugą połowę ma pan Edward i na niej gra. Nie wiem, co to znaczyło, ale obrazy były przepiękne. Robiliśmy to w lesie w Kłodawie. Piotrowi chodzi o artystyczny obraz będący wizją, która nie musi mieć sensu, i stworzenie symboliki. Później zagrałam jeszcze w klipie słynnego zespołu cygańskiego z Rumunii Mahala Rai Banda postać jakiejś wróżki. To też było ciekawe doświadczenie, bo Piotr mi powiedział, że mam się zachowywać, jakbym była ptakiem. Jestem dosyć kreatywna, więc nie było to dla mnie problemem. Bardzo ciekawym doświadczeniem okazał się też występ w czasie Sylwestra Marzeń w 2017 r. na największej scenie w Polsce w Zakopanem. To ogromne wyzwanie, ponieważ stanęłam wśród największych artystów w Polsce: Maryli Rodowicz, Urszuli i wielu innych. To trzy minuty, których nigdy nie zapomnę. Śpiewałam solo. Wyszłam na scenę ze świadomością, że kilka milionów ludzi mnie ogląda na żywo. Byłam na szpilkach, więc miałam świadomość, że jak się potknę, to nie będzie dobrze. To było duże wydarzenie. Zagrałam też epizod w „Infamii”. Zatańczyłam taniec cygański, dzięki czemu zobaczyłam produkcję filmową Netflix od kuchni. Ważneą dla mnie było też nakręcenie klipu z moją solową piosenką „Chaje Shukarije” wykonaną z Terno & Cambo Agusevi Orchestra – jednym z najlepszych zespołów cygańskich na świecie.
Druga pasja – podróże
– Kocham podróże, widziałam wiele, ale od zawsze największy marzeniem podróżniczym był Meksyk. Kilka lat temu spełniłam to marzenie i zostałam tam aż trzy miesiące, co pozwoliło mi odkryć ten kraj. To była przygoda życia. Tam się tańczy i śpiewa na ulicach. Chciałam tego doświadczyć, poznać ludzi, którzy ten taniec mają na co dzień, i tańczą przy każdej okazji. Tańczyłam i bachatę, i salsę, bo też tymi rodzajami tańca się interesuję i prowadzę zajęcia dla kobiet w szkole tańca Like To Dance.
Spełnianie marzeń i bycie lepszą
– Póki co, wszystkie moje marzenia się spełniły – przyznaje. – Te najodważniejsze spełniły się nawet szybciej niż myślałam, właśnie dzięki temu, że pan Edward mnie nakłonił. Dostałam szansę bycia w zespole, który jest teatrem muzycznym. Nadal spełniam swoje marzenia. I nieustannie chcę być lepsza w tym, co robię. Nigdy nie uważam, że jestem w czymś dobra. Im więcej zdobywam wiedzy na temat tańca czy biorę więcej warsztatów, więcej się uczę, tym więcej wiem, ile nie wiem. Więc to jest taka podróż do końca życia. Chcę być lepszą wokalistka, lepszą tancerką i cały czas nad tym pracuję. Ciągle uczę się lepiej przekazywać wiedzę i zarażać ludzi tym, co robię. Bycie artystą na scenie jest dla mnie zupełnie czymś innym, a obcowanie z ludźmi, kobietami, uczenie ich, inspirowanie, to też zupełnie coś innego. Ale to jest przepiękne. Bardzo lubię obie te rzeczy. Dostaję dużo informacji od dziewczyn, że im to bardzo pomaga, że dodaje pewności siebie.
Miłość do tańca
– Który z gatunków tanecznych ukochałam najbardziej? To trudne pytanie. Bo każdy taniec wyzwala we mnie coś innego. Bachata wyzwala kobiecość. Bardzo to lubię. Natomiast najgłębiej w moim sercu jest flamenco. Chodzę na różne pokazy taneczne i tancerze zawsze robią na mnie wrażenie. Ale największe robi na mnie flamenco. Powtarzam to zawsze. Ja po prostu na tych koncertach płaczę. To jest coś najgłębszego, więc flamenco jest kochaną dla mnie formą tańca, śpiewu i muzyki. Ale każdy taniec kocham – podkreśla.
Tekst i foto Hanna Kaup
Pilnie potrzebna pomoc
Gorzowska Fundacja Anaconda, od lat ratująca życie pokrzywdzonych i chorych zwierząt, znalazła się w trudnej sytuacji. Mimo zaangażowania wolontariuszy, możliwości ...
<czytaj dalej>Odeszła...
Z ogromnym bólem i smutkiem zawiadamiamy, że odeszła Joanna Kołaczkowska...Nasza Asia.
Przyszło Jej zmierzyć się z najgorszym i najbardziej agresywnym przeciwnikiem. ...
<czytaj dalej>Zgłoś się do komisji w pomocy społecznej
Organizacje pozarządowe mają ostatnie chwile, by zgłosić swoich przedstawicieli do komisji konkursowych, które zdecydują o podziale środków na projekty z ...
<czytaj dalej>Rezygnacja marszałka Jabłońskiego
Marszałek Województwa Lubuskiego Marcin Jabłoński zapowiedział rezygnację ze sprawowanej funkcji. Zrobił to 11 lipca 2025 r.
Szanowni Państwo,
w związku z wydarzeniem ...
<czytaj dalej>