„KLIMT – The Immersive Exhibition” to kolejna nowoczesna prezentacja dzieł malarskich.
Wcześniej we Wrocławiu można było w podobnym wydaniu oglądać i poznawać życie i twórczość Van Gogha – pisałam o tym tu:
https://www.egorzowska.pl/pokaz,hanna_kaup,11530,.
Tym razem w sali IASE pokazano dzieła Gustava Klimta. Znajdują się na całej przestrzeni wystawienniczej, a ekspozycji towarzyszy nie tylko głos lektora, ale i muzyka Zbigniewa Preisnera.
Wystawa „KLIMT – The Immersive Exhibition” ma o jedno pomieszczenie więcej niż w przypadku Van Gogha, bo poza częścią wstępną przedstawiającą historię życia autora i kopie 12 jego najważniejszych dzieł – w skali 1:1 – oraz główną przestrzenią wystawienniczą, w której poprzez prezentowane prace, niczym świadek działań malarza, widz poznaje jego twórczość, jest jeszcze strefa VR. To w niej za pomocą gogli wtapia się w wirtualną rzeczywistość najważniejszych obrazów Klimta.
Jako syn złotnika-grawera, stał się Klimt artystą, który także w swojej twórczości utrwalił bogate i pełne przepychu kompozycje, a jeden z okresów jego działalności został nazwany złotym właśnie. Dlatego też w sekcji immersyjnej, gdy oglądamy około 300 dzieł dynamicznie prezentowanych na gigantycznych ekranach oraz podłodze, pojawia się niemal złoty deszcz elementów wyjętych z obrazów artysty.
Niepowtarzalne wrażenie robią wielkoformatowe obrazy, które uzupełnia narracja lektora i muzyka Zbigniewa Preisnera.
Wiedeńczyk Gustav Klimt żył ledwie 55 lat, ale pozostawił po sobie bogactwo nowoczesnej – jak na tamte czasy – sztuki. Fascynowała go secesja, ale też jego myśli wciąż krążyły wokół miłości, pożądania i erotyzmu. Stąd był autorem wybitnych aktów i intrygujących rysunków, ale też alegorii i pejzaży. Żył w cieniu niższych warstw społecznych monarchii Habsburgów, ale miał świadomość swojego talentu. Mówił m.in.: „Źle jest podobać się wszystkim. Dla mnie nie jest ważne, ilu osobom dzieło się podoba, ale komu”.
Twierdził, że sztuka jest symbolem dwóch najpotężniejszych przedsięwzięć: budowania i kochania, że jest pomostem pomiędzy duszą a światem, że jest najwyższą formą nadziei, a każdy artysta – tworząc obraz – zanurza pędzel w swojej duszy i maluje swoją duszę na obrazach. Wg Klimta sztuka prowadzi nas do idealnego świata, w którym możemy znaleźć prawdziwą radość, prawdziwe szczęście, prawdziwą miłość. I zgodnie z inną maksymą „Artysta musi być zwierciadłem swojego czasu”, w jego dziełach odbija się rzeczywistość sprzed 100 lat, ze szczególną rolą kobiety w tamtym świecie.
Wystawa we Wrocławiu jest czynna jeszcze do 23 lutego. Jeśli nie możecie jej zobaczyć, zapraszam do fotogalerii.
Tekst i foto Hanna Kaup
Kliknij w wybrane zdjęcie aby powiększyć
Bezrobocie bez zmian
Pod koniec ubiegłego roku stopa bezrobocia w Gorzowie była taka sama jak pod koniec 2023 roku i wynosiła 2,4% – ...
<czytaj dalej>Nie daj się oszukać
Uwaga! Oszuści podszywają się pod Krajową Administrację Skarbową.
Ostrzegamy przed fałszywymi e-mailami, których autorzy podszywają się pod Krajową Administrację Skarbową.
Wiadomości wysyłane ...
<czytaj dalej>Trzech Króli z orszakiem
Objawienie Pańskie, zwane popularnie świętem Trzech Króli (6 stycznia), należy do najważniejszych obchodów świątecznych w ciągu roku liturgicznego. Podczas mszy ...
<czytaj dalej>Za to grozi kara
Weszło w życie ROZPORZĄDZENIE PORZĄDKOWE WOJEWODY LUBUSKIEGO w sprawie ograniczenia używania wyrobów pirotechnicznych na terenie województwa lubuskiego.
Zakaz używania wyrobów pirotechnicznych ...
<czytaj dalej>