środa 15 stycznia 2025     Paweł, Izydor, Aleksander
eGorzowska - internetowy dziennik Gorzowskiej Agencji Dziennikarskiej
szukaj    szukaj szukaj
Hanna Kaup BLOG

« powrót
Najbardziej niesamowita historia
Wyjęte z Internetu
eGorzowska - 14548_Pco9vzIawIifj9Y2Zpcn.jpgHistoria Pani Hani to jedna z najbardziej niesamowitych historii, jakie w życiu usłyszałem. Przeczytajcie!

"Od dziecka wiedziałam, że coś jest ze mną nie tak.
W szkole, jak chciały mi dogryźć, mówiły: nie jesteś córką swoich rodziców. - A kim? - pytałam. - A znajdą. Po Polakach.
Szłam potem zapłakana do domu, a mamusia mnie przytulała i mówiła: nie słuchaj głupot. Nasza jesteś. I tyle.
Mama i tatko kochali mnie dużo bardziej, niż inni rodzice kochają swoje dzieci. W domu nic nigdy nie musiałam robić. Trochę popracowałam i mama od razu: usiądź, odpocznij. Ja za ciebie dokończę. Czasami aż mnie to złościło.
Za to jak jechaliśmy do cerkwi na jakieś większe święto, kupowali mi najlepszy materiał na sukienki. I zabawki, jakie tylko chciałam: drewniane koguciki, niedźwiadki, zajączki. Choć w domu się nie przelewało, dla mnie zawsze mieli na wszystko".

Pani Hania jest tak przejęta przyjazdem kogoś z Polski, że zapomina zaprosić mnie na podwórko. Jestem pierwszą osobą z Polski, z którą w życiu rozmawia! Dopiero po dwóch kwadransach patrzy, jakby obudziła się z jakiegoś letargu, i mówi: - A co my tak przy bramie stoimy? Niech pan wchodzi na herbatę!
Wchodzę więc.
- Rodzice mi nie powiedzieli nigdy ani słowa o tym, skąd się u nich wzięłam - mówi pani Hania, kiedy czajnik z herbatą powoli zaczyna bulgotać. - Kiedy mama już była stareńka, ciocia, jej siostra, wszystko mi opowiedziała. My, stare, niedługo poumieramy, powiedziała ciocia, a ty powinnaś znać prawdę.

Powiedziała dużo, ale najważniejszych szczegółów nie znała. A ja bym chciała wiedzieć, jak się nazywali moi prawdziwi ojciec i matka. Nawet, jeśli tam zginęli, to znać chociaż imię i nazwisko tej polskiej mamy.
Poszłam więc do mamy, mówię: "mamo, już wiem, że nie jestem wasza. Opowiedzcie mi, jak to było".
A mama płacze. Powtarza: "nasza jesteś, córeczko". I ucieka. Chowała się przede mną. Z ciotką w ogóle przestała rozmawiać. I tak do śmierci nie powiedziała mi, jak było naprawdę.

"Wszystko, co wiem, wiem od innych ludzi.
Było tak. W 1943 jakaś banda napadła na polską wieś, która się nazywała Gaj. Cały dzień ludzi zabijali; nie przepuścili nawet dzieciom. Zabitych wrzucali do rowu przy szkole. Co to była za banda? Mówią, że banderowcy; ci, co niby walczyli o wolną Ukrainę.
Po wsi Gaj nie ma dziś śladu, choć była to bardzo duża wioska. Wiem, bo nieraz tamtędy przez las jeździłam i potrafię sobie wyobrazić, ile mniej więcej zajmowała. Ale długo nie wiedziałam, że tam przed wojną była wieś - las, jak wszędzie. Dopiero jak byłam nastolatką, ktoś ze starszych zaczął mówić – a, tutaj do polskiej szkoły chodziłem. Tutaj kolegę Polaka miałem. I tak po odrobince się dowiadywałam, że tu w czasie wojny jakichś ludzi zamordowali. Dziwne, prawda? Że tyle nikt nic nie mówił. To były wioski położone od siebie dwa kilometry; ludzie do Gaju i do kowala jeździli, i w różnych innych sprawach. I mój tatko, i mama, musieli tam być wiele razy. A przez wiele lat tylko po zdziczałych wiśniach i jabłonkach można było poznać, że kiedyś tam były domy, szkoła, normalne życie. Jakby ludzie z jakiegoś powodu chcieli ten Gaj zapomnieć.

Czy coś tam czułam szczególnego, w tym lesie? Nie, zupełnie nic. Tylko żal mi było tych ludzi, że ich tak wymordowali.
Nigdy nie myślałam w ten sposób, że tam moi mama i tata leżą; nawet, jak już znam prawdę, to ciężko mi o tym myśleć w ten sposób. Niby to wiem, niby wiem, że tam moi rodzice, dziadkowie, a pewnie i ciotki, wujowie, rodzeństwo leży, ale jakoś to do mnie nie dociera. Może jakby Bojmistrukowie mnie źle traktowali, to by było inaczej. To bym tęskniła za tym, co mogłoby być. Ale oni mnie tak kochali, że nawet się nie zastanawiałam, jak by mi było z tymi innymi rodzicami".

"A co się wydarzyło? Wiem tyle. Dwa dni po masakrze ludzie z mojej wioski jechali do Gaju. Ta banda, która tam wcześniej ludzi wymordowała, wróciła i kazała im pochować zabitych, bo już się zaczęli rozkładać.
Wtedy mnie znaleźli, gdzieś wśród drzewek owocowych. Podobno płakałam w stodole, a obok mnie leżały same trupy. Dwóch martwych chłopców i starszy pan – ciocia mówiła, że pewnie ci dwaj to bracia, a ten pan to dziadek.
Miałam w jednym ręku kawałeczek chleba, a w drugim – chusteczkę z dwoma literami – pewnie to moje inicjały. Jakie? Nie wiem. Ciocia też nie pamiętała. Nigdy tej chusteczki nie zobaczyłam, pewnie poszła do pieca jeszcze w czasie wojny. Nie pamiętam nawet jednego obrazu z tych dni. Podobno obok mnie stał pusty kubek, a mi bardzo się chciało pić".

Mówi pani Hania. I płacze.

Siedzimy. Patrzymy na siebie. Kot mruży oczy pod piecem. Sielsko, rodzinnie się zrobiło. I wtedy mówię coś, czego chyba mówić nie powinienem. Mówię: Pani Haniu, jutro wracam do Polski.
Znajdę pani rodzinę.

Dziś pani Hania jest moją przyszywaną, wołyńską babcią. Znamy się już dziesięć lat, jeżdżę do niej regularnie. Znalazłem też jej polską rodzinę.

Historię Hanny Bojmistruk, i inne niezwykłe historie, możesz przeczytać w mojej książce "Opowieści z Wołynia".

Idź tu: https://opowiescizwolynia.pl/

Źródło: Witold Szabłowski - Notatnik Reportera


Kliknij w wybrane zdjęcie aby powiększyć
, zdjęcie 1/3

, zdjęcie 2/3

, zdjęcie 3/3


2 grudnia 2024 15:24, admin ego
« powrót
Dodaj komentarz:

Twoje imię:
 
Nowy szynobus
– Wiążemy z tym pojazdem wielkie nadzieje z poprawą jakości i stabilności połączeń kolejowych, zwłaszcza tutaj, na północy województwa – ... <czytaj dalej>
Bezrobocie bez zmian
Pod koniec ubiegłego roku stopa bezrobocia w Gorzowie była taka sama jak pod koniec 2023 roku i wynosiła 2,4% – ... <czytaj dalej>
Nie daj się oszukać
Uwaga! Oszuści podszywają się pod Krajową Administrację Skarbową. Ostrzegamy przed fałszywymi e-mailami, których autorzy podszywają się pod Krajową Administrację Skarbową. Wiadomości wysyłane ... <czytaj dalej>
Trzech Króli z orszakiem
Objawienie Pańskie, zwane popularnie świętem Trzech Króli (6 stycznia), należy do najważniejszych obchodów świątecznych w ciągu roku liturgicznego. Podczas mszy ... <czytaj dalej>
Przeglądaj cały katalog lub dodaj swoją firmę
Fundacja "Przyjaciół Pałacu Brühla"

ul. Spichrzowa 4 l. 2, Gorzów Wlkp.
tel. 95 720 30 40
branża: Fundacje, charytatywne instytucje <czytaj dalej>
"Komputronik" S.A. Sklep Komputerowy

Al. Konstytucji 3 Maja 102, Gorzów Wlkp.
tel. 95 737 26 73
branża: Komputery - sprzedaż <czytaj dalej>

Kalendarium eventów
«styczeń 2025»
PWŚCPSN
  
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
  
dodaj: imprezy@egorzowska.pl
Mała wielka sprawa
eGorzowska - adminfoto_admin.jpg
admin ego:
Jaki był 2024 w Gorzowie Wielkopolskim?
Za nami 366 dni roku, w którym Gorzów Wielkopolski skończył 79 lat, a od landsberskiej lokacji minęło 767. Jaki był ten 2024? Na pewno inny dla każdego z nas, inny prywatnie, ... <czytaj dalej>
Bez korzeni nie zakwitniesz
Archiwa Państwowe oraz Ministerstwo Edukacji Narodowej zapraszają uczniów klas 4-7 <czytaj dalej>
Kto zdobędzie mural dla szkoły
Murale Pamięci „Dumni z Powstańców” to ogólnopolski konkurs dla szkół <czytaj dalej>

aktualnie nie ma żadnej czynnej sondy
Robisz zdjęcia? Przyślij je do nas foto@egorzowska.pl
eGorzowska - 1d.jpg
admin ego:
Pojazd wjechał. Pojazd odjechał
Z wielką pompą ogłoszono dziś wjazd na gorzowski dworzec nowego ... <czytaj dalej>
admin ego:
Może obudzi się sumienie
Portale społecznościowe, jak sama nazwa wskazuje, służą do społecznej wymiany ... <czytaj dalej>
admin ego radzi:
Więcej darowizn bez podatku
Prawo.pl: więcej darowizn bez podatku w 2025 roku. W nowym roku, ... <czytaj dalej>
admin ego radzi:
Najlepiej opłacani specjaliści w lubuskim
Zarabiamy mniej niż w innych regionach, ale i tak coraz ... <czytaj dalej>
Blogujesz? Rób to lokalnie!
Wystarczy jedno kliknięcie w egoBlog
Masz problem?
Napisz do eksperta egoEkspert
Żadna sprawa nie zostanie bez odzewu. Daj znać na eGo Forum
Anonim_2684:
przecież w Polsce żadnych zagrożeń nie ma poza koalicją 13 grudnia !!!! <czytaj dalej>
Anonim_7315:
W sklepach i magazynach suto nabudowanych są braki kadr odczuwalne. Coraz gorsza obsługa (brak obsługi) a w biedrach i kaiflandach już tylko 1 oso <czytaj dalej>
Anonim_7315:
Może myślą zr jak brakuje "rąk do pracy" to nie trzeba ściągać inwestorów. Tylko firmy pośrednictwa pracy prywatne ściągają śni <czytaj dalej>
Anonim_6886:
Rewelacja. Zamaiast przemysłu, kamasze i sklep z meblami. Za pieniądze miasta. A co to nie miało tu powstac wg zapewnień prezydenta i radnych.
<czytaj dalej>
Anonim_5433:
I tak jednym ruchem duda i pis mógł dać nie tyle szpitalom co ciężko chorym umierającym i kalekim ludziom możliwość powrotu do zdrowia i życ <czytaj dalej>
 
eGorzowska.pl - e-gazeta Gorzowskiej Agencji Dziennikarskiej