
Warto mieć świadomość, co trzeba będzie zmienić w polskim prawie po likwidacji "...Wielkopolski...".
A mianowicie:
- decyzję prezydenta RP o siedzibie Wojewódzkiego Sądu Apelacyjnego w Gorzowie Wlkp.
- Ustawę o powołaniu 16 województw w tym... stolica Województwa Lubuskiego, a co za tym idzie siedziba wojewody...Gorzów Wlkp.
- Ustawę o siedzibie Ośrodka TVP w Gorzowie Wlkp.
- podobnie wszystkie decyzje o siedzibach instytucji wojewódzkich w Gorzowie Wlkp.
W przyszłym roku mija 50 lat powstania województwa gorzowskiego... a niedawno cieszyliśmy się z powstania województwa lubuskiego... 25 lat ze stolicą i siedzibą wojewody w Gorzowie Wlkp.
Nic nam nie dano. O wszystko musieliśmy twardo zabiegać.
Ja rozumiem, że inicjatorzy mają swoją motywację, która nie uwzględnia dokonań mieszkańców naszego miasta w ostatnich blisko 80 latach. A to właśnie mieszkańcy z prowincjonalnego niemieckiego miasteczka zbudowali ponad stutysięczny Gorzów Wlkp.
To jest nasza historia i tradycja.
Nikomu w Nowym Orleanie nie przyjdzie do głowy zmiana nazwy na Orlean, bo Francuzi go zakładali. A dzisiaj jest wielokulturowym miastem.
No ale, pod rozwagę te uwagi wnoszę.
Tadeusz Jędrzejczak
Oto dziesięć powodów, dlaczego nie powinniśmy zmieniać nazwy "Gorzów Wielkopolski" na "Gorzów":
1. **Historyczna wartość nazwy**: Nazwa "Gorzów Wielkopolski" ma długą tradycję i historyczne znaczenie, które podkreśla tożsamość miasta.
2. **Rozpoznawalność**: Miasto jest już dobrze znane jako "Gorzów Wielkopolski" zarówno w Polsce, jak i za granicą. Zmiana nazwy mogłaby spowodować zamieszanie.
3. **Kultura i dziedzictwo**: Nazwa jest częścią lokalnej kultury i dziedzictwa. Zmiana nazwy mogłaby wpłynąć negatywnie na poczucie tożsamości mieszkańców.
4. **Koszty zmiany nazwy**: Mimo że mieszkańcy nie musieliby zmieniać dokumentów, inne koszty związane ze zmianą nazwy byłyby znaczne. Konieczna byłaby zmiana znaków drogowych, materiałów promocyjnych, map, itd.
5. **Unikalność**: Nazwa "Gorzów Wielkopolski" wyróżnia miasto spośród innych miejscowości o podobnej nazwie, np. Gorzowa Śląskiego, co pomaga w uniknięciu nieporozumień.
6. **Brak korzyści**: Zmiana nazwy nie przynosi żadnych istotnych korzyści praktycznych ani ekonomicznych, a wręcz może powodować problemy administracyjne i logistyczne.
7. **Zachowanie tradycji**: Nazwa miasta jest integralną częścią jego tradycji i historii, a zmiana mogłaby być postrzegana jako brak szacunku dla przeszłości.
8. **Stabilność**: Utrzymanie istniejącej nazwy zapewnia stabilność i ciągłość, co jest ważne dla inwestorów, przedsiębiorców oraz turystów.
9. **Marka miasta**: Nazwa "Gorzów Wielkopolski" jest częścią marki miasta, którą budowano przez lata. Zmiana nazwy mogłaby wymagać ponownego budowania wizerunku miasta od podstaw.
10. **Tożsamość regionalna**: Mimo że miasto nie leży w województwie wielkopolskim, nazwa "Wielkopolski" w nazwie miasta stanowi element historyczno-geograficznej tożsamości, która jest ceniona przez mieszkańców i historyków.
Rafau Gawart
Rafau Gawart dodałbym jeszcze - ryzyko "precedensu" - skoro (…) historyk, socjolog, geograf, dawny prezydent i kilku innych wybrańców ma prawo zacząć poważną debatę, angażować czas i środki, żeby zrealizować swoje fanaberie, to teraz każdy kto zbierze kilku podobnie myślących, będzie raz na jakiś czas mógł zaproponować zmianę, na np: Gorzów Tęczowy, Gorzów Charkowski, Gożuf, Kobyla Góra, Landsberg... Bo czemu im zabronić?
Year Jack
Mimo iż widzę pewne plusy za zmianą, to moją niechęć do zmiany nazwy miasta potęguje manipulacja ze strony inicjatorów akcji, kluczenie i kombinowanie jak koń pod górkę z argumentami.
Nikt, ale to absolutnie nikt, nie jest w stanie podać z grubsza kosztów zmiany. Zwolennicy zmiany raz mówią, że to będzie kilka, maksymalnie kilkanaście tysięcy złotych, aby potem iść w setki tysięcy... nie budzi to zaufania.
Twierdzenie, że przedsiębiorcy przy tej okazji będą sobie nabijali koszty jeszcze bardziej pogrąża pomysł zmiany.
Twierdzenie, że tabliczki przedsiębiorcy zamówią lokalnie i w ten sposób rozruszają gospodarkę, to już kompletny blamaż. To w końcu będą to duże koszty czy nie? Bo jeśli nie, to o jakim rozbujaniu gospodarki mówimy? A jeśli tak, to znaczyłoby, że jednak koszty są ważne.
PS
Przedsiębiorcy często kierują się ceną i nie bez powodu zamawiają na Allegro, czyli z tym lokalnym patriotyzmem bym nie szarżował.
Następnie: co z ulotkami, katalogami, broszurami, które zamawia się w dziesiątkach tysięcy? Co z bluzami, flagami, billboardami, które tanie nie są.
Dlaczego lekceważony jest temat przedsiębiorców działających np. w sieci. Tego nie załatwi się, jak to padło na konferencji, przyciskiem delete.
Mógłbym tu esej napisać odnośnie kosztów, ale wiem, że Pana (Prof.
Dariusza Rymara –
dop. red.) nie przekonam. Podciąganie wszelkich możliwych argumentów, w tym o budowaniu tożsamości, patriotyzmie, itp. itd. jest po prostu słabe i przypomina akt desperacji.
Tak jak mówię, do tematu zabrano się źle. Ta sama grupa inicjatorów mogła interweniować w sprawie wykluczenia komunikacyjnego, prowadzenia miejskich inwestycji, degradacji miejskich kamienic, a co za tym idzie wizerunku miasta, przywrócenia rzeki mieszkańcom i regionowi - mogła zająć się realnymi problemami i po sukcesach w tej materii próbować rozmawiać o zmianie nazwy miasta. Może wtedy mieszkańcy przychylniej by spojrzeli na tę inicjatywę. A tak wychodzi, że zabieracie nam naszą nazwę, naszą tożsamość, nasze 70 lat historii, nie dając w zasadzie nic. Bo jeśli grafikowi ma być łatwiej zrobić plakat, to to jest nic i słaby grafik do tego. To jest troszkę, przepraszam za kolokwializm, jak łatanie syfa pudrem. Będziemy dumnym Gorzowem, a pod tą dumą dalej będą sypiące się kamienice, brud i syf na ulicach i menele w Centrum. Ludzie nie utożsamiają się z miastem z powodu jego nazwy, tylko tego jak im się w tym mieście żyje. A tu w sprawie skrótów:
https://sjp.pwn.pl/.../Skroty-nazw-miejscowosci;17845.html
Pawel Iwanowski
Przytłaczająca większość w tym kraju mówiąc "Gorzów", ma na myśli "Gorzów Wielkopolski", tak jak gorzowianie mówiąc "Strzelce", mają na myśli "Strzelce Krajeńskie", a mówiąc "Krzyż", mówią o "Krzyżu Wielkopolskim". Jest to oczywiste. Dodatkowy człon w nazwie nie przeszkadza NICZEMU innemu jak indywidualnym gustom purystów.
I zdecydowanej większości mieszkańców jest to obojętne, czy mamy ten człon Wielkopolski, czy też nie mamy go. Zatem dochodzimy do mniejszości, która tego chce...
I w którymś z poprzednich postów, ŻADNYCH wartościowych (dla mnie) argumentów nie przedstawili zwolennicy zmiany nazwy, same subiektywne frazesy pt. poczucie przynależności lokalnej, czy oszczędzony czas na niewpisywaniu "Wielkopolski".
Osobiście zostawiłbym tak, jak jest. I tak zawsze mówię "Gorzów" i każdy doskonale wie, o co chodzi. Zmieniać dla zmiany? Meeehhh, mamy dużo większe problemy w tym mieście, serio - człon "Wielkopolski" jest gdzieś tam daleko na szarym końcu listy spraw ważnych i ważniejszych.
Krzysztof Kowalewski
Równie dobrze mogę powiedzieć, że jakoś teraz żadna paczka od kuriera nie ląduje pod Poznaniem, bo ktoś pomyślał, że Gorzów Wielkopolski jest w Wielkopolsce. Nazwa urzędowa, oficjalna to Gorzów Wielkopolski, ale można spokojnie używać skrótu Gorzów. Tak też postąpił Stilon na swoich produktach, tak też czynią inni od dekad. Mało tego, orzecznictwo mówi, że to w zgodzie z prawem. Słabo też wygląda, jeśli ambasadorzy zmiany sami nie stosują się do zasad, jakie głoszą i piszą zarówno Gorzów jak i Gorzów Wlkp. czy Gorzów Wielkopolski. Widzę pewne plusy zmiany, ale do tematu zabrano się źle, zwolennicy nie przekazują rzetelnych informacji, a ostatnia debata była cyrkiem. Ostatecznie te plusy, które ja widzę, nie rekompensują w żaden sposób kosztów. Kosztów, których to nikt, ale to absolutnie nikt nie jest w stanie z grubsza oszacować - co również wybrzmiało na ostatniej debacie. A te koszty poniesiemy my mieszkańcy, bo urzędy pokryją je z podatków, a firmy przerzucą na Klientów.
Paweł Iwanowski
Źródło FB
foto Hanna Kaup