Z górą dwa tygodnie przyglądałam się zdjęciom wieży widokowej w Krynicy Zdroju. Otwarta dwa lata temu jest – jak piszą w reklamowych folderach – unikatowym miejscem na mapie Polski.
Kiedy decyduję się odwiedzić jakieś nowe miejsce, lubię o nim nic nie wiedzieć. Czekam, aż samo przemówi do mnie i uzasadni – lub nie – sens jego powołania do życia. Tak też było z wieżą w Krynicy. Zastanawiałam się, czy to, co kryje serce Beskidu Sądeckiego, pośród lasów pasma Jaworzyny Krynickiej, ta czterdziestodziewięcioipółmetrowa konstrukcja o ponad kilometrowej długości warta była ludzkiej ingerencji w naturę.
I choć przeszłam tym – również edukacyjnym – szlakiem, wciąż nie mam przekonania, że to najlepsze, co człowiek mógł zrobić, bo sama bryła, oglądana z daleka, jakoś do mnie nie przemawia. I drażni zbyt kolorowa stacja kolejki narciarskiej Słotwiny Arena (896 m n.p.m.). Jednak kiedy znalazłam się pod konstrukcją wieży i poczułam niczym mrówka przy słoniu, kiedy przyglądałam się wiązaniom i umocnieniom ogromnych bali drewna robinii akacjowej ze stalowymi złączami, kiedy patrząc z góry widziałam niemal koronkową robotę budowniczych, przede wszystkim zastanawiałam się, jaki umysł to zaprojektował. Nikt z pilnujących nie umiał mi odpowiedzieć na to pytanie. Ale od czego jest Internet, który nie zawiódł i tym razem. A moją reakcją były słowa: „No jasne, a kto inny mógł się tego podjąć, jak nie człowiek z gór”.
Projekt wieży, która otrzymała tytuł Budowy Roku 2019, opracowali architekci Jan Karpiel „Bułecka” i Wojciech Trzebunia „Twardy”, a za konstrukcję odpowiadał zespół pod kierunkiem Stanisława Czernika z Podhalańskiej Państwowej Wyższej Szkoły Zawodowej w Nowym Targu.
I to wszystko tłumaczy. Tak więc wędrując po ścieżkach tej naprawdę wyjątkowej konstrukcji, podziwiałam nie tylko rozciągające się przede mną po samą Słowację widoki, nie tylko – co w życiu człowieka wyjątkowo rzadkie – spoglądałam na szczyty świerków z góry, ale przede wszystkim co chwilę przystawałam i myślałam o tych, którzy potrafili projekt stworzyć i zrealizować.
A teraz trochę konkretów (wg strony wiezawidokowa.pl). Podstawa wieży to trójkąt równoboczny o długości boku 21,00 m. Drewniana ścieżka prowadząca do wieży ma 1030 m. Podpiera ją 18 wież wsporczych i 87 słupów. Fundamenty wież to mikropale żelbetowe oraz płyta fundamentowa grubości 50 cm i ławy żelbetowe. Konstrukcję wieży tworzy szkielet drewniany: słupy, rygle, podciągi i podesty oraz słupy z drewna akacji, ze stalowymi złączami. Zastosowano stężenia z lin stalowych, schody ewakuacyjne o konstrukcji stalowej i balustrady wysokości 130 cm. Długość ścieżek napowietrznych wynosi 418,77 m, a ścieżek wieży – 612,54 m. Do siatek balustrady wykorzystano 65 920 m linki o średnicy 1,6 mm. Na trasie znajduje się 15 autorskich tablic i instalacji ścieżki edukacyjnej, mówiących o zasobach przyrodniczych i kulturowych terenu Krynicy i okolic. Dodatkową atrakcją, szczególnie dla młodszych jest 60-metrowa zjeżdżalnia. Na wieżę można dostać się 6-osobową kolejką krzesełkową lub wejść utwardzoną widokową drogą. Projekt jest pierwszym tego typu w Polsce i w Europie. To najwyższa drewniana wieża widokowa, zaprojektowana i wykonana przez polskich konstruktorów, architektów i cieśli. Rozwiązanie architektoniczne i konstrukcyjne nawiązuje do drewnianej architektury regionu Beskidu. Powierzchnia zabudowy wynosi 2296,90 m kw., a kubatura obiektu – 21 997,40 m3. Całość wykonano w ciągu 27 miesięcy.
Z ciekawostek, które można odczytać w czasie wędrówki na wieżę, znajdziecie choćby tę, że najdłuższe nieprzerwane lanie betonu pod stopę główną trwało 540 minut.
Warto wiedzieć, że pod wyciągiem są przygotowane miejsca parkingowe – darmowe, więc nie stawajcie niżej, bo tam zapłacicie 10 zł i jeszcze będziecie musieli sporo podejść pod górę. Ceny biletów są zróżnicowane. Normalny zaczyna się od 49 zł bez wjazdu. Ale są liczne zniżki. Wszystko znajdziecie na stronie internetowej. I jeszcze ważna rzecz dla miłośników czworonogów, których na wieżę wprowadzać nie wolno. Dla nich, na czas spaceru właścicieli po ścieżkach wiodących na szczyt wieży, przygotowano specjalne hoteliki.
I na zakończenie słowo o finansach. Z pewnością wycieczka rodzinna na wieżę nie będzie należała do najtańszych, ale zdecydowanie warto odwiedzić to miejsce. I pamiętajmy, cała inwestycja kosztowała 15 mln zł. Nie wiem, kiedy się zwróci i jak została określona jej żywotność, ale sądzę, że będzie tym, co kiedyś po nas zostanie.
Tekst i foto Hanna Kaup
Więcej zdjeć znajdziesz tu:
https://www.egorzowska.pl/pokaz,galeria,0,0,2021-07-30_Wieza_Krynica,
I tu:
https://www.egorzowska.pl/pokaz,galeria,0,0,2021-07-30_Wieza_Krynica_Zdroj,
Kliknij w wybrane zdjęcie aby powiększyć
« | marzec 2024 | » | ||||
P | W | Ś | C | P | S | N |
1 | 2 | 3 | ||||
4 | 5 | 6 | 7 | 8 | 9 | 10 |
11 | 12 | 13 | 14 | 15 | 16 | 17 |
18 | 19 | 20 | 21 | 22 | 23 | 24 |
25 | 26 | 27 | 28 | 29 | 30 | 31 |