Wyobrażacie sobie koncert w liczącej ponad 400 lat cerkwi? W wykonanej z drewna modrzewiowego bez użycia choćby jednego gwoździa? W miejscu, w którym otaczają Was XVII- i XVIII-wieczne ikony oraz dobrze zachowana polichromia figuralna? Jeśli tak, to wiecie, że tego typu przeżycie pamięta się zawsze. I żadna opowieść nie odda tego, co czuje się w takiej chwili. Ale napiszę ten tekst, żebyście wiedzieli – bo może kiedyś będziecie w pobliżu – że warto zboczyć dosłownie kilkaset metrów w prawo od głównej drogi z Muszyny na Krynicę Zdrój i trafić do Powroźnika.
- Tu co wioska, to jakaś cerkiew. Nie wszystkie należą do otwartego szlaku, ale w soboty robi się w nich sprzątanie, więc są otwarte. Wtedy można zajrzeć do środka – powiedziała do mnie w Bereście opiekunka cerkwi św. św. Kosmy i Damiana, należącej do Krynickiego Szlaku Cerkwi Łemkowskich, będącego częścią większego szlaku – Architektury Drewnianej. Ten na terenie gminy Krynica Zdrój pozwala poznawać dawne cerkwie grekokatolickie, dziś w większości pełniące funkcję kościołów rzymskokatolickich. Co ważne, w obiektach zachował sie oryginalny wystrój.
– Mamy mądrego proboszcza, który znał wartość tego i nie pozwolił, by zostało zniszczone – dodała moja rozmówczyni.
Podobne opinie słyszałam w różnych miejscach. One dowodzą, że wszystko zależy od człowieka i na południu Polski ten człowiek zachował dziedzictwo pozostawione po wysiedlonych stąd Łemkach.
Koncert
Najstarszą w polskiej części Karpat jest pochodząca z początku XVII w. cerkiew św. Jakuba Młodszego w Powroźniku, wpisana w 2013 r. na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO. To w niej odbył się w niedzielę 25 lipca koncert w ramach XXIV Festiwalu „Wakacje z muzyką”.
Od 19 lipca do 6 sierpnia w formie otwartej dla każdego można słuchać letnich koncertów, ale w nowosądeckim Ratuszu. Wyjątki stanowią: zaprezentowany w niedzielę w cerkwi św. Jakuba Młodszego w Powroźniku oraz zaplanowany na 1 sierpnia w cerkwi św. Paraskewy w Kwiatoniu.
Ponieważ Powroźnik leży tuż przy granicy z Krynicą, nie mogłam opuścić wydarzenia, tym bardziej że miły przewodnik i opiekun cerkwi
Paweł Kącki zaprosił na balkon. Wyobrażacie sobie? Strome schody, a właściwie coś na kształt szerszej drabiny i konieczność wspinania się po nich, bez uchwytów czy zabezpieczeń? Na górze maleńka przestrzeń i sufit jakoś zbyt blisko. Dwie proste ławki i wyczuwalna pochyłość podłogi, która lekko niepokoiła. Ale kiedy rozpoczął się koncert, wszystko odeszło w zapomnienie.
Utytułowani mistrzowie skrzypiec:
Mariusz Patyra i
Adam Mokrus oczarowali słuchaczy, ale też pięknie zaprezentowali się uczniowie:
Maria Dębina na altówce,
Przemysław Prucnal oraz
Ireneusz Szarszaniewicz na skrzypcach a także Kwartet klarnetowy w składzie:
Dorota Pałka,
Kacper Szczepanik,
Borys Toczyski i
Jakub Huk. Dość wspomnieć, że akustykę cerkwi docenił przed kilkoma laty Krzysztof Krawczyk, który odwiedził tę zabytkową świątynię i mówił, że to dobre miejsce do nagrywania. Była to więc wyjątkowa w charakterze uczta pośród namacalnych znaków dalekiej przeszłości. Na zakończenie godzinnego występu organizatorom i muzykom podziękował ks. proboszcz
Andrzej Romanowski a Paweł Kącki, który o każdym elemencie cerkwi mógłby opowiadać bez końca, przedstawił krótki rys historyczny tego szczególnego miejsca.
Historia
- Cerkiew jest zbudowana na dwie daty: rok 1600 i 1604 – rozpoczął. – Rok 1600 to budowa pierwszej małej cerkiewki w Powroźniku, to dzisiejsza malutka zakrystia – najstarsza część świątyni. To w niej najpierw ksiądz obrządku wschodniego sprawował eucharystię i tak było do 1604 r. Wtedy bracia grekokatolicy, bracia Łemkowie wybudowali pierwszą świątynię, większą, w której się obecnie znajdujemy. Cała powstała z drewna modrzewiowego i bez użycia jakiegokolwiek gwoździa. Że to miejsce jest z 1604 r. świadczy belka tam pod różańcami, gdzie jest wyryty napis „Nikola Kiernozicki AD 1604 i Bartolomeo Santo”… i dalej tekst się urywa. To są podpisy albo budowniczych, albo pielgrzymów, którzy przechodzili obok budowy świątyni i w 1604 r. podpisali się na jednej belce.
Paweł Kącki przypomniał, że główna część świątyni została zbudowana bliżej rzeki Muszynki, ale w latach 1813-14 przeniesiona o 100-150 m w obecne miejsce, w całości, na okrągłych balach, bez jakiegokolwiek rozbierania i połączona z tą pierwszą małą cerkwią – dzisiejszą zakrystią.
- Tam w środku jest przepięknie wymalowana ścienną polichromią z 1607 r. – mówił. – Polichromia wykonana farbami naturalnymi, roślinnymi, na gołych belkach i one w całości przedstawiają tzw. Biblię Pauperum, tj. Pismo św. dla tych, którzy 400 lat temu nie byli piśmienni. Oni przez wejście do takiej małej cerkwi mogli poznać karty i życie Starego i Nowego Testamentu. Autorem i fundatorem tej ściennej polichromii jest proboszcz obrządku wschodniego, podpisany po prawej stronie nad okienkiem. Jego inskrypcja brzmi: "Roku Pańskiego 1607 d.18 Iuna, ten Przybytek domu bożego dał zmalować swym kosztem ojciec Michał Miescki, prezbiter w Powroźniku na cześć Bogu w Trójcy Jedynemu".
Jak przystało na przewodnika, Paweł Kącki wymienił najcenniejsze ikony z XVII i XVII w., które można podziwiać w cerkwi. – Najstarszą, największą i najcenniejszą ikoną zabytkowej cerkwi jest ikona Straszny Sud, tj., Sąd Ostateczny z 1623 r. z niebem, piekłem i wagą ważącą dobre i złe uczynki. Jest tu Michał Archanioł, który odgania diabły długą włócznią – objaśniał.
Jeśli tu traficie, koniecznie zatrzymajcie się na dłużej przed tym dziełem, by podziwiać dobrze zachowaną polichromię figuralną, a w niej wizerunek Ducha Świętego, św. Jana Chrzciciela, Ukrzyżowanie, Złożenie do Grobu, sceny z życia Maryi i Chrystusa, wspomnianą Walkę św. Jakuba z Aniołem oraz Wjazd do Jerozolimy.
– Ikonostas, to ściana, która w prawdziwej cerkwi oddziela część boską od części dla wiernych, czyli niebiańską od ziemskiej. Za ikonostas się nie wchodzi – tłumaczył przewodnik. – Tu jest przesunięty do czoła świątyni, choć są plany, że powróci na swoje oryginalne miejsce. Po 1947 r. gdy z tych terenów wysiedlono braci Łemków, w 1951 r. śp. ks. bp ordynariusz Jan Stepa erygował tu parafę rzymsko-katolicką i pierwszy proboszcz przesunął ikonostas do tyłu. Ocalił go oraz wnętrze świątyni z wyposażeniem.
Składa się na nie m.in.: ambona z 1700 r., ołtarz boczny z obrazem Chrystusa u Słupa, ołtarz główny z ikoną Matki Bożej z Dzieciątkiem, Mandylion, czyli Ikona Wniebowstąpienia Pana Jezusa pochodząca z wcześniejszego ikonostasu, a także ikony: św. Jakuba, Pana Jezusa, Matki Bożej czy mała ikona Boga Ojca.
Przedstawiona w pigułce historia przypomniała słuchającym, że od 1646 r. cerkiew była łemkowskim sanktuarium, czyli miejscem z przywilejem odpustu zupełnego. Natomiast po zawirowaniach wojennych w tym roku przypada 70 lat istnienia katolickiej parafii pw. św. Jakuba.
Refleksja
Krynicki Szlak Cerkwi Łemkowskich to dziedzictwo wyjątkowe. Chwała każdemu, kto w jakikolwiek sposób dołożył się do jego zachowania. Kiedy stałam w tej niewielkiej drewnianej cerkwi, atakowały mnie myśli i pytania o niezwykłość ludzkiego dzieła sprzed wieków i refleksja, co my zostawimy po sobie. I taka refleksja towarzyszy innym. Jednym z nich był zmarły niedawno piosenkarz Krzysztof Krawczyk.
– Poznałem pana Krzysztofa, kiedy oglądał to miejsce jakieś sześć lat temu – wspominał przewodnik Tomasz Kącki. – Będąc w zakrystii, zatrzymał się i podziwiał, że świątynia nadal stoi, służy wiernym do modlitwy i gościom z Polski i świata do odwiedzania. Wtedy też pytał mnie i małżonkę, co zostanie za 400 lat po ludziach XXI wieku.
Zachęcam Was do podróży szlakiem dawnych łemkowskich cerkwi. Wiem, że tu trafiacie, bo niejedną lubuską rejestrację juz spotkałam i niejednego gorzowianina również.
Przypominam, że do Krynickiego Szlaku Cerkwi Łemkowskich należą cerkwie drewniane:
Krynica Słotwiny – Opieki Bogurodzicy,
Berest – św. św. Kosmy i Damiana,
Polany – św. Michała Archanioła,
Piorunka – pw. św. św. Kosmy i Damiana,
Czyrna – św. Paraskewii,
Mochnaczka Niżna – św. Michała Archanioła,
Tylicz – św. św. Kosmy i Damiana,
Muszynka – św. Jana,
Powroźnik – cerkiew św. Jakuba Młodszego Apostoła
oraz murowane:
Krynica-Zdrój – prawosławna św. Włodzimierza Wielkiego,
Krynica-Zdrój – greckokatolicka Świętych Apostołów Piotra i Pawła.
Tekst i foto Hanna Kaup
Kliknij w wybrane zdjęcie aby powiększyć