7VI2020.
Nigdy nie wiadomo, jak skończą się takie nieprzygotowane wyjazdy „przed siebie”, szczególnie gdy coraz więcej interesujących obiektów pozostaje w rękach prywatnych właścicieli i nie zawsze można je zobaczyć od środka. Tak było i dziś. Wybrałam się do wsi oddalonej od Gorzowa nieco ponad 30 km, której nazwę kojarzę z dzieciństwem i trasami służbowymi ojca pracującego jako kierowca w PTHW, gdy od Świnoujścia, przez Szczecin i Myślibórz, po Dębno woził najróżniejsze towary. Prywatnie woził też nas po okolicach, które kryły w sobie dawną historię. Pamiętam, jak oglądałam te porzucone pałace, niszczejące obiekty, popadające w ruinę dobra historyczne. Oglądałam i było mi niezwykle żal, że ludzie tego, co zastali po byłych mieszkańcach ziem zachodnich, nie szanują.
Tereny nadodrzańskie przed 1945 r. zamieszkiwali Niemcy. To oni pozostawili po sobie przepiękne pałace i parki, które ucierpiały nie tylko w czasie działań wojennych, ale później, gdy wkroczyła Armia Czerwona i nastały czasy stalinizmu. Niedawno pisałam o Dysznie, w którym po majątku Humboldtów pozostały tylko fundamenty oraz niewielki i mocno zaniedbany park. Dziś wybrałam się do Dolska. O historii pałacu przeczytacie tu:
https://www.polskaniezwykla.pl/web/place/36847,dolsk-male-sanssouci.html
Chcę podkreślić, że jeszcze dziesięć lat temu można było tylko domyślać się bryły tego niezwykłego obiektu, którego rodowód sięga średniowiecza.
Więcej przeczytasz tu:
https://debno.pl/pliki/debno/pliki/Palac%20Dolsk.pdf
Na szczęście w 1992 r. pałac z parkiem, stawem i terenem otoczonym murem, sięgającym niemal końca wsi, przeszedł w ręce rodziny
Krzysztofa Mudzo. Powoli odzyskuje swoją świetność. Dziś gotowe są już piwnice.
Kiedy przyjechałam pod pałac, zastałam tabliczkę z napisem „Teren prywatny”. Wycofałam się, ale mieszkańcy poradzili, by zapytać właścicieli, którzy mieszkają opodal. Odważyłam się i stanęłam przed ogromnymi drzwiami domu. Zapukałam.
- Kto tam? – dobiegł do mnie głos z wnętrza. Przedstawiłam się i za chwilę ujrzałam bardzo przystojnego młodego człowieka, którym okazał się syn właścicieli
Fryderyk. Przeprosił, że nie może mnie oprowadzić, bo mają gości, ale pozwolił wejść na ogrodzony teren i obejrzeć go. Spędziłam tam półtorej godziny, wyobrażając sobie, jak ongiś żyli mieszkańcy tego miejsca, jak wyglądały stajnie, jak powstawał park.
Przed właścicielami ogrom pracy. Mam nadzieję, że uda mi się kiedyś umówić z nimi na wizytę i wypytać o plany. Gdybyście chcieli być na bieżąco z tym, co dzieje się w Dolsku, polubcie na Facebooku stronę Fundacja Pałac w Dolsku - Stiftung Schloss Dölzig. A poniżej zobaczcie migawki ukazujące również inne ciekawe miejsca w tej bogatej niegdyś wsi.
Hanna Kaup
Kliknij w wybrane zdjęcie aby powiększyć
Prezydent w ministerstwie
Prezydent Gorzowa w Ministerstwie Nauki i Szkolnictwa Wyższego.
- Z doświadczenia wiem, że najważniejsze są relacje bezpośrednie. Ustalenia, które zapadają wtedy ...
<czytaj dalej>Tarasy jeszcze niedostępne
Woda w Warcie opada, odsłaniają się zalane tarasy. Niestety, ze względów bezpieczeństwa, nie mogą być jeszcze udostępnione.
Zdecydowała o tym ekspertyza ...
<czytaj dalej>Apel o pomoc w sprawie odbudowy AJP
W dramatycznej dla uczelni i miasta sytuacji potrzebne jest wspólne działanie. Dlatego prezydent miasta Jacek Wójcicki apeluje o pomoc w ...
<czytaj dalej>Rozmowa z komisarzem Wojciechowskim
Komunikat w sprawie rolników.
Zgodnie z wczorajszą rozmową telefoniczną z komisarzem rolnictwa Januszem Wojciechowskim przekazuję, że na najbliższym i ostatnim w ...
<czytaj dalej>