Nocny Szlak Kulturalny to trudny wybór między dobrym a dobrym. Konia z rzędem temu, kto zdołałby/zdążyłby obejść ponad 40 wydarzeń, dlatego w tym roku wybrałam kilka, wciąż naiwnie marząc, że taki NSK mógłby się odbywać raz w miesiącu, proponując 4-5 wydarzeń w jednym dniu.
W tym roku po raz pierwszy we wrześniu, nie przed wakacjami, gremialnie uczestniczyliśmy w wydarzeniach kulturalnych miasta, w którym drzemie wciąż odkrywany potencjał artystyczny.
W wyjątkowo udaną pogodowo sobotę zaczęłam swój spacer od wystawy plenerowej – jak szumnie napisała Lubuska Okręgowa Izba Architektów Oddział Gorzów – prezentującej wybrane obiekty architektury modernistycznej, czyli Gorzowskiego Szlaku Modernizmu. Autorzy dodają, że to ścieżka edukacyjna związana z prezentacją wybranych realizacji architektonicznych okresu międzywojennego. Same plansze interesujące, ale nie dość, że nikogo przy nich nie było, by zamienić choć kilka zdań na temat, to jeszcze ścieżka wyszła im z dziurą. Źle obliczyli? Nie wiem, w każdym razie, trochę to słabe.
Za to wystawa zbiorowa „CISZA” u Tomasza Hołyńskiego oraz spotkanie z Piotrem Merdą, który przed kilkoma laty żył i działał w Gorzowie, a teraz z wielkopolskiej emigracji przywiózł tu prace swoje i swoich kolegów: Piotra Bresia, Konrada Żelazo, Michała Zielińskiego, Wojciecha Schoena, to krótkie acz wartościowe przeżycie związane z przestrzenią ciszy, którą każdy z nich interpretuje na własny sposób. Koniecznie wybierzcie się do Łubu Dubu.
Z czarno-białej CISZY, przeszłam do Podwodnego Świata Mikronezji. 12 prac Marcina Małuszka wykonanych od 18 do 28 lutego w Palau i jego podwodnym świecie Pacyfiku to prawdziwy zachwyt miejscem, do którego nigdy nie dotrę. Z wyprawy autor przywiózł tysiące fotografii, a część z nich można było obejrzeć w prezentowanym albumie. To kolejna propozycja sztuki połączonej z gastronomią, więc z pewnością czas tam spędzony będzie podwójną ucztą. Tu też zajrzyjcie, bo zdjęcia zostaną jeszcze trochę.
W tzw. międzyczasie wpadłam na moment do Klubu Tanecznego Sorpresa, gdzie grupa Seniorita, pod wodzą Agaty Klisowskiej, prezentowała swoje umiejętności. Fajne miejsce, które warto odwiedzić.
Do Klubu Kultury Jedynka musiałam zdążyć. Wiedziałam, że zachwycą mnie prace Justyny Budzyn, bo do jej wiejskiej pracowni kiedyś zabrali mnie Maria i Bogdan Gontowie. Mozaiki z wierszami Wisławy Szymborskiej to taki rodzaj sztuki, który kocham. Asamblaże, będące autorską interpretacją tekstów noblistki, ocierające się o „najwyższy wymiar sztuki, jakim jest kicz” – to słowa Justyny – nie pozwalają przejść obok siebie obojętnie. Wyciągają jakieś niewidzialne macki i każą przyglądać się każdemu szczegółowi. Raz wprawią w osłupienie zestawieniem tytułu „Dwie małpy Breughla” z lalkami Barbie i Kena, raz misterią obrazu „Milczenie roślin”, raz cudownym medalionem z wierszem „Album”. To dla mnie hit tegorocznego NSK.
Oczywiście nie dało się dłużej posiedzieć w Jedynce, bo o 18.00 zaczynał się „Wieczór u Jaehnego i Lehmanna”. Dziś to siedziby Zachodniej Izby Przemysłowo-Handlowej oraz Wojewódzkiej i Miejskiej Biblioteki Publicznej, które godnie przyjęły swoich gości. W oszklonym pawilonie na patio swoje umiejętności muzyczne prezentowała młodsza część gorzowian, w tym trębacz Ignacy Libelt, skrzypaczka Maja Szurkało i pianista Miłosz Moskwa. Oj, zdolną mamy młodzież, zdolną. Brawa dla niej. Poza duchowymi wrażeniami były napoje, smaczne kanapki i słodkie babeczki z wyjątkowym kremem kawowym. W samej willi – tu trzeba koniecznie podkreślić poziom jej renowacji z dbałością o każdy szczegół – dwie wystawy gorzowskich artystów: Jacka Laudy – precyzja do ostatniego pociągnięcia kreski i wyjątkowość tworzonych postaci – oraz Klaudiusza Pohla z zaklętym w malarstwie, które po prostu bardzo lubię, kapitalnym komentarzem do naszej rzeczywistości. Z kolei dyr. Sławomir Szenwald zapraszał do willi Lehmanna na sesje zdjęciowe, nie tylko w stylizacjach nawiązujących do epoki oraz na spacer z przewodnikiem. Tam trzeba było zostać na dłużej, choć goniły kolejne punkty NSK.
Przed wejściem do Klubu Towarzyskiego Łazienki jeszcze moment przed sceną, na której koncertował zespół Tulia i na 20.00 chwila z fotografią fCzasowiczów, których powitał Zbigniew Sejwa, a prowadzi Sławomir Sajkowski. Nie dało się zostać na dłużej w tym szczególnym na gorzowskiej kulturalnej mapie miejscu, bo Krystyna Kamińska „nakazała” obecność w Amfiteatrze na - jak powiedziała - prawdziwym wydarzeniu, czyli koncercie Karoliny Cichej. Rzeczywiście, zespół z wyjątkowym instrumentarium i repertuarem – sama liderka gra na kilku instrumentach jednocześnie i śpiewa – to prawdziwi ambasadorzy kultury i języka wschodnich części naszego kraju. I choćby z takich powodów jak ten koncert NSK powinien odbywać się co miesiąc z trzema, czterema wydarzeniami jednego wieczoru. Inaczej to gwałt na kulturze.
I takiego musiałam dokonać, by zdążyć choćby na część pokazu Fashion Show – „Welcome, Dubai!” Natalii Ślizowskiej. W ostatnich jej wydarzeniach nie mogłam uczestniczyć, bo fizycznie byłam w innych szerokościach geograficznych. Kolekcję inspirowaną naturą, prezentowaną na największej wystawie świata EXPO 2020 w Dubaju oczywiście widziałam gdzieś w Internetach, ale to nie to samo, co na żywo. Oczywiście, znów było światowo i tłumnie, miejsca do fotografowania zajęte, więc coś pstryknęłam z boku. Tym razem wydarzeniu towarzyszył występ kwartetu smyczkowego Con Amabile i zespołu Landsberg Familia, a całość prowadziła Agnieszka Kopaczyńska-Moskaluk.
Na tym zakończył się mój sześciogodzinny wrześniowy szlak. Mogłabym napisać, czego żałuję, ale i tak na nic to się zda. Kolejny raz powtórzę, że Nocny Szlak Kulturalny to wybór między dobrym a dobrym. Może więc ktoś to zmieni, stworzy prawdziwą kulturalną markę Gorzowa i pozwoli napawać się tym co piękne w muzyce, tańcu, słowie, fotografii, filmie i wszelkich innych artystycznych aktywnościach, a nie biegać za nimi, jak kot z pęcherzem.
Tekst i foto Hanna Kaup
« | październik 2024 | » | ||||
P | W | Ś | C | P | S | N |
1 | 2 | 3 | 4 | 5 | 6 | |
7 | 8 | 9 | 10 | 11 | 12 | 13 |
14 | 15 | 16 | 17 | 18 | 19 | 20 |
21 | 22 | 23 | 24 | 25 | 26 | 27 |
28 | 29 | 30 | 31 |