czwartek 10 lipca 2025     Amelia, Filip, Witalis
eGorzowska - internetowy dziennik Gorzowskiej Agencji Dziennikarskiej
szukaj    szukaj szukaj
Gontowiec Podróżny BLOG

« powrót
Czego mieliśmy za dużo
eGorzowska - 14116_LhXIHBKmjW8FdAlfrrHy.jpgJak niektórzy z Was zauważyli, trochę mnie poniosło z tą czteropokoleniową wyprawą, bo tak po prawdzie czwarte pokolenie jest z nami obecne tylko duchem, a jeżeli ciałem, to wyłącznie astralnym, o ile takowe istnieje. Często przecieramy dawniejsze szlaki Alfreda – Naczelnego Owsika Rodziny – docierając też do miejsc, o których marzył, ale z różnych powodów ich nie odwiedził. W Norwegii na przykład był kilka razy i to w czasach, kiedy jeszcze niewiele osób się tu zapuszczało, ale Północ ledwie liznął prościutkim szlakiem na Nordkapp i z powrotem.

I gwoli wyjaśnienia: Naczelny Owsik to tytuł honorowy. Kiedy tata buszował po świecie, my w każdej wolnej chwili penetrowaliśmy rodzime ciekawostki. O pracy zdalnej nikt wtedy nie słyszał, więc na zwiedzanie wykorzystywaliśmy każdą wolną chwilę i właśnie dlatego zostaliśmy przez niego nazwani owsikami, że niby na miejscu usiedzieć nie możemy. Owsikowanie mamy we krwi i tyle. Przynajmniej cztery znane mi pokolenia rodziny, chociaż piąte (moje dziadkowe) w pewnym sensie też podróżowało.

Tyle tytułem wstępu, a teraz czas na relację, czego mieliśmy za dużo:
  • Nie przydała nam się turystyczna pralka. W Hiszpanii i Portugalii używaliśmy jej często, ale tam mokre rzeczy schły dosłownie w locie. Tym razem mieliśmy ciepłe ubrania, a grube dresy, swetry, kurtki i czapki to nie to samo, co cieniutkie letnie odzienie. Ostatecznie dwukrotnie skorzystaliśmy z dobrodziejstw publicznych pralni (24 Pesula w fińskim Jyvaskyla i Clean Kokos w norweskim Bergen). Wyjęte z suszarki ubrania długo jeszcze utrzymywały przyjemne ciepełko. Dwa razy skorzystaliśmy też z pralek na kempingach, a najfajniejsza okazała się suszarnia w Vestre Jakobselv (daleko za kręgiem polarnym), w której mogliśmy w końcu dosuszyć nasz zwijany w deszczu namiotowy przedsionek. Przedsionek zresztą mamy pierwsza klasa, z podłogą. Rozbijaliśmy go tylko wtedy, kiedy padało lub kiedy potrzebowaliśmy trochę intymności na kempingu.
  • Turystycznego prysznica nie zabraliśmy celowo, bo taka kąpiel w chłodne dni do przyjemnych nie należy. Zabraliśmy natomiast namiocik prysznicowy, który służył nam jako przebieralnia i toaleta w miejscach, gdzie tej ostatniej brakowało. Mieliśmy ze sobą wyposażone w specjalne worki składane wiadro toaletowe. Bodek wymyślił też daszek ze zmyślnie przymocowanego parasola, żeby nam deszcz na głowy nie padał. Kąpaliśmy się na kempingach. Prysznice miały różny standard, ale wszystkie były czyste, a już hitem okazał się ten, z którego wprawdzie nie korzystaliśmy, ale polecamy wszystkim wybierającym się na Daleką Północ – to ogrzewane kabiny prysznicowe na bezpłatnym parkingu kamperowym w Bugøynes. 22°C wewnątrz przy odczuwalnych 6-8°C na zewnątrz to luksus.
  • Niepotrzebnie zajmowała nam też miejsce kupiona specjalnie na ten wyjazd mikrolodóweczka. Po prostu temperatury, jakie towarzyszyły nam przez większość czasu nie wymagały jej stosowania, a kiedy od czasu do czasu spaliśmy na kempingach, z reguły mieliśmy tam też lodówki.
  • Kolejna zbędna rzecz to filtr do wody. W większości krajów, przez które jechaliśmy (ze szczególnym wskazaniem na Finlandię i Norwegię) woda jest tak czysta, że można ją pić nawet prosto z rzek i jezior.
  • Tak samo aeropress, czyli zaparzacz do kawy, skądinąd świetne i bardzo proste urządzenie. Korzystaliśmy z niego wielokrotnie podczas wcześniejszego pobytu w sanatorium, jednak cykl pojedynczego zaparzania trochę trwa, więc zamiast powtarzać go trzykrotnie, zazwyczaj mało finezyjnie zalewaliśmy wrzątkiem kawę w kubkach.
  • Zabraliśmy też ze sobą zbyt dużo prowiantu. To naprawdę zbędne kilogramy i zajęte miejsce, które można było wykorzystać inaczej. Nasłuchawszy się i naczytawszy jaka to Skandynawia (a szczególnie Norwegia) są drogie, obciążyliśmy Fredka różnymi kaszami i ryżami, których w efekcie nie gotowaliśmy, bo sam proces był zbyt długi dla naszych złaknionych ciepłej strawy brzuchów. Wystarczy zacytować Marcelinę: „Babciu potrzebuję jeszcze, bo jestem bardzo głodna” (smażyłam wtedy placki), albo „Dziadku, jak nie będziemy mieli co jeść i będziemy bardzo głodni, to ostatnią deską ratunku zawsze będzie zupka chińska”. I czasami była.
Co kupowaliśmy najczęściej? Pieczywo oraz klopsy, świetnie komponujące się z toną zabranego przez nas makaronu. Poza tym smarowidło do chleba, które nie zawsze okazywało się masłem, oraz mleko, jogurty, pasztety (hitem były fińskie paszteciki dla dzieci pakowane w puszeczki ozdobione podobiznami chłopca lub dziewczynki), od czasu do czasu kiełbasę albo kotlety… i wcale nie wydawaliśmy jakichś kolosalnych kwot (zbieraliśmy paragony, teraz tylko trzeba zrobić zestawienie). Przy porannych zakupach dostępny był chleb za 12-13 koron (szybko znikał z półek, później był już tylko dwu- albo i trzykrotnie droższy). Poza tym w Remie1000 można na pół godziny przed zamknięciem kupić pieczywo przecenione o 50%, tylko komu by się chciało czekać do 22:00, tym bardziej że na Północy sklepów za wiele nie ma. No i zawsze warto sprawdzić, czy gdzieś w pobliżu są dostępne paczki niespodzianki z aplikacji Too Good To Go albo Foodsi, ratujących dobre jedzenie przed zmarnowaniem.

Maria Gonta
foto Gontowiec Podróżny



Kliknij w wybrane zdjęcie aby powiększyć
, zdjęcie 1/16

, zdjęcie 2/16

, zdjęcie 3/16

, zdjęcie 4/16

, zdjęcie 5/16

, zdjęcie 6/16

, zdjęcie 7/16

, zdjęcie 8/16

, zdjęcie 9/16

, zdjęcie 10/16

, zdjęcie 11/16

, zdjęcie 12/16

, zdjęcie 13/16

, zdjęcie 14/16

, zdjęcie 15/16

, zdjęcie 16/16


8 sierpnia 2024 05:01, admin ego
« powrót
Dodaj komentarz:

Twoje imię:
 
Komentarze:


Andrzej Trzaskowski w dniu 09.08.2024, 12:34 napisał(a):
Podziwiam.

Anonim_7451 w dniu 09.08.2024, 19:00 napisał(a):
Ja także Andrzeju! ):-)
Z.M.P.

Anonim_7349 w dniu 09.08.2024, 20:30 napisał(a):
Dziękujemy :-)
Jesteście, Panowie, bardzo mili.

Serwis www.egorzowska.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, które są wyłączną własnością ich autorów.

Wracają kontrole graniczne
7 lipca 2025 roku (o północy z niedzieli na poniedziałek) na granicy z Niemcami oraz z Litwą zostają wprowadzone tymczasowe ... <czytaj dalej>
Pieszo do Częstochowy
W okresie wakacyjnym diecezja zielonogórsko-gorzowska organizuje kilka pieszych pielgrzymek do Częstochowy. Pierwsza z nich, czyli pielgrzymka duszpasterstwa rolników, rozpoczęła się ... <czytaj dalej>
Czas na Gorzów
W Teatrze im. J. Osterwy w Gorzowie Wielkopolskim odbyła się XXI sesja. Ta była uroczysta z okazji 768 rocznicy lokacji ... <czytaj dalej>
Kto w Roku Kultury odbierze Motyla?
Prezydent Miasta Gorzowa Wielkopolskiego zaprasza do składania wniosków na Motyle, czyli o Nagrodę Kulturalną. Kto otrzyma ją w Roku Kultury? Nagroda ... <czytaj dalej>
Przeglądaj cały katalog lub dodaj swoją firmę
"Meritum" Jan Pawłowski

ul. Dowbór-Muśnickiego 14 c/6, Gorzów Wlkp.
tel. 95 735 66 40
branża: Łożyska <czytaj dalej>
"Schody Świata" Wiesław Rybski

ul. Sczanieckiej 19 c lok. 2, Gorzów Wlkp.
tel. 95 723 05 17
branża: Schody <czytaj dalej>
Zakład Instalacyjno-Budowlany "Tarmar"

Al. Konstytucji 3 Maja 30 /77, Gorzów Wlkp.
tel. 669 632 521
branża: Budowlane usługi - wykonanie pod klucz <czytaj dalej>

Kalendarium eventów
«lipiec 2025»
PWŚCPSN
 
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
   
dodaj: imprezy@egorzowska.pl
Mała wielka sprawa
eGorzowska - adminfoto_admin.jpg
admin ego:
"Oni już tu są!" – polityczna groteska z muzyką w tle
W mieście G, znanym dotąd z gościnności, kultury i otwartości, ostatnio wydarzyło się coś doprawdy niebywałego. Otóż, według niektórych polityków z PiS (Elżbiety Rafalskiej i Jarosława Porwicha) – na potrzeby ... <czytaj dalej>
Złap drzewa w kadr
Pasjonujesz się fotografią i kochasz naturę? Weź udział w konkursie <czytaj dalej>
Bez korzeni nie zakwitniesz
Archiwa Państwowe oraz Ministerstwo Edukacji Narodowej zapraszają uczniów klas 4-7 <czytaj dalej>

aktualnie nie ma żadnej czynnej sondy
Robisz zdjęcia? Przyślij je do nas foto@egorzowska.pl
eGorzowska - csc_0199.jpg
admin ego:
Muzyczna wizytówka Gorzowa – Matejki 3
Jak wielką i uznaną osobowością muzyczną jest dzisiaj, urodzona pod ... <czytaj dalej>
admin ego:
Warto odwiedzić arboretum w Glinnej
Przeczytałam kiedyś (nie pamiętam gdzie), że arboretum to żywe muzeum ... <czytaj dalej>
admin ego radzi:
Trudna dieta eliminacyjna
Diety eliminacyjne nadal wzbudzają sporo kontrowersji zarówno wśród dietetyków i ... <czytaj dalej>
admin ego radzi:
Rozlicz darowizny
Podatnicy mogą w rozliczeniu PIT uwzględnić darowizny przekazane m.in. na ... <czytaj dalej>
Blogujesz? Rób to lokalnie!
Wystarczy jedno kliknięcie w egoBlog
Masz problem?
Napisz do eksperta egoEkspert
Żadna sprawa nie zostanie bez odzewu. Daj znać na eGo Forum
Anonim_8559:
pozniej mamy wskaznik dzietnosci 1.12 urodzen na kobietę

jestesmy społeczeństwem wymierającym
te najazdy przybyszów z afryk <czytaj dalej>
Anonim_8559:
od jakiegos czasu swiat sie zrobił zje...ny
a winne temu są media

ludzie na ulicy chodzą i powtarzają co przeczytali co usł <czytaj dalej>
Anonim_6518:
prezes kozłowski ze swiata wg kiepskich
a jak Gorzów jest dymany prze Zieloną Górę
lotnisko za 250 mln nowy budynek budują w babim <czytaj dalej>
Anonim_9322:
Reklamy jakies są. Choćby katalog firm. No raczej nie jest bezpłatny. Zwłaszcza pozycjonowanie w katalogu.
Ale istotnie , Portal albo nie <czytaj dalej>
Do Anonim_9322:
A kiedy tu widziałeś reklamy? To chyba jedyny portal, który nie ma reklam, więc tekst typu "Reklam mało. Koszty rosną" mało trafiony. <czytaj dalej>
 
eGorzowska.pl - e-gazeta Gorzowskiej Agencji Dziennikarskiej