
Dziś dzień odpoczynku, dlatego jakoś nie szło mi pisanie. Co usiadłam do laptopa, to zamykały mi się oczy (ale przynajmniej się wyspałam).
Zadekowaliśmy się niedaleko Mo i Rany, w miejscu o nazwie Korgen Camping, w domku o nazwie Australia, w zakolu rzeki Røssåga i nigdzie się stąd nie ruszamy przynajmniej do jutrzejszego południa. Jest pięknie, cicho, sielankowo. Oprócz nas stoją tu jeszcze pojedyncze kampery, przyczepy i namioty.
Wczoraj też spaliśmy pod dachem. Było to schronisko na uboczu o nazwie Graddis fjellstue, wyjątkowo jeszcze nieoblegane. To najstarsza taka placówka w regionie Saltdal. Jej początki sięgają 1867 r. (wtedy powstały pierwsze budynki). Od 1872 r. zajmuje się tym miejscem jedna i ta sama rodzina (już piąte pokolenie!). Można tu zanocować, podobnie jak my, w pokoiku kojarzącym się z wakacjami u babci na wsi, albo w drewnianych domkach kempingowych, w przyczepie lub we własnym namiocie czy samochodzie. Z uwagi na bliskość Szwecji (4 km) funkcjonowała tu swego czasu placówka celna. Kiedyś była też stacja telegraficzna i stacja meteorologiczna. Nazwa „Graddis” pochodzi z języka lapońskiego i oznacza „miejsce pod wielkim wąwozem”, natomiast „fjellstua” to po prostu „schronisko górskie”.
Przez całą noc szumiała nam rwąca rzeka Lønselva nazywana też Lulesamsk lub Luonosjåhkå, a później, w dzień, przez dłuższy czas jechaliśmy wzdłuż jej nurtu, zatrzymując się od czasu do czasu przy wiszących mostkach, dzięki którym mogliśmy jeszcze bardziej docenić jej urodę.
Na chwilę zatrzymaliśmy się też przy udatnie wkomponowanym w otoczenie pawilonie Centrum Koła Podbiegunowego (Polarsirkelsenteret). Zbudowano je na górskim płaskowyżu w Saltfjellet (650 m n.p.m.) w 1990 r. Jest to oczywiście miejsce umowne (podobnie jak w Rovaniemi), ponieważ koło podbiegunowe zmienia swoje położenie każdego roku, ale to wcale nie przeszkadza, by właśnie tutaj nabyć pamiątki dokumentające przekroczenie kręgu polarnego.
Jadąc dalej na południe zboczyliśmy z E6 by zobaczył ładny wiejski kościół w Nevernes, a potem – w Mo i Rana – poiliśmy Fredka gazem (Bodek znalazł tam stację z LPG). Ta miejscowość o intrygującej nazwie bywa nazywana Polarsirkelbyen, czyli miastem na kole podbiegunowym. Przebiega przez nie trasa E6 i większość turystów zdążających na Nordkapp czy Lofoty, bądź z powrotem, po prostu przez nie przejeżdża, ale my postanowiliśmy odwiedzić Havmanna (Człowieka z morza), który stoi 15 m od brzegu w wodzie sięgającej mu po kolana i spogląda w głąb Ranfjordu. Mierzy 11 m, a waży 60 ton. Wyrzeźbił go w granicie angielski artysta Antony Mark David Gormley. Rzeźba jest częścią projektu norweskiego z lat 90-tych o nazwie Skulpturlandskap Nordland. Przespacerowaliśmy się do niej ładnie zaaranżowaną promenadą Sjøfronten, podziwiając przy okazji starą zabudowę.
Niecałe 40 km za Mo i Raną, nieco oddalony od hałasu E6, czekała na nas Korgen Camping, w którym spędziliśmy dzisiaj odpoczywaliśmy i… obchodziliśmy urodziny Bodka. Jutro za to będziemy spać w najprawdziwszym muzeum, wobec czego dzisiejszy solenizant ma obawy, czy nas stamtąd wypuszczą.
A! Zapomniałam powiedzieć, że dotarliśmy już do miejsc, gdzie słońce znów zachodzi. Minionej nocy zaszło o godz. 0:23, ale obudziło się już o 1:55. Dzisiejszej nocy ma pójść spać o 0:19 (czyli właściwie jutro), a wzejdzie o 1:57. Nie będziemy czekać na słoneczny spektakl.
Maria Gonta
foto Gontowiec Podróżny
Kliknij w wybrane zdjęcie aby powiększyć
Utrudnienia w ruchu
W związku z organizacją Wojewódzkich Obchodów Święta Niepodległości informujemy, że we wtorek (11 listopada) w centrum Gorzowa Wielkopolskiego wystąpią czasowe ...
<czytaj dalej>Umowa na termomodernizację
W Wielospecjalistycznym Szpitalu Wojewódzkim w Gorzowie Wlkp. 3 listopada podpisano umowę na modernizację energetyczną i termomodernizację placówki.
Realizacja zadania doprowadzi do ...
<czytaj dalej>Uwaga! Nieczynne
Uprzejmie informujemy, iż 10 listopada 2025 r. (poniedziałek) Urząd Miasta Gorzowa Wielkopolskiego będzie nieczynny.
Decyzja ta została podjęta zgodnie z przepisami ...
<czytaj dalej>Gorzowskie kamienice
Widać już pierwsze efekty remontów miejskich kamienic. Niezbędne środki na ten cel miasto uzyskało ze środków unijnych, które w latach ...
<czytaj dalej>