
Najbardziej wyczekana przez Cysię wizyta w Napapiiri (Krąg Polarny) u Joulopukki (Mikołaja) już za nami, ale trzeba przyznać, że nie tylko ona bawiła się świetnie. Mikołajowa wioska od jakiegoś czasu otwarta jest tylko przez trzy zimowe miesiące, a elfy pewnie ciężko pracują gdzieś w ukryciu, żeby zdążyć do świąt z produkcją prezentów. A może mają właśnie wakacje?
Sam Mikołaj jednak nie bierze sobie wolnego i cały czas przyjmuje gości z różnych krajów. Jest bardzo sympatycznym gadułą, z każdym stara się rozmawiać w jego języku. No... może rozmowa to za dużo powiedziane, ale na powitanie usłyszeliśmy: "Dzien dobry, dzien dobry, jezyk polski, Lewandoski, Kamil Stoch, Adam Malysz, Justyna Kowalczyk, Iga Swiatek".
- Mikołaj Kopernik - podpowiedziała mu z uśmiechem Magda (może następnym razem wymieni i jego?)
W pokoju Mikołaja, który śmiało można nazwać salą audiencyjną, samemu zdjęć robić nie wolno. Od tego są elfy, które kasują za jedną fotografię od kilkunastu do kilkudziesięciu euro. Zdecydowaliśmy, że Marcelinka będzie reprezentowała nas wszystkich (tu muszę zaznaczyć, że doskonale poradziła sobie z językiem angielskim, zarówno przy przywitaniu, jak i przy wręczaniu własnoręcznie wykonanego rysunku).
Bodek natomiast nie oparł się pokusie pokazania zdjęcia z naszego wspólnego mikołajowania w przedszkolach, na co Mikołaj ożywił się, nazwał go bratem, a potem wyszperał z przepastnej kieszeni smartfon (tak, tak, Mikołaj ma telefon komórkowy!) i intensywnie zaczął czegoś w nim szukać. I wiecie co nam pokazał? Swoje zdjęcie w Licheniu! W mikołajowym ubraniu oczywiście.
Rozmowa z tym panem w czerwonym kubraku to jak powrót do dzieciństwa. Emocje Marceliny udzieliły się nam wszystkim, chociaż tylko ona była w Rovaniemi po raz pierwszy. Wszyscy też bawiliśmy się świetnie, a Cysia podsumowała, że Mikołaj ma dłonie duże jak dziadek i szorstkie jak tata.
W Napapiiri, czyli w miejscu oznaczonym umownie linią Kręgu Polarnego tłumów jeszcze nie ma. Tak naprawdę koło podbiegunowe jest w nieustannym ruchu i zmienia nieznacznie swoją szerokość geograficzną, a w oznaczonej w Rovaniemi lokalizacji znajdowało się dość dawno. Nie przeszkadza to jednak nikomu w pstrykaniu fotek i w wywożeniu z tego miejsca specjalnego certyfikatu. Też taki mamy.
Nie spieszyliśmy się z wyjazdem. Spotkaliśmy tam sporo Polaków, przeprowadziliśmy wiele miłych rozmów (pozdrawiamy parę z Sieradza), odwiedziliśmy kilka sklepików z milionem durnostojek (nie wszystkie jeszcze otwarte), byliśmy na Poczcie św. Mikołaja. Potem zatankowaliśmy Fredka niedrogą, jak na Finlandię, benzyną (w tym kraju nie ma stacji z LPG) i ruszyliśmy ku północy.
Tutaj miejscowości pojawiają się z rzadka. Same lasy, jeziora i rzeki. Mijaliśmy po drodze Park Narodowy Urho Kekkonena, w którym gdzieś przy wschodniej granicy jest góra Korvatunturi uważana za prawdziwy Dom Joulopukku (Świętego Mikołaja).
Każde fińskie dziecko wie, że to właśnie tam, na Górze Ucho (bo tak tłumaczy się nazwę Korvatunturi na jęz. polski) Joulupukki mieszka, a w Rovaniemi (Napapiiri) tylko pracuje i ma do tej pracy 300 km w jedną stronę. To żadna odległość dla św. Mikołaja, który w jedną noc oblatuje całą Ziemię.
Korvatunturi podobno przypomina swoim kształtem ucho i zgodnie z legendą właśnie to ucho wysłuchuje dziecięcych próśb.
Jadąc dalej mijaliśmy kopalnię ametystu i kopalnię złota. W Tankavaarze rzuciliśmy okiem na tzw. Złotą Wioskę przypominającą filmowe westernowe miasteczko, w Ivalo mijaliśmy rozgałęzienie drogi prowadzącej do Murmańsk (stąd to już naprawdę niedaleko), a na nocleg zakotwiczyliśmy się kilka kilometrów przed miasteczkiem Inari z widokiem na noszące tę samą nazwę jezioro. Komarów zatrzęsienie, ale widoki cudne.
Maria Gonta
foto Gontowiec Podróżny
Kliknij w wybrane zdjęcie aby powiększyć
80 rocznica polskiej administracji
W 2025 roku przypada 80 rocznica ustanowienia polskiej administracji w Gorzowie Wielkopolskim. Z tej okazji w tym roku Dzień Pioniera ...
<czytaj dalej>Cynizm i manipulacja
Kiedy myślisz, że władze miasta nie mogą wymyślić już nic głupszego, przychodzi Gorzów Wielkopolski i mówi: "Potrzymaj mi wodomierz".
Nowy pomysł, ...
<czytaj dalej>Umowy koalicyjne bez podstaw prawnych
Samorządowe "umowy koalicyjne": polityczna konieczność czy wypaczenie demokracji?
W samorządach, w których w ostatnich wyborach Koalicja Obywatelska nie wprowadziła swojego prezydenta/wójta/burmistrza, ...
<czytaj dalej>Bezrobocie w górę
W lutym w Gorzowie było zarejestrowanych 1 508 bezrobotnych; ich liczba wzrosła o 62 osoby; wyrejestrowano 358 osób, zarejestrowano 420. ...
<czytaj dalej>