Czego na Gontowcowym szlaku zabraknąć nie może? Oczywiście budowli gontem krytych, dlatego kościoła w Kärsämäki zwyczajnie nie mogliśmy sobie odpuścić. Jest absolutnie wyjątkowy. Zewnętrznie wygląda trochę jak wyjęty z Minecrafta, ale przecież zbudowany został w XXI w. (2000-2004), za to przy zastosowaniu ludowych metod z XVIII w.
Stoi na miejscu pierwotnego kościoła parafialnego z 1765 r. rozebranego w 1841 r. Calutki pokryty jest smołowanymi gontami. Drewno na te gonty pozyskiwano z okolicznych lasów, a w budowie pomagali miejscowi wolontariusze. Szkoda, że do środka mogliśmy zajrzeć jedynie przez szpary pomiędzy deskami potężnych wrót, ale kościół otwarty jest jedynie wtedy, kiedy obok działa letnia kawiarnia (czyli w lipcu).
Na brzegu rzeki Pyhäjoki niedaleko gontowego kościoła stoi drewniany smołowany stojak przypominający z daleka kapliczkę, ale podchodząc bliżej, znajdziecie na nim informację, że stoicie oto w suomi keskipiste, czyli punkcie środkowym Finlandii.
Na tablicy można przeczytać: "Centrum Finlandii w 2002 r. Środek ciężkości obszaru obejmującego obszar kontynentalny i obszary morskie Finlandii. Współrzędne geograficzne punktu centralnego to 63° 57' 46,7" szerokości geograficznej północnej i 25°44' 54,4" długości geograficznej wschodniej. Ustalenie punktu środkowego opiera się na terytorialnych granicach wodnych, które zostały poszerzone w 1995 r. w drodze nowelizacji fińskiej ustawy o terytorialnych granicach wodnych. Nowe centrum znajduje się 24,5 km na południe od starego, wyznaczonego w 1958 r. na podstawie szacunków opartych na granicach terytorialnych z 1945 r. Ponieważ wtedy nie można było dokładnie ustalić punktu środkowego, oznaczono go w miejscu łatwo dostępnym dla turystów. Pomimo ustalenia dokładnych parametrów nowego punktu środkowego, jego upamiętnienie pozostanie na swoim miejscu, ponieważ jest ono znane wszystkim, a granice regionalne mogą się w przyszłości zmienić. Każdy punkt centralny reprezentuje punkt centralny swojego własnego czasu, przy którym nie należy majstrować".
Do Oulu, szóstego co do wielkości miasta Finlandii, mieliśmy z Kärsämäki jakieś 150 km. Kiedy tam dotarliśmy, pierwsze kroki skierowaliśmy do pomnika Mörkökivi. Tak w Finlandii nazywa się Bukę i to właściwie nie jest pomnik, tylko duży kamień pomalowany na szaro z jej podobizną. Cysia, dla której Buka jest ulubioną bohaterką z książek o Muminkach, była przeszczęśliwa. Podbiegłszy, objęła ją rękami. „A mówią, że Buki nikt nie przytula” – powiedziała.
Pomniczek będący jednym z symboli Oulu stoi sobie na wzgórzu na terenie rekreacyjnym, a na jego szczyt prowadzą dziwne drewniane schody z… zakazem wchodzenia w butach. Z tłumaczenia fińskiego podpisu wynika, że chodzi tu o szpilki, ale znak wygląda zabawnie i zaskakująco. Schody natomiast mają dziwną konstrukcję, ich stopnie są wyjątkowo długie i mają podwójną wysokość. Jak się okazało, są tu wykorzystywane głównie do ćwiczeń (widzieliśmy osoby wskakujące na wyścigi z jednego na drugi, obunóż).
Oulu jest większe niż Turku i ma drugie pod względem liczby pasażerów (po Helsinkach) lotnisko. Leży w ujściu rzeki Oulujoki, a jego nazwa z jęz. saamskiego oznacza powódź. W XIX w. było największym na świecie ośrodkiem produkcji smoły, dziś jest nazywane Doliną Krzemową Północy. W dzielnicy zwanej Linnanmaa (6 km od centrum) znajduje się centrum nowych technologii o nazwie Technopolis.
Na nabrzeżu, na dawnym placu targowym (kauppatori), stoi kolejny symbol Oulu – Pulchny Policjant – rzeźba upamiętniająca policjantów targowych. W jej otoczeniu zobaczyć można kilka dawnych magazynów portowych i starych budynków, pełniących obecnie rolę klimatycznych restauracyjek i knajpek, jednak takich domów nie pozostało w mieście zbyt wiele, ponieważ w latach 60. XX w. spora dzielnica drewnianych domów została tu zrównana z ziemią, kolejna dziesięć lat później, a w ich miejscu powstały nowoczesne budynki i szeroko rozplanowane ulice.
Miasto jest naprawdę ładne, ma dużo zieleni. Do malutkiej starówki – Pikisaari – można dojść pieszym mostkiem prosto z nabrzeża, mijając po drodze teatr i bibliotekę. Z budynkiem teatru wiąże się anegdota o japońskim turyście, któremu skojarzył się on z elektrownią atomową, a zadając pytanie, dlaczego ktoś wybudował ją w samym centrum miasta, przeszedł do historii.
O Oulu długo jeszcze można opowiadać (np. o zamku, na którego piwnicach stoi wyglądająca jak domek Muminków wieża obserwatorium szkoły morskiej służąca dziś za letnią kawiarnię albo o najpiękniejszej plaży z wieżą widokową nazywaną latarnią, która bardziej przypomina rakietę kosmiczną, albo o organizowanych tu cyklicznie Mistrzostwach Świata w Grze na Gitarach Powietrznych), ja jednak poprzestanę na ciekawostce, na jaką natknęliśmy się po raz pierwszy. To automat do robienia pizzy. Można sobie w nim wybrać z karty swoją ulubioną, potem zapłacić i już po trzech minutach zasiąść do konsumpcji. Oczywiście spróbowaliśmy i mieliśmy z tym sporo zabawy.
Oulu było już ostatnim dużym miastem w Finlandii na naszej trasie. Noc spędziliśmy niespełna 30 km dalej nad brzegiem rzeki Iijoki, na obrzeżach miejscowości Ii (w gminie Yli-Ii). Dziś ruszamy do Rovaniemi, ale Mikołaja odwiedzimy dopiero jutro.
Maria Gonta
foto Gontowiec Podróżny
Kliknij w wybrane zdjęcie aby powiększyć
W sprawie granicy polsko-niemieckiej
Publikujemy list marszałka województwa lubuskiego Marcina Jabłońskiego do minister spraw wewnętrznych RFN.
Pani
Nancy Faeser
Minister Spraw Wewnętrznych
Republiki Federalnej Niemiec
Szanowna Pani Minister,
Województwo Lubuskie ...
<czytaj dalej>Nowy szynobus
– Wiążemy z tym pojazdem wielkie nadzieje z poprawą jakości i stabilności połączeń kolejowych, zwłaszcza tutaj, na północy województwa – ...
<czytaj dalej>Bezrobocie bez zmian
Pod koniec ubiegłego roku stopa bezrobocia w Gorzowie była taka sama jak pod koniec 2023 roku i wynosiła 2,4% – ...
<czytaj dalej>Nie daj się oszukać
Uwaga! Oszuści podszywają się pod Krajową Administrację Skarbową.
Ostrzegamy przed fałszywymi e-mailami, których autorzy podszywają się pod Krajową Administrację Skarbową.
Wiadomości wysyłane ...
<czytaj dalej>