Gontowiec Podróżny BLOG

Specjalnie tak wycelowaliśmy pobyt w Tampere, by wypadł dokładnie w piątek 14 czerwca. A wszystko dlatego, że damskiej części wyprawy marzyła się wizyta w tamtejszym Muumimuseo, które tylko raz w miesiącu otwiera swoje podwoje bezpłatnie i TEN dzień przypadał właśnie wczoraj (Bodek nie oponował, w końcu jesteśmy trzy na jednego).

Warto tam się wybrać całkowicie niezależnie od Świata Muminków w Naantali. To są dwie zupełnie różne bajki: o ile Naantali to park rozrywki przeznaczony głównie dla najmłodszych, Muumimuseo jest placówką dla ludzi w każdym wieku. Jest pierwszym na świecie Muzeum Muminków, a dokładniej muzeum sztuki poświęconym twórczości Tove Jansson (1914-2001).

Znajdziecie w nim i oryginalne dzieła Tove, i wystawę poświęconą jej życiu uzupełnioną ciekawymi fotografiami, i czterdzieści miniaturowych modeli ze scenami z życia Muminków, i wyświetlajki na ścianach i podłodze z różnymi historiami (tak nazwała je Marcelinka), i ogromną książkę z powycinanymi w niej otworami, i dwumetrowy dom Muminków zbudowany osobiście przez Tove Jansson oraz jej wieloletnią partnerkę Tuulikki Pietilę (1917-2009) i ich przyjaciela Pentti Eistolę (1931-2022). Budowa tego pięciopiętrowego domku pełnego ciekawych detali trwała trzy lata, a powstał specjalnie na Biennale Ilustracji w Bratysławie w 1979 r.

Przed muzeum stoi nieduża figurka Muminka. Po fińsku to Muumipeikko, w dosłownym tłumaczeniu muminkowy troll. Figurkę odlano z brązu w 2004 r. Powstała według modelu Tuulikki Pietili z lat 80. XX w. Ponieważ spędziłyśmy w muzeum kilka ładnych godzin (Bodziowi znudziło się szybciej), odpuściliśmy już sobie secesyjną protestancką katedrę ze słynnymi freskami Hugo Simberga oraz monumentalny modernistyczny Kalevan kirkko (kościół Kalevala) zaliczany do współczesnych fińskich arcydzieł architektonicznych.

Ciągle zmierzamy ku północnemu krańcowi kontynentu, gdzie czekają na nas zarezerwowane wcześniej noclegi, więc nie możemy zbyt długo pozostawać w jednym miejscu. Za nami dopiero trzy tysiące kilometrów, przed nami wielokrotnie więcej.

Tampere to miasto partnerskie Łodzi położone pomiędzy jeziorami Näsijärvi i Pyhäjärvi. Założone w 1775 r. z polecenia Gustawa III (król Szwecji), w 1779 r. otrzymało prawa miejskie; rozbudowane przez cara Aleksandra I (w tym czasie założono tu wiele parków). Obecnie ma 200 tysięcy mieszkańców. Znajduje się w nim jeszcze kilka ciekawych muzeów – m.in. Fińskie Muzeum Hokeja na Lodzie i Muzeum Pracy „Werstas”.

Nie mam pojęcia, czy w tym drugim nadal zachowała się jedyna już chyba na świecie kolekcja poświęcona Leninowi i ZSRR, ale główną atrakcją była tam sala, gdzie doszło do pierwszego w historii spotkania Włodzimierza Lenina z Józefem Stalinem, przez co muzeum reklamowało się jako „miejsce narodzin ZSRR”).

Wszystkie placówki muzealne w Tampere można było w miniony piątek oglądać bezpłatnie, doba jednak nie jest z gumy, niestety. Chociaż dzień i tak mamy już wyjątkowo długi, bo wczoraj słońce zachodziło o 23:30, potem nastał niekończący się zmierzch, który trwał do świtu, a ten nastąpił przed 3:00.

Z Tampere ruszyliśmy do Petäjävesi, niewielkiej wioski w pobliżu południowego brzegu jeziora Jämsänvesi, gdzie stoi wpisany na listę UNESCO wyjątkowej urody drewniany kościół luterański. Zbudowany w latach 1763-1765 z charakterystycznych drewnianych bali przez lokalnego mistrza budowlanego. W 1821 r. jego wnuk dobudował wspaniałą dzwonnicę.

Całość stanowi mistrzowskie i unikalne połączenie tradycyjnych szwedzkich metod budowlanych z europejskimi stylami architektonicznymi. Te style to barok i gotyk, a tradycja szwedzka a nie fińska wzięła się z faktu budowania świątyni w czasach, kiedy te tereny należały do Szwecji.

Kościół pięknie pachnie smołowanym drewnem, ma przewspaniały dach i fantastycznie dekorowaną dzwonnicę. Nawet sygnaturka obłożona jest gontami (co Gontowcom bardzo do gustu przypadło).
W pobliżu kościoła w Petäjävesi znajduje się jeszcze jedna ciekawostka wpisana na listę UNESCO. To element tzw. Łuku Geodezyjnego Struvego. Południk Struvego jest siecią triangulacyjnych punktów pomiarowych rozciągających się na długości 2.821,833 km przez terytoria dziesięciu obecnych państw: Norwegii, Szwecji, Finlandii, Rosji, Estonii, Łotwy, Litwy, Białorusi, Mołdawii i Ukrainy. Sieć powstała w latach 1816-1852 na terenie ówczesnego Zjednoczonego Królestwa Szwecji i Norwegii oraz Imperium Rosyjskiego. Jej budową kierował rosyjski naukowiec Friedrich Georg Wilhelm von Struve. Służyć miała pomiarom dokładnego kształtu i rozmiarów Ziemi. Pierwszy założony punkt znajduje się w obserwatorium w Tartu (Estonia).

Kolejnym punktem wczorajszego programu była… publiczna pralnia. Zebrało się nam już sporo brudnych rzeczy, a nasza turystyczna pralka nie zdaje tym razem egzaminu. Podróżowanie po północnych krajach Europy to nie to samo, co zeszłoroczna wyprawa na Półwysep Iberyjski. Tam pranie schło nam w locie, tutaj jest chłodno i mokro, więc wszystko się kisi, dlatego zdecydowaliśmy się skorzystać z dobrodziejstwa 24 Pesula (pralnia) w Jyväskylä, w tamtejszym centrum handlowym.
Z cieplutkimi, wyjętymi prosto z suszarki ubraniami ruszyliśmy szukać miejsca noclegowego. Żadne z wcześniej wyszperanych za pośrednictwem mapy się nie nadawało, więc zdecydowaliśmy się w końcu na camping SFC Linhulati.

Campingi nie należą tu do najtańszych, ale ten proponował opcję "parkowanie nocne" za 13 euro. Wjazd po 20:00, odjazd do 9:00. Odstraszyły nas komary i ankieta do wypełnienia z milionem danych osobowych, od daty urodzenia, przez numery dokumentów, po datę wjazdu do Finlandii.

Postanowiliśmy spenetrować okolicę. Gdyby nic się nie udało znaleźć, wrócilibyśmy. Na szczęście, wpadła nam w oko plażyczka (tutaj mówią uimaranta), która okazała się dla naszych celów idealna: piękne jezioro, przebieralnia, zadaszone grillowisko i tzw. suche WC z zapasem papieru toaletowego i wiaderkiem wypełnionym piaskiem zmieszanym z igliwiem do zasypywania wnętrza sedesu po załatwieniu potrzeby. Gdybyście kiedyś w drodze do Oulu szukali noclegu na dziko, polecamy Pohjoishiekan uimaranta.

...a jako podsumowanie wczorajszego dnia, humor z zeszytów szkolnych: "Muminki i Smerfy z całą pewnością można przyrównać do „Wesela" – i tu, i tu są elementy fantastyczne" .

Maria Gonta
foto Gontowiec Podróżny


Kliknij w wybrane zdjęcie aby powiększyć

Dodaj komentarz:

Rezygnacja marszałka Jabłońskiego

Marszałek Województwa Lubuskiego Marcin Jabłoński zapowiedział rezygnację ze sprawowanej funkcji. Zrobił to 11 lipca 2025 r. Szanowni Państwo, w związku z wydarzeniem ... <czytaj dalej>

Nie ma statusu kąpieliska

Publikujemy komunikat Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Gorzowie Wlkp. K O M U N I K A T Nr 5/2025 Państwowego Powiatowego Inspektora ... <czytaj dalej>

Wracają kontrole graniczne

7 lipca 2025 roku (o północy z niedzieli na poniedziałek) na granicy z Niemcami oraz z Litwą zostają wprowadzone tymczasowe ... <czytaj dalej>

Pieszo do Częstochowy

W okresie wakacyjnym diecezja zielonogórsko-gorzowska organizuje kilka pieszych pielgrzymek do Częstochowy. Pierwsza z nich, czyli pielgrzymka duszpasterstwa rolników, rozpoczęła się ... <czytaj dalej>

"Oni już tu są!" – polityczna groteska z muzyką w tle

aktualnie nie ma żadnej czynnej sondy

Blogujesz? Rób to lokalnie!
Wystarczy jedno kliknięcie w egoBlog

Masz problem?
Napisz do eksperta egoEkspert

Żadna sprawa nie zostanie bez odzewu. Daj znać na eGo Forum

Jak to po co? Należy sprawdzic w rozpisce kosztów za ile te "elementy małej architektory", czy he he "symboliczne posadzenie Renety& <czytaj dalej>

A na cholerę ta "rewitalizacja"? Na targowisko idzie się na zakupy, a nie aby odpoczywać. Za dużo pieniędzy macie? To ustawcie toalety, <czytaj dalej>

pozniej mamy wskaznik dzietnosci 1.12 urodzen na kobietę

jestesmy społeczeństwem wymierającym
te najazdy przybyszów z afryk <czytaj dalej>

od jakiegos czasu swiat sie zrobił zje...ny
a winne temu są media

ludzie na ulicy chodzą i powtarzają co przeczytali co usł <czytaj dalej>

prezes kozłowski ze swiata wg kiepskich
a jak Gorzów jest dymany prze Zieloną Górę
lotnisko za 250 mln nowy budynek budują w babim <czytaj dalej>