
28 maja. W leniwy sobotni poranek plany klarowały się pomaleńku. Przygrywały im kościelne kuranty w Donaueschingen. Ważne, że dzień był od rana słoneczny i zapowiadał się pięknie. Po nocnych Polaków rozmowach dzionek raczej stacjonarny, co nie znaczy, że siedzieliśmy na miejscu, ale w dalszą drogę ruszamy dopiero jutro. Ostatni etap wyprawy będzie miał zdecydowanie charakter rodzinno-towarzyski.
O tym, że zgodnie z tradycją w Donaueschingen znajduje się oficjalne źródło Dunaju pisałam już pierwszego kwietnia, na początku naszej wyprawy i to wcale nie była wiadomość primaaprilisowa. Tak naprawdę, za źródło tej rzeki powinno się uważać potok Breg, rodzący się w Furtwangen, bo jest dłuższy o sześć kilometrów od drugiego ze źródłowych potoków, który nosi nazwę Brigach. Breg i Brigach spotykają się w Donauschingen i od ich połączenia rzeka nazywa się Dunajem. Furtwangen długo walczyło o uznanie go za „miasto źródłowe” i w końcu mu się udało. Od 01.01.2022 ono także (obok Donaueschingen) może do swojej nazwy dołączyć słowo Donauquellstadt. Ciągle jeszcze przed nami wyprawa do w St. Georgen, gdzie wypływa Brigach, bo brodatego starca trzymającego symboliczny dzban, obok którego ciurka sobie cieniuchny potoczek Breg już odwiedzaliśmy.
Donaueschingen to oczywiście nie tylko wspaniała studnia Donauquelle. Jest tu wiele do zobaczenia. Nam bardzo przypadła do gustu urokliwa Fontanna Muzyków (Musikantenbrunnen), zbudowana z okazji 1100-lecia miasta (w 1989 r.) na placu przed Nowym Ratuszem (Niebieskim Ratuszem). Sam ratusz pochodzi z lat 1910-1911, został odbudowany po pożarze, jaki nawiedził miasto w 1908 r. Jest tu także pałac książęcy Fürstenbergów i Browar Książęcy Fürstenberg. Miasto wzmiankowano po raz pierwszy w 889 jako Esginga, przez cały okres swojego istnienia związane było z rodami szlacheckimi.
Fontanna nawiązuje do na dwunastodniowej wizyty rodziny Mozartów w 1763 r. oraz do organizowanego tu od 1921 r. Festiwalu Muzyki Nowej (w trzeci weekend października), który wzmiankowany był przez Tomasza Manna w powieści „Doktor Faustus”. W czasie tej rodzinnej wizyty dziesięcioletni Wolfgang Amadeus Mozart skomponował utwór na wiolonczelę dla księcia Józefa Wenzela zu Fürstenberg. Dostał za to 24 złote dukaty. Także jego opery „Uprowadzenie z seraju” i „Wesele Figara” właśnie w Donaueschingen miały swoje niemieckie premiery. Po raz pierwszy wykonywano tu również utwory Béli Bartóka, Paula Hindemitha, Antona von Weberna i Richarda Straussa, a odbywający się do dziś festiwal zainaugurowano w książęcej sali balowej jako „kameralne występy popularyzujące muzykę współczesną”.
Popołudnie minęło pod hasłem wyprawy do Książęcego Parku w Inzigkofen w Górnej Szwabii, w którym znajduje się m.in. słynny Diabelski Most. Ten romantyczny park krajobrazowy powstał w latach 1811-1829 za rządów księżnej Amalii Zefiryny Hohenzollern. Ma 25 ha powierzchni, leży po obu stronach Dunaju i nadal jest własnością Hohenzollernów. Mnóstwo tak malowniczych ścieżek i schodów prowadzących to do wspomnianego Diabelskiego Mostu, to do Skały Amalii, to do punktu widokowego na zakole Dunaju, to do krasowych grot, nawisów skalnych czy skalnej bramy. Jedno piękniejsze od drugiego.
Most przerzucony jest nad Wąwozem Piekielnym, pierwotnie (1843) był drewniany. Zastąpiono go kamiennym 50 lat później (1893). Nazwę wziął od Teufelsbrücke w pobliżu przełęczy Świętego Gotarda w Alpach, ponieważ w czasach, kiedy powstawał, nawiązania do krajobrazu szwajcarskiego były wyjątkowo modne, ale oczywiście wymyślono też legendę o Diabelskim Moście.
Wcześniej odwiedziliśmy zamek Hohenzollernów w Sigmaringen. Pierwsze wzmianki o nim pochodzą z 1077 r., ale w ręce książęcego rodu trafił dopiero w 1535 r. Po pożarze w końcu XIX w. został odbudowany bez specjalnej dbałości i wierność oryginałowi. Od czerwca 1944 do kwietnia 1945, po wysiedleniu stąd rodziny książęcej, rezydował w nim marionetkowy „emigracyjny” rząd Francji (rząd Vichy). Obecnie ma tutaj siedzibę dyrekcja grupy książęcych przedsiębiorstw oraz funkcjonuje muzeum wnętrz. Podziwiać tu też można największą w Europie prywatną kolekcję dawnego uzbrojenia. Bardzo ciekawa!
Maria Gonta
foto Gontowiec Podróżny
80 rocznica polskiej administracji
W 2025 roku przypada 80 rocznica ustanowienia polskiej administracji w Gorzowie Wielkopolskim. Z tej okazji w tym roku Dzień Pioniera ...
<czytaj dalej>Cynizm i manipulacja
Kiedy myślisz, że władze miasta nie mogą wymyślić już nic głupszego, przychodzi Gorzów Wielkopolski i mówi: "Potrzymaj mi wodomierz".
Nowy pomysł, ...
<czytaj dalej>Umowy koalicyjne bez podstaw prawnych
Samorządowe "umowy koalicyjne": polityczna konieczność czy wypaczenie demokracji?
W samorządach, w których w ostatnich wyborach Koalicja Obywatelska nie wprowadziła swojego prezydenta/wójta/burmistrza, ...
<czytaj dalej>Bezrobocie w górę
W lutym w Gorzowie było zarejestrowanych 1 508 bezrobotnych; ich liczba wzrosła o 62 osoby; wyrejestrowano 358 osób, zarejestrowano 420. ...
<czytaj dalej>