
27 maja. Wczoraj nocowaliśmy na kamperowym parkingu pomiędzy Obendorf a Altobendorf.
Można tu za free stacjonować i trzy dni, my jednak z tych, co to ich do przodu gna. Najzabawniejsze, że nigdy wcześniej nie myślałam, iż mogę spać spokojnie tuż obok torów kolejowych, po których co i rusz pędzą pociągi, a tu proszę, obudził mnie dopiero ten o szóstej rano, może dlatego, że włączył dźwiękowy budzik.
Niespiesznie zbieraliśmy się w dalszą drogę, bo dzisiejszy cel niedaleki. Najpierw Rottweil ze swoją wieżą do testowania wind Tyssenkruppa, potem samo miasteczko, a potem pod skrzydła Przyjaciół, u których nocowaliśmy, ruszając dopiero ku Portugalii. Ktoś mógłby pomyśleć, że przezornie zostawiliśmy u nich nasze ulubione czapki, żeby mieć pretekst do ponownej wizyty, ale patrząc z innej strony – skoro start i niemal finisz wyprawy związane są z jednym miejscem, to tak, jakby wszystkie drogi prowadziły do tego konkretnego, ciepłego domu w mieście szczycącym się źródłami Dunaju.
Wieża w Rottweil popularnie zwana jest świeczką, ponieważ swoim kształtem przypomina właśnie gigantyczną świecę. Planowaliśmy wjechać na jej szczyt od chwili, kiedy parę lat temu zobaczyliśmy ją po raz pierwszy z autostrady i dowiedzieliśmy się, że jest to możliwe. No i w końcu się udało. Sam wjazd trwał tylko 30 sekund (trzy razy zdążyły zatkać mi się uszy). Byliśmy tam na tyle wcześnie, że kolejki do wejścia jeszcze nie było, więc i czasu przebywania na tarasie nikt nam nie ograniczał. To dziwne, ale mój lęk wysokości siedział sobie cichutko, nie próbując zepsuć mi pobytu. Czułam się naprawdę bezpiecznie, a widoki stamtąd piękne i daleeekie. Taras do ich podziwiania jest najwyżej położonym takim miejscem w Niemczech. Znajduje się na wysokości 232 m (dla porównania – platforma widokowa na wrocławskim Sky Tower ulokowana jest 30 m niżej), jednak szyb wind liczy 275,5 m długości całkowitej, bowiem są tam jeszcze kondygnacje podziemne.
Wieżę zbudowano w latach 2014-2017. Szybów windowych jest tu 12, trzy z nich służą do testowania systemów MULTI, w których kabiny mogą się poruszać bez żadnych ograniczeń wysokości, zarówno w pionie jak i na boki. Gdyby na platformę widokową wspinać się po schodach (ponad 1500 stopni), to osobie o bardzo dobrej kondycji zajęłoby to co najmniej kwadrans.
Warto zajrzeć także do samego Rottweil, położonego w zakolu rzeki Neckar. Śmiało można je nazwać najstarszym miastem Badenii-Wirtembergii, ponieważ prawa miejskie nadano mu jeszcze za czasów rzymskich. Nosiło wówczas nazwę Arae Flaviae. Ma w swojej historii okres panowania francuskiego, szwajcarskiego i niemieckiego. W jego centrum nadal zachował się średniowieczny układ urbanistyczny.
Do dwunastowiecznej katedry św. Krzyża z gotyckim ołtarzem Wita Stwosza wprawdzie nie weszliśmy (akurat był tam ślub), ale cośmy się naspacerowali po pięknych uliczkach i napodziwiali detali architektonicznych, to zostanie z nami na zawsze. Warto wiedzieć, że od nazwy miasta pochodzi nazwa rasy psów rottweiler, powstałej w wyniku krzyżówki psów przywiezionych przez Rzymian z miejscowymi. Sprawdzały się przy pilnowaniu bydła, a nawet jako zwierzęta pociągowe. W 1910 r. uznano je za zdolne do służby wojskowej i policyjnej.
Tekst i foto Maria Gonta
Ważne, by szanować innych
Tzw. nieznani sprawcy, a raczej znani, zniszczyli mój bilbord wyborczy. Naklejono kilka małych flag niemieckich, czyniąc mnie zapewne Niemcem, zupełnie ...
<czytaj dalej>Od poniedziałku zmiana trasy
Od poniedziałku autobusy pojadą zmienioną trasą.
Miejski Zakład Komunikacji w Gorzowie Wielkopolskim informuje, że od 2 października 2023 r. (poniedziałek) do ...
<czytaj dalej>Przyjdź, zagłosuj
Po miesiącu spotkań z mieszkańcami i dyskusjach o zadaniach wymagających realizacji w ramach Budżetu Obywatelskiego 2024 w rejonach zmierzamy do ...
<czytaj dalej>Nowa e-usługa w urzędzie skarbowym
Oczekiwana przez użytkowników usługa „Rozliczenia” już dostępna w e-Urzędzie Skarbowym.
Dzięki nowej usłudze w e-Urzędzie Skarbowym (e-US) podatnicy i płatnicy mogą ...
<czytaj dalej>