
25 maja. Rano po raz kolejny okazało się, że miejsce wybrane na nocleg było strzałem w dziesiątkę. Próbując znaleźć jakieś ciekawostki o Digoin, wyszperałam informację o skrzyżowaniu wodnym. To kanał poprowadzony nad Loarą, który właściwie można nazwać zbudowanym dla celów żeglugowych akweduktem. Powstał w latach 1834-38. Jedenastołukowy most kanałowy ma 243 metry długości, a sam kanał (8,30 m ponad Loarą) ma 6 m szerokości i 2,30 m głębokości. Z obu stron są szerokie, bezpieczne chodniki (1,75 m), można więc przespacerować się w jedną stronę do śluzy i okrążywszy ją, wrócić drugą stroną akweduktu. Za Digoin rozpoczyna się Kanał Centralny łączący rzeki: Loarę i Saonę.
Muszę się przyznać, że pomimo bezpieczeństwa, o którym wspomniałam, czułam się trochę nieswojo i wolałam iść blisko barierki. Ciągle próbuję oswoić swój lęk wysokości i lęk przed wodą (ten drugi nie chce mnie opuścić od dzieciństwa, od momentu, kiedy instruktor pływania zepchnął mnie niespodziewanie do basenu). Bodkowi od razu skojarzyło się to miejsce ze słynną sceną pościgu za wychodkiem, który odpłynął na łódce (francusko-włoska komedia z Louisem de Funesem w roli głównej „Zwariowany weekend” z 1967 r.). Wychodek przemieszczał się górą, a łódka płynęła dołem, tyle że Francuzi mają naprawdę dużo takich wodnych skrzyżowań, więc takie sceny można było kręcić w wielu miejscach.
Digoin znane jest nie tylko z mostu kanałowego, ale i z ceramiki. Można ją oglądać w miejscowym Muzeum Ceramiki, a z historią francuskich kanałów i ciekawostkami o Loarze zapoznać się dokładniej w Obserwatorium Loary. Obie placówki otwarte są dopiero po południu i w obu za wejście trzeba zapłacić po pięć euro.
Z Digoin wyruszyliśmy do Dijon, stolicy Burgundii. Nazwy niby podobne, ale wymawia się je kompletnie inaczej: Digoin wymawiamy mniej więcej jako Diguan, a Dijon to Diżą. Do tej pory Dijon najbardziej kojarzyło mi się z pikantną musztardą, o której już w XIV w. mawiano „Nie ma miasta nad Dijon. Nie ma musztardy nad musztardę z Dijon”. Samo miasto jest piękne i ma długą, bardzo ciekawą historię. Nie mieliśmy zbyt wiele czasu, by poznawać je dokładnie, bo na to i kilka dni za mało, dlatego wybraliśmy kilka miejsc. Rozpoczęliśmy od Studni Patriarchów, zwanej też Studnią Mojżesza (Puits de Moïse – na zdjęciu). Dziś szukać jej trzeba na terenie szpitala Centre Hospitalier Spécialisé de la Chartreuse, kiedyś jednak był to teren klasztoru kartuzów Champmol. Nie ma problemu z dotarciem do niej, a warto, bo naprawdę robi wrażenie. Powstała w latach 1395-1404 i najpierw stała na dziedzińcu. Kiedy w XVII w. została uszkodzona przez huragan, obudowano ją heksagonalną kaplicą, w której stoi do dziś. Pierwotnie była polichromowana (fragmenty malatury są widoczne).
Zajrzeliśmy też do stojącej obok kaplicy, a potem wyruszyliśmy na starówkę. Nie da się ukryć, że nas zauroczyła. Zadbana, czyściutka (mimo panujących wszędzie remontów). Uliczki z pięknymi średniowiecznymi domami z pruskiego muru i dachami z kolorowych ceramicznych dachówek, obok nich pałacowe kamienice, poza tym małe zaułki, a w nich restauracyjki, sklepiki…
Zawędrowaliśmy też na piękny Place de la Liberation, na którym dominuje okazały Pałac Książąt Burgundzkich, przebudowany w XVII w. na siedzibę parlamentu (nad czym czuwał architekt Wersalu Jules Mansart), zajrzeliśmy do Katedry St. Benigne, w której m.in. chrzczony był św. Bernard z Clairvaux. Wieża tej katedry ma 93 m wysokości, a dach oczywiście pokryty jest kolorową ceramiczną dachówką. Pomiędzy zabytkami stolicy Burgundii najlepiej przemieszczać się śladem sówki, przedstawionej na plakietkach wmurowanych w chodniki. Jej podobizna znajduje się na ścianie Katedry Notre Dame i podobno pogłaskanie rzeźby przynosi szczęście.
Barwne dachy widzieliśmy nie tylko w Dijon, ale nawet w niedużych wioseczkach podczas przemieszczania się przez Burgundię. Sielskie, leciuteńko pofalowane krajobrazy rolnicze towarzyszyły nam przez cały dzień. Na nocleg zatrzymaliśmy się jeszcze w Burgundii, nad niedużym jeziorkiem w pobliżu miasteczka Luxleuil les Bains. Za nami już 13.000 km. Do domu coraz bliżej.
Maria Gonta
foto Bogdan Gonta
Boże Ciało - utrudnienia w mieście
W czwartek (8 czerwca) przez ulice miasta przejdzie procesja Bożego Ciała. Należy liczyć się z okresowym wstrzymaniem ruchu drogowego, co ...
<czytaj dalej>300 tys. zł dla AWF
300 tys. złotych dla gorzowskiego AWF-u. To wsparcie na dietetykę i fizjoterapię.
– To kierunki przyszłości, dlatego konsekwentnie je wspieramy – ...
<czytaj dalej>Poznaj plan zagospodarowania
Można poznać plan zagospodarowania dla obszaru u zbiegu Podmiejskiej i Łukasińskiego.
Do 26 czerwca do publicznego wglądu wyłożono projekt miejscowego planu ...
<czytaj dalej>Wręczono nagrody 25-lecia samorządu
Z okazji rocznicy powstania województwa lubuskiego 3 czerwca 2023 r., podczas Święta Wolności, przekazano nagrody dla tych, którzy najbardziej zasłużyli ...
<czytaj dalej>