
Coraz częściej wracam do lat dzieciństwa. Bo rodzina, sąsiedzi, koledzy, podwórko, ulica – to dziecięcy wszechświat. No, ale latka lecą i z w miarę zdrowego dziecka, później dorosłego już człowieka, staję się powoli, ale nieubłaganie starszym panem z przypisanymi wiekowi dolegliwościami. I trzeba, niestety, do lekarza…
A terminy i kolejki przed gabinetami lekarzy-specjalistów przeogromne. Wszędzie jednak wiszą karteczki informujące o grupach osób, które mogą bez kolejki. Nigdy z takiego przywileju nie korzystałem, chociaż takie uprawnienie mam. Jestem bowiem „od zawsze” honorowym dawcą krwi. Oddawałem honorowo krew nawet służąc Ojczyźnie w Wojsku Polskim, w latach studiowania i przebywając za granicą. Uzbierało się tego trochę…
Odszukałem więc moją Legitymację Zasłużonego Honorowego Dawcy Krwi, bo może i kiedyś z przysługującego mi przywileju „bez kolejki” skorzystam. A tam, w podpisie osoby przyznającej mi ten przywilej widnieje znajomo brzmiące nazwisko Stanisław Gura. I zapaliła się lampka pamięci. Bo przecież nazwisko Gura nosiła bardzo zacna rodzina mieszkająca po sąsiedzku, w Gorzowie, na ulicy Podmiejskiej.
Tyle się w mieście mówi, wspomina obywateli naszego miasta, którzy porobili kariery. A dlaczego nie wspomnieć lekarza Stanisława Gurę, którego rodzinę przesiedlono do Gorzowa po wojnie, który tutaj, w 1949 roku, zdał maturę i po skończeniu studiów medycznych we Wrocławiu powrócił do Gorzowa?
Asystował w Szpitalu Miejskim, prowadził przyszpitalną Obwodową Przychodnię Lekarską. A później już poszło: został kierownikiem Wydziału Zdrowia i Opieki Społecznej Prezydium Wojewódzkiej Rady Narodowej w Zielonej Górze, a w latach 70. był Lekarzem Wojewódzkim. Następne w karierze to stanowisko podsekretarza stanu w Ministerstwie Zdrowia i Opieki Społecznej, w tym od marca 1982 do września 1989 w randze pierwszego zastępcy ministra. To wszystko jeszcze w PRL-u, by w końcu, już po przeobrażeniach ustrojowych zostać Prezesem Polskiego Czerwonego Krzyża.
Jak wspominam samego Stanisława Gurę z moich dziecięcych lat? Szczerze pisząc, tylko jako przystojnego, kulturalnego młodego człowieka, będącego wzorem dobrego wychowania dla całej ulicy. Takiego trochę, jak i cała jego rodzina, nie z naszego świata. Bo wtedy Podmiejską zamieszkiwali przeważnie emigranci ze wschodu, których dzieci dopiero w następnych pokoleniach pokończyli szkoły, studia i … wyszły na ludzi.
A rodzina Gurów? Zamieszkała na parterze pozostałego całym po wojnie domku dwurodzinnego, w pięknie urządzonym mieszkaniu, z rasowym wielkim psem. Bo inne biegające po ulicy pańskie i bezpańskiej, to były przeważnie kundle. A wielki rasowy pies państwa Gurów był zamykany w przydomowym ogródku, za solidnym drewnianym ogrodzeniem.
I tutaj wspomnienie, anegdotka.
Wielki rasowy pies za ogrodzeniem domku, w którym mieszkali państwo Gurowie, był dla powracających ze szkoły okolicznych dzieci wielką atrakcją, skłaniającą do niewybrednego żartu. Żart poległ na tym, że wywoływało się tego olbrzyma do ogrodzenia, on przybiegał i nie mogąc wybiec poza szczelne ogrodzenie, wsadzał nos pomiędzy ściśle do siebie przylegające szczebelki. Wydawał przy tym z siebie jakieś pomruki, takie niby szczekanie, coś co brzmiało „wow, wow, wow”. A myśmy przytykali nos do jego zimnego nosa i przedrzeźniali go powtarzając te jego „wow, wow, wow”, śmiejąc się przy tym do rozpuku.
I tak prawie codziennie. Nie podobało się to starszej Pani Gura, która widząc to, wychodziła na ganek i z naganą w głosie napominała nas: „Oj, nieładnie się bawicie chłopcy, oj, nieładnie”.
A psu, podejrzewam do dziś, te nasze z nim przekomarzania, chyba się nawet podobały.
Gdyby to trafiło do naszych rodziców, dostalibyśmy dobrze po portkach. Ale starsza Pani Gura nigdy na nas nie naskarżyła.
Tak wspominam rodzinę przyszłego Prezesa Polskiego Czerwonego Krzyża. I ilekroć otwieram tę moją Legitymację z podpisem Stanisława Gury, same przywołują się te nasze żarty z ich pięknym, wielkim rasowym psem. Taka zbitka, cóż…
Andrzej Trzaskowski
Rezygnacja marszałka Jabłońskiego
Marszałek Województwa Lubuskiego Marcin Jabłoński zapowiedział rezygnację ze sprawowanej funkcji. Zrobił to 11 lipca 2025 r.
Szanowni Państwo,
w związku z wydarzeniem ...
<czytaj dalej>Nie ma statusu kąpieliska
Publikujemy komunikat Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Gorzowie Wlkp.
K O M U N I K A T Nr 5/2025
Państwowego Powiatowego Inspektora ...
<czytaj dalej>Wracają kontrole graniczne
7 lipca 2025 roku (o północy z niedzieli na poniedziałek) na granicy z Niemcami oraz z Litwą zostają wprowadzone tymczasowe ...
<czytaj dalej>Pieszo do Częstochowy
W okresie wakacyjnym diecezja zielonogórsko-gorzowska organizuje kilka pieszych pielgrzymek do Częstochowy. Pierwsza z nich, czyli pielgrzymka duszpasterstwa rolników, rozpoczęła się ...
<czytaj dalej>