Są takie miejsca na świecie, które wprawiają człowieka w osłupienie. Jednym z nich jest kościół pw. Matki Bożej Częstochowskiej w Czachowie. Gdyby ktoś znalazł się w jego wnętrzu bez świadomości istniejącego otoczenia, mógłby pomyśleć, że jest w jaskini pokrytej prymitywnym malarstwem naściennym.
Choć od odkrycia jednych z najstarszych w Polsce polichromii w czachowskim kościele minęło już 40 lat – dokonał tego konserwator zabytków Stefan Wójcik w 1979 r. – to wciąż wiedza na ich temat opiera się głównie na domysłach i chyba tak już zostanie. Nie zachowały się bowiem żadne źródła pisane dotyczące malowideł. Nie można więc jednoznacznie stwierdzić, kim są postacie uwiecznione na ścianach kościoła. Oprócz diabłów, aniołów czy rycerzy na koniach, da się odkryć jakiegoś władcę z koroną na głowie; możnego pana – być może właściciela karczmy, która w średniowieczu istniała w Czchowie; może biskupa, który błogosławi wiernych; pannę lub dwie – białą i czarną – choć ta druga postać w przykrótkiej szacie budzi wątpliwości co do płci, bowiem kobiety tak ubrane raczej palono na stosie. Ale może symbolizuje ciemną, diabelską stronę świata obok czystej białej? Z jako taką pewnością można stwierdzić, że malowidła pochodzą z XIV w., czyli z okresu, gdy powstał sam kościół. Rozłożenie rysunków na ścianach wydaje się całkowicie przypadkowe, wręcz przypomina szkicownik do nauki rysunku. Widać bowiem powtórzenia tych samych postaci czy zwierząt – jedne niedokończone, jak koń bez nóg, inne w zmienionej wielkości – jak „błogosławiący biskup”. Atrybuty, które dzierżą w dłoniach nie mają żadnych proporcji, są jak miniatury przypominające tarczę czy miecz.
Z pewnością da się odczytać lub nawet stworzyć z nich swoistą legendę z Czachowem w tle, gdy miejsce to odwiedził margrabia poszukujący swoich zwolenników na obecnych ziemiach zachodnich. Wystarczy tam przyjechać, poprosić o otwarcie drzwi kościoła mieszkającą obok
Barbarę Sobiś, która chętnie opowie o tym, co mogło być inspiracją do powstania tego szczególnego dzieła, a potem samodzielnie stworzyć mniej lub bardziej prawdopodobną historię.
Z pewnością ciekawym wątkiem będą: krzyż i szachownica Templariuszy, które znajdują się na jednej ze ścian; liczne elementy słowiańskie i motywy roślinne, a wśród nich lilie oznaczające niepokalane rycerstwo i związane z kultem maryjnym czy historia, która rozgrywa się obok osiołka. Czy w tym miejscu symbolizuje on głupotę nagiej postaci, którą jakieś dziwne narzędzie przypominające nożyce zakończone szponami chwytają za ucho? Wiadomo, że w średniowieczu za kradzież stosowano karę mutylacyjną, czyli hańbiącą, cielesną, która pozbawiała skazanego jakiejś części ciała.
Wśród tej specyficznej galerii jest minikareta, orły na ścianach absydy i krzyże, okalający sufit laur, zdobione zacheuszki upamiętniające poświęcenie kościoła i napis obok dziwnej postaci, który można odczytać jako Katharina.
Jeśli chodzi o napisy, to ciekawostką dla badacza historii będą drzwi na chórze, pełne najróżniejszych wpisów z minionych lat i wieków. Oby nikomu nie przyszło do głowy tego zniszczyć czy zamalować.
Tam też – na wąskim chórze – znajdują się zniszczone organy Joahima Wagnera z elementem grającym umieszczonym z boku oraz historyczny instrument klawiszowy Schiedmayer Harmonium wyprodukowany w Stuttgarcie prawdopodobnie w końcówce XIX lub na początku XX w. Ten, wciąż wydaje dźwięki, więc byłoby wspaniale, gdyby udało się go odrestaurować.
Czachów to miejsce szczególne. Kolejne z gatunku tych „na końcu świata” leży około 6 km na północny zachód od Cedyni. Warto zboczyć tam choćby po drodze do Widuchowej, Cedyni czy Szczecina. Budynek kościoła otacza niezwykłej urody szpaler drzew – to rzadko spotykane tak piękne jesiony płaczące.
Do Czachowa warto przyjechać w lipcu. Odbędą się tam bowiem koncerty organizowane przez muzyków z berlińskiej filharmonii, którzy zagospodarowali fragment zniszczonego parku przypałacowego i 31 lipca o 19.00 zagrają tam specjalny program.
Tekst i foto Hanna Kaup
Więcej zdjęć w galerii eGo FOTO:
https://www.egorzowska.pl/pokaz,galeria,0,0,2021-06-20_Czachow_,
Kliknij w wybrane zdjęcie aby powiększyć
Prezydent w ministerstwie
Prezydent Gorzowa w Ministerstwie Nauki i Szkolnictwa Wyższego.
- Z doświadczenia wiem, że najważniejsze są relacje bezpośrednie. Ustalenia, które zapadają wtedy ...
<czytaj dalej>Tarasy jeszcze niedostępne
Woda w Warcie opada, odsłaniają się zalane tarasy. Niestety, ze względów bezpieczeństwa, nie mogą być jeszcze udostępnione.
Zdecydowała o tym ekspertyza ...
<czytaj dalej>Apel o pomoc w sprawie odbudowy AJP
W dramatycznej dla uczelni i miasta sytuacji potrzebne jest wspólne działanie. Dlatego prezydent miasta Jacek Wójcicki apeluje o pomoc w ...
<czytaj dalej>Rozmowa z komisarzem Wojciechowskim
Komunikat w sprawie rolników.
Zgodnie z wczorajszą rozmową telefoniczną z komisarzem rolnictwa Januszem Wojciechowskim przekazuję, że na najbliższym i ostatnim w ...
<czytaj dalej>