W związku z kolejną niespodzianką, jaką zafundowała nam władza Gorzowa, trudno zachować spokój. Nowa marka miasta, której znak pojawił się na parkiecie hali sportowej przy ul. Chopina i na koszulkach naszych koszykarek, wzburzyła opinię publiczną. Zamiast Gorzów Przystań mamy więc  Gorzów w sam raz.

Większośc głosów na temat tego wynalazku ma wydźwięk pejoratywny. Ludzi irytuje niepotrzebna zmiana za niepotrzebnie wydane pieniądze, jakie prezydent na odświeżenie marki poświęcił. Ponieważ już 14 lipca pisałam, co sądzę na temat tego nic nieznaczącego tworu, wypada dziś tekst przypomnieć. Wystarczy więc kliknąć w link http://www.egorzowska.pl/pokaz,felietony,6983,

To, co dzieje sięw Gorzowie i z Gorzowem w tym roku, a co funduje nam Jacek Wójcicki, przestaje mieścić się w granicach logiki i z pewnością dobrze miastu nie wróży. Niektórzy twierdzą, że trudno to nawet komentować. Pogrążamy się w śmieszności i wciąż tkwimy na dnie. A propozycja nowej czy odświeżonej marki, to kpina pod każdym względem. Ani przedstawiona publicznie, ani zrobiona profesjonalnie, ani odnosząca się do tego, co charakteryzuje Gorzów. Bo "w sam raz" to wszystko i nic. Przez grzeczność nie podam wersji, które już złośliwie przerobili internauci. Ale kiedy wpisze się w wyszukiwarkę hasło: Gorzów w sam raz, wyskakuje... hotel, w sam raz na jedną noc.

Rozwinięcie tej myśli pozostawiam Państwu.

Hanna Kaup