zygmunt_marek_piechocki BLOG
O III Festiwalu Muzyki Współczesnej (3)
Sobota, 23 maja 2015 roku.
Tak więc, Miła, Gala Finałowa!
Poszedłem z kolegą Jankiem K. inżynierem, co to jak i ja na emeryturze. Zaczął chodzić „na kulturę”. Kiedyś nie miał czasu. Obok nas – przypadek zupełny – Pan Jan A.P. Kaczmarek – też z kolegą.
Na początek konferansjer – powitania notabli, ględzenie, którego nie lubię, kiedy już orkiestra na swoim miejscu! Brrr…
Dwa utwory znanego już publiczności gorzowskiej z prezentacji w ubiegłym roku Pana Grzegorza Duchnowskiego: „Portret Warszawy na orkiestrę smyczkową” i „Veni Creator” na kwartet solistów, chór i orkiestrę. Po przerwie muzyka filmowa Jana A.P. Kaczmarka.
„Portret Warszawy” - kompozycja w trzech częściach. Pierwsza i trzecia w formie lekkich walców, środkowa wolna, zamyślona. Wszystko finezyjnie złożone takie do miłego słuchania w wiosenne popołudnie. Może gdzieś w Łazienkach?
„Veni Creator”. Oj, Miła! Dla mnie cudo harmonii, doskonale ułożonych dźwięków. Współgrających ze sobą instrumentów, głosów solistów, chóru. Jakże trafnie użyte, np. dzwony rurowe dodające kompozycji barw tajemniczych. Może zwiastowanie „Przyjścia”? Czas trwania 20 minut. Ale kiedy Pani Monika Wolińska zamknęła ostatni dźwięk, wydawało się, że dopiero kilka ich minęło. Tak to jest, kiedy muzyka zabiera nas ze sobą w swój świat, urzeka.
No właśnie! Zastanawiam się nad pojęciem „muzyka współczesna”. Tak przecież zatytułowany jest ten zakończony już Festiwal. Popatrz, co pisze na ten temat Wikipedia:
„Muzyka współczesna – dosłownie: muzyka tworzona współcześnie, dzisiaj. Potocznie jednak sformułowanie to używane jest wobec muzyki skomponowanej w XX wieku, przez muzykologów nazywanej raczej modernistyczną, ewentualnie awangardową, a w powszechnym rozumieniu odbieranej jako „nowoczesna”. Pojęcia te stosowane są wobec sztuki od końca XIX wieku w wyniku narastającego zdezorientowania szerokiej publiczności coraz bardziej indywidualną i coraz częściej zmieniającą się muzyką, której większość publiczności osłuchanej z muzyką XVIII i XIX wieku nie potrafiła zaakceptować. Zasadniczym argumentem podnoszonym przeciwko nowym utworom była (i nadal bywa) ich dysonansowość.”
Sądzę, że również atonalność, stosowanie dziwacznych instrumentów, które wydają niestrawialne dla uszu dźwięki – i tutaj widzę początkową niechęć publiczności gorzowskiej do przychodzenia na koncerty. Wielu ze znajomych po wczorajszym mówiło o jakże przyjaznych dla uszu, łatwo przyswajalnych dźwiękach, pięknym brzmieniu, barwach - nade wszystko o tym, że nie spodziewali się itd.
Po przerwie, w czas której serwowano słodycze, napoje – muzyka filmowa Jana A.P. Kaczmarka. Właśnie w moich słuchawkach rozbrzmiewają liryczne, empatyczne, łagodne, dyskretnie zaaranżowane obrazowe kompozycje. To taki postromantyzm? Zapewne.
Polecam ci, Najmilsza, "na spokojność”. Zamiast relanium.
A spotkanie z Panem Kaczmarkiem? Bardzo przyjazne, ciekawe. Zainteresowały anegdoty z wielkiego filmowego świata. Dobrze, że poszedłem!
Marek
27 maja 2015 23:25, Marek Z. Piechocki
Dodaj komentarz:
Prezydent w ministerstwie
Prezydent Gorzowa w Ministerstwie Nauki i Szkolnictwa Wyższego.
- Z doświadczenia wiem, że najważniejsze są relacje bezpośrednie. Ustalenia, które zapadają wtedy ...
<czytaj dalej>Tarasy jeszcze niedostępne
Woda w Warcie opada, odsłaniają się zalane tarasy. Niestety, ze względów bezpieczeństwa, nie mogą być jeszcze udostępnione.
Zdecydowała o tym ekspertyza ...
<czytaj dalej>Apel o pomoc w sprawie odbudowy AJP
W dramatycznej dla uczelni i miasta sytuacji potrzebne jest wspólne działanie. Dlatego prezydent miasta Jacek Wójcicki apeluje o pomoc w ...
<czytaj dalej>Rozmowa z komisarzem Wojciechowskim
Komunikat w sprawie rolników.
Zgodnie z wczorajszą rozmową telefoniczną z komisarzem rolnictwa Januszem Wojciechowskim przekazuję, że na najbliższym i ostatnim w ...
<czytaj dalej>
Anonim_8372:
ma doswiadczenie w firmie budowlanej poprawiania architektury na małą skalę
cele jakie moge podpowiedzieć
to centrum przesiadkowe
<czytaj dalej>
Anonim_3929:
"Ktoś biegł tą uliczką przed nami, miał jak my
wzrok zdjęty uczuciem;"
(Kamil Kwidziński, pierwszy wers wiersza Jotunheim<
<czytaj dalej>
Anonim_9617:
Ciekawe, że depresji nie mają ci, którzy ciężko pracują, którym brakuje do wypłaty, tym, którzy wyprzedają się tym, którzy starają się
<czytaj dalej>