"Życie codziennie w dawnym Gorzowie przełomie XIX/XX wieku" oraz "Historia w Łaźni" - to m.in. wydarzenia, które upamiętniły 70. rocznicę polskiego Gorzowa. Odbyły się 30 stycznia w Muzeum Lubuskim im. Jana Dekerta oraz w Łaźni Miejskiej.

Tradycyjnie z okazji Dania Pamięci i Pojednania w południe zabrzmiał w Gorzowie Dzwon Pokoju. Po południu odbyły się inne wydarzenia, m.in. otwarcie wystawy "Życie codzienne w dawnym Gorzowie" w muzeum Spichlerz oraz "Historia w Łaźni" przygotowana przez Miejskie Centrum Kultury, Stowarzyszenie Promocji Kultury Kamienica i Dom Historii Gorzowa.

Najpierw w Spichlerzu zaprezentowano kolejną odsłonę stałej ekspozycji "Gorzów na szlakach historii", która poszerzyła się o "Życie codzienne w Gorzowie na przełomie XIX/XX wieku". Do przybyłych licznie gości - również dawnych landsberczyków - słowo skierowała dr Katarzyna Sanocka-Tureczek. Powiedziała m.in.: - Spotykamy się w dniu wyjątkowym dla byłych i współczesnych mieszkańców Gorzowa. Właśnie mija 70. rocznica wkroczenia Armii Czerwonej do Gorzowa. Z jednej strony był to koniec II wojny światowej w Gorzowie, ale zarazem początek wielkiej i przymusowej wędrówki ludów, która dotknęła zarówno Niemców, jak też Polaków. Dziś wydarzenia te, które musimy zachować w pamięci dla kolejnych pokoleń - by więcej się nie powtórzyły - są także okazją do odzyskiwania przeszłości tego miasta.

„Życie codzienne w Gorzowie na przełomie XIX/XX wieku” prezentuje minioną codzienność, którą można poznawać dzięki zbiorom własnym Muzeum Lubuskiego i uprzejmości stowarzyszenia Stiftung Brandenburg.

Szczególne miejsce na wystawie znalazły pozostałości sklepu kolonialnego. Wg dr Katarzyny Ssanockiej-Tureczek są one bezcenne. Znajdziemy tam nawet oryginalne produkty, takie jak skrobia kukurydziana dr. Oetkera z przełomu lat 30. i 40. minionego wieku czy żelatyna. Są fotografie i albumy byłych mieszkańców, drewniane narty zjazdowe czy wózek dziecięcy. Jest też ławeczka wykonana na wzór ławki z dawnego Stadtpark, dzisiejszego Parku Wiosny Ludów.

O 18.30 w Łaźni Miejskiej, krótkim występem Gorzowskiej Orkiestry Dętej rozpoczął się wieczór wspomnień. Robert Piotrowski wygłosił słowo o historii miasta, fragmenty prozy Christy Wolf i Natalii Bukowieckiej czytały aktorki Teatru im. J. Osterwy Edyta Mielczarek i Anna Łaniewska. Na zakończenie, w dziesiątą rocznicę powstania, zaprezentowano film Zbigniewa Sejwy, Moniki Kowalskiej i Grzegorza Kowalskiego "Wspomnienia z miasta L."

Wieczór zakończył się minutą ciszy poświęconą Honorowemu Obywatelowi Miasta Gorzowa ks. Witoldowi Andrzejewskiemu, który zmarł tuż po godz. 18.00.

Tekst i foto Hanna Kaup

Wykorzystywanie zdjęć bez zgody autora zabronione.

Fotorelacja z muzeum Spichlerz:
http://www.egorzowska.pl/pokaz,galeria,0,0,2015-02-01_o_dawnym_gorzowie_w_70_rocznice,

Kliknij w wybrane zdjęcie aby powiększyć

Dodaj komentarz:

Komentarze:

Oni tu zostają

„Zostaję!” to hasło nowej kampanii promującej Gorzów, która ma zwrócić uwagę na zalety naszego miasta, dzięki którym jest ono doskonałym ... <czytaj dalej>

Pielgrzymki

Tegoroczna piesza pielgrzymka powołaniowa odbędzie się w sobotę w sobotę 27 kwietnia. Wyjście pielgrzymki na trasę z Paradyża do Rokitna nastąpi ... <czytaj dalej>

Prezydent w ministerstwie

Prezydent Gorzowa w Ministerstwie Nauki i Szkolnictwa Wyższego. - Z doświadczenia wiem, że najważniejsze są relacje bezpośrednie. Ustalenia, które zapadają wtedy ... <czytaj dalej>

Tarasy jeszcze niedostępne

Woda w Warcie opada, odsłaniają się zalane tarasy. Niestety, ze względów bezpieczeństwa, nie mogą być jeszcze udostępnione. Zdecydowała o tym ekspertyza ... <czytaj dalej>

«	kwiecień 2024					»
P	W	Ś	C	P	S	N
1	2	3	4	5	6	7
8	9	10	11	12	13	14
15	16	17	18	19	20	21
22	23	24	25	26	27	28
29	30

Piękna inicjatywa w brzydkim mieście

aktualnie nie ma żadnej czynnej sondy

Blogujesz? Rób to lokalnie!
Wystarczy jedno kliknięcie w egoBlog

Masz problem?
Napisz do eksperta egoEkspert

Żadna sprawa nie zostanie bez odzewu. Daj znać na eGo Forum

Język taki a nie inny dla podkreślenia bezsilności. Mam dokładnie takie samo zdanie. Zakleilismy się w skorupie narodowej martylologii i nie wyle <czytaj dalej>

Jeżeli zapotrzebowanie na takie odruchy "narodowościowe" rośnie, znaczy że w społeczeństwie coś się psuje. Staje się sfrustrowane, <czytaj dalej>

Gumofilce na traktory i do Warszawy. Żoliborz wam pomoże. <czytaj dalej>

ktos kto ten artykuł nadyrdymał nie rozumie tekstu pisanego

tam nie ma nic rasistowskiego
tylko dobitnie podkreslona prawda <czytaj dalej>

kończyłem technikum wieczorowe i miałem "trochę" okrojony program
jednego tygodnia na drugi polonistka zadawała lalke do przeczyta <czytaj dalej>