W Wojewódzkiej i Miejskiej Bibliotece Publicznej w Gorzowie odbył się wieczór autorski
Jerzego Gąsiorka. Pretekstem do spotkania było wydanie "Listów do praprawnuka".
- Finis coronat opus. Koniec wieńczy dzieło - cytatem z Owidiusza rozpoczął spotkanie z Jerzym Gąsiorkiem dyr. WiMPB
Sławomir Szenwald. Towarzyszyła mu
Krystyna Kamińska, a gorzowianie tłumnie wypełnili salę na parterze.
Jerzy Gąsiorek to osobowość w gorzowskiej kulturze. 17 stycznia skończył 77 lat, ale niejeden młodzieniec mógłby pozazdrościć mu i kondycji, i pomysłów do działania, i chęci do życia. Ongiś nauczyciel oraz dyrektor Biura Wystaw Artystycznych. Artysta rzebiarz, który do Gorzowa sprowadził - drugą pod względem wielkości po zakopiańskiej - kolekcję dzieł Hasiora, jego miłośnik i naśladowca w tworzeniu asamblaży, których niemały zbiór posiada we własnej galerii stworzonej w santockiej wieży. To miejsce znają nie tylko gorzowianie, ale ludzie kultury i sztuki z całej Polski.
Gąsior - bo tak na wzór Hasiora o sobie mówi i tak się podpisuje, od lat w sposób szczególny dokumentuje rzeczywistość i wydaje swoje miniaturowe refleksje w formie tomików wierszy. W 2017 ukazał się dziesiąty "Trochę za szybko zszedłem z kolan mamy".
W końcu minionego roku WiMBP wydała pierwszą jego książkę prozatorską. "Listy do praprawnuka" to 175 stron - również ilustrowanych zdjęciami - refleksyjnych opowieści z przeszłości, rad udzielanych nieznanemu praprawnukowi, do którego zawsze zwraca się per "Drogi W", to zapis wspomnień i zadziwnień człowieka urodzonego w czasie II wojny światowej, który wciąż pozostaje wrażliwy na piękno i wierny przekazanym mu przez jego rodziców wartościom.
To o czym i jak pisze, jest wyrazem troski o przyszłość nieznanego praprawnuka, czyli pokolenia, które dopiero się urodzi i będzie żyło w innym świecie. Co do tego Gąsior nie ma wątpliwości. Pragnie jednak świata bez wojen, szacunku do drugiego człowieka i respektowania zasad rządzących życiem, nie wyłączając tych, odnoszących się do sztuki, a więc i piękna. A wspomina o tym choćby w liście z 10 lutego 2017:
"Uczyłem młodzież, że przy projektowaniu osiedla obowiązuje stopniowanie brył: niski, wyższy, najwyższy, by nie zabierać sobie słońca i widoku (...). Ten mój ciekawy Gorzów z każdym rokiem popadał w samounicestwienie. Do dziś nie widać urokliwej Kłodawki, parkowych wzgórz. Wciąż na moich oczach wznoszono potworki budowlane."
Jak na doświadczonego prapradziadka przystało, są też rady dotyczące dorosłości, opowieści o innej pasji Gąsiora, czyli podróżach i o Polsce, a także kilka słów o ważnych dla Gąsiora artystach.
W czasie spotkania autor czytał swoje wiersze i fragmenty książki, a na zakończenie podpisywał "Listy do praprawnuka", które dostępne są w gorzowskiej książnicy.
Tekst i foto Hanna Kaup
Kliknij w wybrane zdjęcie aby powiększyć
Prezydent w ministerstwie
Prezydent Gorzowa w Ministerstwie Nauki i Szkolnictwa Wyższego.
- Z doświadczenia wiem, że najważniejsze są relacje bezpośrednie. Ustalenia, które zapadają wtedy ...
<czytaj dalej>Tarasy jeszcze niedostępne
Woda w Warcie opada, odsłaniają się zalane tarasy. Niestety, ze względów bezpieczeństwa, nie mogą być jeszcze udostępnione.
Zdecydowała o tym ekspertyza ...
<czytaj dalej>Apel o pomoc w sprawie odbudowy AJP
W dramatycznej dla uczelni i miasta sytuacji potrzebne jest wspólne działanie. Dlatego prezydent miasta Jacek Wójcicki apeluje o pomoc w ...
<czytaj dalej>Rozmowa z komisarzem Wojciechowskim
Komunikat w sprawie rolników.
Zgodnie z wczorajszą rozmową telefoniczną z komisarzem rolnictwa Januszem Wojciechowskim przekazuję, że na najbliższym i ostatnim w ...
<czytaj dalej>