Z końcem wakacji w sklepach Empik pojawia się najnowsza płyta
Adama Bałdycha "Bridges".
Trudno napisać coś odkrywczego na temat, który w ostatnim miesiącu został poruszony w najważniejszych branżowych mediach. Trudno tym bardziej, że dobra muzyka sama jest odkrywcza, więc też broni się sama. Oczywiście, mówię o muzyce gorzowianina Adama Bałdycha z jego ostatniej i najnowszej zarazem płyty "Bridges".
Tak się złożyło, że kiedy przed dwoma miesiącami dostałam jej egzemplarz, zjechałam z nią od źródeł Popradu przez Beskid Sądecki, Żywiecki, Śląsk po zachodnią część Polski. W każdym miejscu mojej podróży była towarzyszem, który ani się nie narzucał, ani dominował, ale tworzył znakomite tło, dzięki któremu oglądany zza szyb samochodu świat nie tylko stawał się przyjaźniejszy, ale też skłaniał do refleksji na temat życia i tego, co w nim ważne.
Projekt Adama Bałdycha "Bridges" zrealizowany z norweskim zespołem Helge Lien Trio to więcej niż płyta. Oczywiście, muzyka jest tu na pierwszym miejscu, ale muzyka wypływająca z wrażliwego wnętrza artysty, która nie krzyczy, ale mówi, szeptem, na granicy ciszy. Zresztą, sam autor o tym tworzeniu pisze w ten sposób: "W hałaśliwym świecie, który mnie otacza, odkryłem ciszę jako lekarstwo. Balansując na granicy dźwięku, znalazłem nowe możliwości kreacji swojej muzyki. W takim stanie świadomości, mogłem sięgać w głąb siebie, wsłuchując się w swój naturalny głos. Mówi się: "są rzeczy, o których można powiedzieć jedynie szeptem".
I taka właśnie muzyka prowadziła mnie górskimi drogami, unosząc się ponad szczytami Tatr. Tworzyła prawdziwe, choć niewidzialne mosty, wiodące w odległe tereny, z których pochodzą autorzy krążka.
O talencie Adama i jego doskonałym zgraniu z norweskim trio napisali znawcy muzyki. Ja chcę jeszcze słowo o graficznej stronie wydania, bo ta zachwyciła mnie osobno.
Kiedy wzięłam do ręki okładkę, nie wiedziałam, że w oryginale jest to olej na płótnie polskiego artysty z Tarnowa
Wilhelma Sasnala namalowany w 2003 r. Sądziłam, że ktoś genialnie zaprojektował i tę część dokładnie pod potrzeby muzycznych kompozycji Adama. Widziałam i wciąż widzę tam wprost leżący na wzgórzach jego smyczek, który tworzy jednocześnie podstawę mostu i łączy odległe przestrzenie, a wpisując się w konstrukcyjny pylon, symbolizuje pierwszą literę imienia skrzypka. Ten wyjątkowy zabieg świadczy o doskonałości, ku której wciąż zmierza Adam Bałdych. Za płytę, za kompozycje, za wykonanie Adamowi należą się wielkie gratulacje!
Kupujcie i słuchajcie. "Bridges" już do nabycia w Empiku.
Bridges:
Adam Bałdych - skrzypce
Helge Lien – fortepian
Frode Berg – kontrabas
Per Oddvar Johansen – perkusja.
Hanna Kaup
Komunikacja miejska w święta
Miejski Zakład Komunikacji w Gorzowie Wielkopolskim informuje o funkcjonowaniu komunikacji miejskiej w okresie Świąt Wielkanocnych.
30 marca (sobota):
linie tramwajowe nr 1, ...
<czytaj dalej>II etap prac
28 marca rozpocznie się II etap prac na skrzyżowaniu ulic: Słowiańskiej, Żwirowej, Roosevelta i Kosynierów Gdyńskich.
W czwartek (28 marca), na ...
<czytaj dalej>Wielki Tydzień
W Wielki Czwartek (28 marca) o godz. 10.00 w katedrze gorzowskiej bp Tadeusz Lityński będzie przewodniczył mszy św., podczas której ...
<czytaj dalej>Negocjacje rolników z rządem
Delegacja protestu rolników z S3 węzeł Myślibórz obejmującego trzy powiaty: gryfiński, myśliborski i pyrzycki brała udział wczoraj w negocjacjach pomiędzy ...
<czytaj dalej>